KOMENTARZ
Wojciech Jakóbik
Redaktor naczelny BiznesAlert.pl
Wicekanclerz Niemiec i minister gospodarki Siegmar Gabriel wskazał w „Bild am Sonntag“ (BS – niedzielne wydanie „Bild-Zeitung“) na zagrożenia dla kraju ze strony meczetów prowadzonych przez salafitów i zapowiedział teraz „stanowcze działania”.
-Ten radykalny fundamentalizm w meczetach nie jest mniej groźny od prawicowego radykalizmu –podkreślał wicekanclerz i przewodniczący SPD w rozmowie z BS cytowanej przez Deutsche Welle. Państwo musi ingerować przeciwko stosowaniu przemocy oraz wezwaniom do nienawiści. – Musimy potraktować salafitów w ten sam sposób jak skrajnie prawicowych sprawców przemocy, zaznaczył.
Jak podaje Deutsche Welle, jeszcze w ub. czwartek (3.12.2015) rzecznik rządu w niespotykanie ostrym tonie skrytykował analizę niemieckiego wywiadu (Bundesnachrichtendienst, BND), który krytycznie ocenił kurs, jaki obrała Arabia Saudyjska na Bliskim Wschodzie. „Ta upubliczniona w tym wypadku ocena nie odzwierciedla stanowiska niemieckiego rządu”, powiedział rzecznik i podkreślił, że Berlin traktuje Rijad jako „ważnego partnera w tym wstrząsanym kryzysami regionie świata”. MSZ wskazał ponadto, że BND „na pewno nie zabiera głosu w kwestiach niemieckiej polityki zagranicznej”.
Opinia Sigmara Gabriela prawdopodobnie nie odzwierciedla stanowiska całego rządu w Berlinie. Znajduje się on w wewnętrznej opozycji do chadeków kanclerz Angeli Merkel z CDU, a nawet mniej radykalnych polityków SPD, partii socjalistycznej, do której należy. Znany jest z prorosyjskich poglądów.
Arabia Saudyjska zakwestionowała pozycję Rosji na jej tradycyjnym rynku zbytu w Europie. Dostarczyła ropę naftowa do Polski i Szwecji. Rozważa pozostanie na bałtyckim rynku długoterminowo. Jak podają rosyjskie media, bierze pod uwagę składowanie surowca w Gdańsku. To istotne zagrożenie dla pozycji rosyjskiego Rosnieftu na rynku regionu, szczególnie w kontekście zbliżającej się renegocjacji umowy z polskim PKN Orlen.
Mimo to, poglądy Gabriela mogą paść na podatny grunt w Zachodniej Europie, gdzie nurt stosunków międzynarodowych opartych o prawa człowieka jest silny. Dowodzi tego opozycja wobec współpracy energetycznej z Azerbejdżanem i Turkmenistanem ze względu na łamanie praw obywateli w tamtych krajach. Co ciekawe, podobne dylematy w sprawie współpracy energetycznej z Rosją, okupującej nielegalnie ukraińskie Krym i Donbas, wicekanclerza Niemiec już nie trapią. Promuje on rozbudowę gazociągu Nord Stream 2, pomimo oporu państw Europy Środkowo-Wschodniej.