icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Przybyszewski: Nie będzie przełomu w rozmowach z Iranem o broni jądrowej

–  Dziś wieczorem szef MAEA, Rafael Grossi, przybędzie do Iranu, żeby w sobotę odbyć rozmowy nt. irańskiego programu nuklearnego. Niestety, najpewniej przełomu nie będzie, ale wizyta i rozmowy są potrzebne – pisze Łukasz Przybyszewski, prezes Abhaseed Foundation Fund i analityk NaviRisk.

Choć sytuacja wydaje się być nadzwyczajna, bowiem odkryto, że próbka pobrana w Iranie w styczniu zawierała cząsteczki uranu wzbogaconego do poziomu 83,7%, to czy jednak dzieje się coś niespodziewanego. Otóż nie.

Iran będzie się wypierał

Choć jeszcze we wrześniu pisałem, że należy przyjąć, że Iran może nawet w ciągu miesiąca wzbogacić uran do 90 procent, to jak widzimy – i co też zaznaczałem – zajęło to jednak dłużej. Najprawdopodobniej już teraz Iran ma zdolność wzbogacania uranu do poziomu 90 procent. Oczywiście, od posiadania materiału do stworzenia i przetestowania głowicy (choćby na zimno) może być jeszcze daleka droga. Ale tu znów należy mieć na uwadze, że już uran wzbogacony do 60 procent w zupełności wystarcza do przeprowadzenia próbnej detonacji lub zbudowania dość rudymentarnej głowicy, w tym na potrzeby udoskonalenia tej docelowej.

Iran twierdzi, że rozwiązał już problem odnalezionych próbek oraz podkreśla, że w ciągu ostatnich 2 tygodni były wizyty przedstawicieli MAEA w Iranie i osiągnieto consensus, który zadowalał Iran. Czy MAEA jednak też? Można powątpiewać.

W związku z tym, Iran najpewniej – jeśli faktycznie buduje broń jądrową – potrzebuje jeszcze czasu i będzie wypierał się, że jakiekolwiek wzbogacanie do 90% ma miejsce. Jednocześnie władze w Teheranie sygnalizują, że są gotowe bronić swojego programu nuklearnego – dowodem na to były kolejne duże, bo obejmujące z grubsza 2/3 przestrzeni powietrznej wspólne manewry sił obrony powietrznej Artesz (armii) i Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (popularnie: Gwardii lub Korpusu Strażników). Poprzednie miały miejsce w październiku 2021 r. Oba ćwiczenia były odpowiedziami na manewry Izraela, w których brali udział też piloci z innych państw (np. z USA, Niemiec, Grecji, Włoch, Wielkiej Brytanii). Jak widać, żadna ze stron sporu, a jest ich wiele, nie zamierza odpuścić. 

Póki co nic nie wskazuje, aby te tory prowadziły do zderzenia czołowego, ale zdecydowanie też nie zmieniają kierunku. Przekierowania obu stron na bocznice JCPoA też wydają się odległe – USA właśnie ogłosiły kolejny pakiet sankcji na irańskie firmy petrochemiczne i kooperujące z władzami w Teheranie tankowce. Na horyzoncie majaczy też wizja – póki co wizja, bo nie wiemy czy i jakie dokładnie będą to samoloty – dostawy szwadronu Suchojów, które znacząco zmieniłyby kalkulacje państw wrogich Iranowi.

Po co zatem wizyta Grossiego?

Obraz, który rysuje się z obecnych układów nie przedstawia się zbyt obiecująco dla zatrzymania irańskiego programu nuklearnego. Ponadto, co słusznie zauważył Abdulrasul Divsallar (@Divsallar na Twitterze), Iran traktuje też poważniej zagrożenie ze strony Arabii Saudyjskiej. Być może władze w Teheranie antycypują, że władze w Rijadzie de iure lub de facto będą kooperować z Izraelem, żeby osiągnąć zamierzone cele w operacjach militarnych? To możliwe.

Na co może szef MEAE liczyć? Chyba nawet on tego nie wie. Rafael Grossi już po raz czwarty zabiega o widzenie się i rozmowę z Ebrahimem Raisim, prezydentem Islamskiej Republiki Iranu. Póki co, odmawiano mu tego. Odnoszę wrażenie, że sygnalizuje się Grossiemu, że prezydent Iranu wbrew pozorom nie ma tak wiele do powiedzenia w sprawie programu nuklearnego, jak mogłoby to się wydawać. Być może ma jakąś wiedzę, ale raczej nie podzieliłby się nią, ani nie dał po sobie poznać co wie. Jak sam Grossi podkreśla, chodzi o prowadzenie dialogu z Iranem. Cóż, ma niewdzięczną pracę, ale skoro w dyplomacji tak ważne są próby odczucia intencji drugiej strony, to może w końcu któraś wizyta Rafaela Grossiego coś wniesie do naszej wiedzy – kiedyś, gdy padnie decyzja o ujawnieniu atmosfery tych spotkań. 

Podsumowanie wizyty, a raczej tego, co o niej podano do wiadomości publicznej, ukaże się na początku przyszłego tygodnia.

