Trzeciego maja po raz czwarty spotkała się grupa robocza zajmująca się sytuacją Rafinerii Schwedt (PCK). Potwierdziła, że w maju dotrze do tego zakładu 135 000 ton ropy przez polski naftoport i w skali roku ponad milion ton ropy z Kazachstanu. Pomimo dostępu do naftoportu w Gdańsku strona niemiecka nie dokonała wciąż derusyfikacji Rafinerii Schwedt.
Premier Brandenburgii Dietmar Woidke podziękował pracownikom PCK i wyraził nadzieję, że przerób będzie mógł niebawem wzrosnąć do 70 procent mocy z obecnych 50 procent. Sekretarz stanu w resorcie gospodarki Michael Kellner miał powiedzieć dziennikarzom lokalnej gazety Märkische Oderzeitung, że przy następnym posiedzeniu grupy roboczej jeszcze przed wakacjami letnimi ewentualnie zostaną podane informacje na temat zmian w strukturze własnościowej rafinerii.
Problem Schwedt polega na tym, że należy ona nadal w ponad 54 procentach do rosyjskiego koncernu Rosnieft. Rząd federalny sprawuje obecnie zarząd powierniczy nad tymi udziałami, ale nie doszło do wywłaszczenia, mimo że Niemcy mogłyby prawnie takie wywłaszczenie przeprowadzić powołując się na bezpieczeństwo narodowe. Strona polska deklarowała, że nie będzie dostaw ropy przez Polskę do Schwedt, dopóki Rosnieft jest właścicielem zakładu i domagała się derusyfikacji. Niemcy już w grudniu nie wzięli polskich oczekiwań pod uwagę, oczekując bezwarunkowych dostaw przez naftoport.
Märkische Oderzeitung / Aleksandra Fedorska
Derusyfikacja Rafinerii Schwedt może zakończyć spór Polski i Niemiec na dniach