Rosja przestraszyła się polskiego ministra
– Zachód powinien wdrożyć twórczo określoną i asymetryczną eskalację – zasugerował Radosław Sikorski na Uniwersytecie Warszawskim o inwazji na Ukrainie. Rosjanie reagują przypomnieniem gróźb.
– Doceniam inicjatywę prezydenta Francji Emmanuela Macrona, bo chodzi w niej o to, by to Putin się obawiał, a nie my Putina – powiedział Sikorski o deklaracji francuskiego przywódcy o możliwości rozmieszczenia sił NATO na Ukrainie w razie zajęcia Kijowa lub Odessy przez Rosjan. – Obecność sił NATO na Ukrainie nie jest nie do pomyślenia. Doceniam inicjatywę prezydenta Emmanuela Macrona, bo chodzi w niej o to, by to Putin się obawiał, a nie my Putina – wyjaśnił. Zdaniem Sikorskiego „Zachód powinien wdrożyć twórczo określoną i asymetryczną eskalację”.
💬 Obecność sił #NATO na Ukrainie to nie jest rzecz nie do pomyślenia. Doceniam inicjatywę prezydenta 🇫🇷 Emmanuela Macrona, bo chodzi w niej o to, by to Putin się obawiał, a nie my Putina.
| Min. @sikorskiradek podczas konferencji nt. NATO w @KancelariaSejmu pic.twitter.com/opAmxVAynK
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP 🇵🇱 (@MSZ_RP) March 8, 2024
Media rosyjskie rosyjskie przypominają w tym kontekście słowa rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który ostrzegł przed nieuchronną eskalacją w razie pojawienia się sił NATO na Ukrainie. Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow ocenił, że nad Dnieprem są już specjaliści wojskowi z Francji oraz Wielkiej Brytanii.
RBK / Wojciech Jakóbik
Sikorski: Nie możemy już nigdy dopuścić do tego, by obcy tyran nas szantażował