RAPORT: Konflikt USA-Iran a ceny ropy

29 czerwca 2019, 07:31 Alert

Mijający tydzień upłynął pod znakiem wybrzmiewającego konfliktu między Iranem a Stanami Zjednoczonymi po ataku na tankowiec oraz zestrzeleniu amerykańskiego drona, po czym amerykański prezydent Donald Trump miał w ostatniej chwili odwołać zbrojny atak na irańskie siły. Poskutkowało to rollercoasterem na rynkach ropy – okazało się, że w tym roku to właśnie w czerwcu zaobserwowaliśmy największe wzrosty cen.

W ostatnim czasie doszło do wzrostu napięć między Iranem a Stanami Zjednoczonymi w Zatoce Perskiej. Obawy o konfrontację pomiędzy tymi krajami rosną od 13 czerwca, kiedy w Zatoce Omańskiej zaatakowane zostały dwa tankowce. Stany Zjednoczone oskarżyły o ten atak Iran, czemu ten kategorycznie zaprzecza. Przez cieśninę Ormuz, łączącą Zatokę Perską z Morzem Arabskim, przepływa rocznie 20 proc. światowego transportu ropy naftowej, w tym większość ropy eksportowanej przez Irak. W zeszły czwartek amerykański wojskowy dron został zestrzelony przez irański pocisk ziemia-powietrze w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad cieśniną Ormuz. Po zdarzeniu baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na lipiec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku była wyceniana po 55,53 USD, po wzroście ceny o 3,29 proc. Ropa Brent w dostawach na sierpień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie była wyceniana po 63,47 USD za baryłkę, po zwyżce notowań o 2,64 proc.

W zeszły piątek ceny ropy naftowej w USA nieznacznie spadły po tym, jak prezydent USA Donald Trump wykonał ruch „U” i wycofał się z zapowiadanego odwetu na Iran za zestrzelenie amerykańskiego drona. Prezydent USA Donald Trump zasugerował, że zestrzelenie amerykańskiego drona przez Iran mogło być omyłkowe; jego zdaniem, mógł dokonać tego ktoś „niedbały i głupi”. „Myślę, że możliwe, że Iran się pomylił; potrafię sobie wyobrazić, że to jakiś generał albo ktoś popełnił błąd” – powiedział. Zapytany, czy Stany Zjednoczone odpowiedzą to działanie Iranu, amerykański szef państwa odpowiedział: „Wkrótce się dowiecie”. Wcześniej, w pierwszej publicznej reakcji na incydent, Trump napisał na Twitterze: „Iran zrobił ogromny błąd!”.

Ponieważ Waszyngton i Teheran od 1979 r. nie utrzymują stosunków dyplomatycznych, interesy amerykańskie w Iranie reprezentuje ambasador Szwajcarii. Według irańskiej agencji IRNA MSZ Iranu, które wezwało szwajcarskiego ambasadora Markusa Leitnera, zapewniło go, że strona irańska nie dąży do wojny ze Stanami Zjednoczonymi. IRNA przytoczyła też wypowiedź przedstawiciela irańskiego MSZ Mohseba Baharwanda, który ostrzegł, że jeśli wobec Iranu podjęte zostaną „prowokacyjne i nieprzemyślane działania”, spotkają się one z odpowiedzią, której konsekwencje są „nie do przewidzenia”.

W poniedziałek pierwszą informacją było oświadczenie prezydenta USA Donalda Trumpa, że kraje importujące ropę naftową, m.in. Japonia i Chiny, powinny same chronić swoje tankowce przebywające na Bliskim Wschodzie. „Dlaczego to my chronimy szlaki żeglugowe dla innych krajów (przez wiele lat) bez żadnej rekompensaty. Wszystkie te kraje powinny same chronić swoje tankowce na tej od zawsze niebezpiecznej drodze” – napisał na Twitterze Trump, odnosząc się do Chin, Japonii i „wielu innych państw”. „My nie mamy nawet potrzeby, by tam (w cieśninie Ormuz – PAP) być, ponieważ USA właśnie stały się (zdecydowanie) największym producentem Energii (…)” – podkreślił amerykański prezydent. Dodał również, że „żądanie USA wobec Iranu jest bardzo proste: Żadnej Broni Nuklearnej i Żadnego Dalszego Finansowania Terroryzmu!”.

Kryzys na linii Waszyngton-Teheran okazał się na tyle głęboki, że zareagowała sama Rada Bezpieczeństwa ONZ. „Członkowie Rady wzywają zainteresowane strony i wszystkie kraje w regionie do zachowania maksymalnej powściągliwości i podjęcia środków oraz działań w celu zmniejszenia eskalacji i zakończenia napięć” – napisano w komunikacie po zakończeniu posiedzenia RB ONZ. Pełniący obowiązki amerykańskiego ambasadora przy ONZ Jonathan Cohen mówił członkom Rady, że polityka Waszyngtonu wobec Iranu to „wysiłki gospodarcze i dyplomatyczne zmierzające do tego, aby zmusić Iran do powrotu do negocjacji w sprawie jego polityki nuklearnej”. Cohen przypomniał członkom Rady, że USA mają dowody na odpowiedzialność Iranu za dwa ostatnie ataki na tankowce w rejonie Zatoki Perskiej i wezwał społeczność międzynarodową, aby spróbowała przekonać Teheran, iż jego działania są „nie do zaakceptowania”.

– Bez zniesienia amerykańskich sankcji na Iran nie będzie możliwe zakończenie konfliktu z Waszyngtonem, także w sferze militarnej – zapowiedział we wtorek wieczorem prezydent Iranu Hasan Rowhani w rozmowie telefonicznej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. „Nasze siły zbrojne będą nadal konsekwentnie reagowały na każdą agresję ze strony USA, tak jak to było niedawno w przypadku zastrzelenia amerykańskiego drona” – podkreślił Rowhani.

Skończyło się na tym, że ropa w USA zaliczy kończący się miesiąc do najlepszych od początku 2019 roku – w czerwcu surowiec zyskał na wartości 11 proc. O dalszych ruchach notowań na tym rynku mogą zadecydować dwa ważne spotkania: Trump-Xi i OPEC+. Odpowiedź na to, co będzie dalej da szczyt G20 w Osace. Z kolei w poniedziałek i wtorek na posiedzeniu w Wiedniu będą obradować ministrowie ropy z krajów koalicji OPEC+. Na razie Chiny i USA wstępnie uzgodniły zawieszenie wprowadzania nowych ceł, by wznowić negocjacje handlowe – podał w czwartek hongkoński dziennik „South China Morning Post”, powołując się na anonimowe źródła w Pekinie i Waszyngtonie. „Ten +tymczasowy rozejm+ miałby zostać zawarty podczas długo wyczekiwanego spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Chin Xi Jinpingiem w kuluarach szczytu G20 w Osace w sobotę” – napisano w dzienniku. Od wyniku rozmów mogą zależeć perspektywy globalnego wzrostu gospodarczego, a co za tym idzie popyt na surowce, w tym ropę naftową. W poniedziałek tymczasem rozpocznie się spotkanie OPEC+, podczas którego zapadnie decyzja, jak będzie wyglądać produkcja ropy w krajach koalicji w drugiej połowie roku.