Czy Iran pozyska bombę atomową? Zachód nie rozstrzyga

–  Dziś wieczorem szef MAEA, Rafael Grossi, przybędzie do Iranu, żeby w sobotę odbyć rozmowy nt. irańskiego programu nuklearnego. Niestety, najpewniej przełomu nie będzie, ale wizyta i rozmowy są potrzebne – pisze Łukasz Przybyszewski, prezes Abhaseed Foundation Fund i analityk NaviRisk.

Choć sytuacja wydaje się być nadzwyczajna, bowiem odkryto, że próbka pobrana w Iranie w styczniu zawierała cząsteczki uranu wzbogaconego do poziomu 83,7%, to czy jednak dzieje się coś niespodziewanego. Otóż nie.

Iran będzie się wypierał

Choć jeszcze we wrześniu pisałem, że należy przyjąć, że Iran może nawet w ciągu miesiąca wzbogacić uran do 90 procent, to jak widzimy – i co też zaznaczałem – zajęło to jednak dłużej. Najprawdopodobniej już teraz Iran ma zdolność wzbogacania uranu do poziomu 90 procent. Oczywiście, od posiadania materiału do stworzenia i przetestowania głowicy (choćby na zimno) może być jeszcze daleka droga. Ale tu znów należy mieć na uwadze, że już uran wzbogacony do 60 procent w zupełności wystarcza do przeprowadzenia próbnej detonacji lub zbudowania dość rudymentarnej głowicy, w tym na potrzeby udoskonalenia tej docelowej.

Iran twierdzi, że rozwiązał już problem odnalezionych próbek oraz podkreśla, że w ciągu ostatnich 2 tygodni były wizyty przedstawicieli MAEA w Iranie i osiągnieto consensus, który zadowalał Iran. Czy MAEA jednak też? Można powątpiewać.

W związku z tym, Iran najpewniej – jeśli faktycznie buduje broń jądrową – potrzebuje jeszcze czasu i będzie wypierał się, że jakiekolwiek wzbogacanie do 90% ma miejsce. Jednocześnie władze w Teheranie sygnalizują, że są gotowe bronić swojego programu nuklearnego – dowodem na to były kolejne duże, bo obejmujące z grubsza 2/3 przestrzeni powietrznej wspólne manewry sił obrony powietrznej Artesz (armii) i Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (popularnie: Gwardii lub Korpusu Strażników). Poprzednie miały miejsce w październiku 2021 r. Oba ćwiczenia były odpowiedziami na manewry Izraela, w których brali udział też piloci z innych państw (np. z USA, Niemiec, Grecji, Włoch, Wielkiej Brytanii). Jak widać, żadna ze stron sporu, a jest ich wiele, nie zamierza odpuścić. 

Póki co nic nie wskazuje, aby te tory prowadziły do zderzenia czołowego, ale zdecydowanie też nie zmieniają kierunku. Przekierowania obu stron na bocznice JCPoA też wydają się odległe – USA właśnie ogłosiły kolejny pakiet sankcji na irańskie firmy petrochemiczne i kooperujące z władzami w Teheranie tankowce. Na horyzoncie majaczy też wizja – póki co wizja, bo nie wiemy czy i jakie dokładnie będą to samoloty – dostawy szwadronu Suchojów, które znacząco zmieniłyby kalkulacje państw wrogich Iranowi.

Po co zatem wizyta Grossiego?

Obraz, który rysuje się z obecnych układów nie przedstawia się zbyt obiecująco dla zatrzymania irańskiego programu nuklearnego. Ponadto, co słusznie zauważył Abdulrasul Divsallar (@Divsallar na Twitterze), Iran traktuje też poważniej zagrożenie ze strony Arabii Saudyjskiej. Być może władze w Teheranie antycypują, że władze w Rijadzie de iure lub de facto będą kooperować z Izraelem, żeby osiągnąć zamierzone cele w operacjach militarnych? To możliwe.

Na co może szef MEAE liczyć? Chyba nawet on tego nie wie. Rafael Grossi już po raz czwarty zabiega o widzenie się i rozmowę z Ebrahimem Raisim, prezydentem Islamskiej Republiki Iranu. Póki co, odmawiano mu tego. Odnoszę wrażenie, że sygnalizuje się Grossiemu, że prezydent Iranu wbrew pozorom nie ma tak wiele do powiedzenia w sprawie programu nuklearnego, jak mogłoby to się wydawać. Być może ma jakąś wiedzę, ale raczej nie podzieliłby się nią, ani nie dał po sobie poznać co wie. Jak sam Grossi podkreśla, chodzi o prowadzenie dialogu z Iranem. Cóż, ma niewdzięczną pracę, ale skoro w dyplomacji tak ważne są próby odczucia intencji drugiej strony, to może w końcu któraś wizyta Rafaela Grossiego coś wniesie do naszej wiedzy – kiedyś, gdy padnie decyzja o ujawnieniu atmosfery tych spotkań. 

Podsumowanie wizyty, a raczej tego, co o niej podano do wiadomości publicznej, ukaże się na początku przyszłego tygodnia.

Czy Iran pozyska bombę atomową? Zachód nie rozstrzyga

Najnowsze artykuły