RAPORT: Ciąg dalszy sporu o Elektrownię Jaworzno

3 września 2022, 07:30 Energetyka

W sporze pomiędzy Rafako a Tauronem o awarię bloku 910 MW w Elektrowni Jaworzno wiadomo coraz więcej, ale do jego zakończenia jeszcze długa droga. Obie strony przerzucają się odpowiedzialnością za problemy z jednostką wytwórczą, która ma poważne znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Co nowego przyniosły ostatnie tygodnie?

Spiek wyciągnięty z bloku 910 MW. Fot. Michał Perzyński
Spiek wyciągnięty z bloku 910 MW. Fot. Michał Perzyński

Początki sporu

W sierpniu opisywaliśmy w raporcie to, co było wiadomo na temat sporu Rafako z Tauronem. Rozruch nowej jednostki w Jaworznie miał posłużyć do przetestowania eksploatacji nowego bloku. – Naszym priorytetem było zdiagnozowanie problemów, które pojawiły się w pierwszej fazie eksploatacji bloku, a następnie wypracowanie i wdrożenie rozwiązań, które długofalowo pozwolą zapewnić w kolejnych latach stabilną pracę jednostki – precyzował Sebastian Gola, ówczesny prezes zarządu Nowe Jaworzno Grupa Tauron. – Docelowo blok w Jaworznie osiągnie minimum techniczne na poziomie 37 proc. To istotny parametr, bowiem przy niższym zapotrzebowaniu na energię elektryczną nie jest konieczne jego wyłączanie, a potem ponowne uruchamianie. Ma to szczególnie istotne znaczenie przy rosnącej produkcji energii z niestabilnych odnawialnych źródeł energii – tłumaczył Tauron. I wtedy zaczęły się pojawiać niepokojące informacje, mające źródło gdzieś w okolicach sporu Taurona z Rafako. Business Insider dotarł do korespondencji między nimi. – Sytuacja na bloku jest bardzo trudna ze względu na bardzo ograniczoną podaż węgla na rynku i brak wystarczających dostaw – można było się dowiedzieć z pisma. Głównym dostawcą węgla do Elektrowni Jaworzno jest Tauron. Spółka ma nie wywiązywać się z umowy, w związku z zatrzymaniem wydobycia w kopalni Sobieski, co zazwyczaj przynosiło dostawy węgla na poziomie 5 tysięcy ton miesięcznie. – Problemy z mniejszą ilością dostaw i jakością węgla zaczęły się od pierwszego tygodnia maja 2022 r., gdy obserwowaliśmy pogorszenie jakości węgla nie tylko w zakresie kaloryczności, ale też związków, które zawiera węgiel, a które w trakcie i po jego spaleniu oddziałują negatywnie na sam proces spalania i na urządzenia bloku. Zamawiający, który był o tym informowany, również posiadał tę wiedzę, którą potwierdzały także analizy węgla, które są wykonywane w laboratorium zamawiającego. Węgiel, który został podawany na zasobniki, zawierał szereg nieczystości stałych, które w ogóle nie powinny mieć miejsca, co powodowało szereg nieplanowych odstawień urządzeń i ich awarii, co wpływało na ograniczenia w możliwości pełnego wykorzystania potencjału bloku do wykonania prac zgodnie z założonym harmonogramem. Powyższe okoliczności zostały udokumentowane – czytamy w korespondencji grupy Rafako, przedstawionej przez Business Insider.

RAPORT: Miała być nadzieja energetyki a jest awantura w Jaworznie

Wady leja

13 sierpnia informowaliśmy, że Tauron miał usunąć wady tzw. leja u dołu kotła węglowego nowego bloku Elektrowni Jaworzno do 29 sierpnia tak, by potem mógł wrócić do normalnej pracy. Była to nadzieja na koniec perypetii i normalne działanie najnowszej jednostki węglowej niezbędnej do uzupełniania elektrowni w Polsce. – Po oględzinach leja bloku 910 MW w Jaworznie, inspektor Urzędu Dozoru Technicznego zobowiązał spółkę usunięcia wad leja. Prace będą prowadzone przez specjalistów ze spółki Nowe Jaworzno Grupa Tauron i Rafako. Jednostka nie pracuje od 6 sierpnia, zakończenie prac planowane jest do 29 sierpnia 2022 roku. Blok do końca października znajduje się w tzw. okresie przejściowym, co wiąże się z etapem strojeń, testów i optymalizacji – czytamy w komunikacie Taurona. – W trakcie prac mających na celu oczyszczenie kotła oraz odżużlacza na bloku o mocy 910 MW w Jaworznie została zidentyfikowana konieczność przeprowadzenia prac dodatkowych w leju kotła – wyjaśnia Patrycja Hamera, rzeczniczka prasowa spółki Nowej Jaworzno Grupa Tauron (NJGT). – Według wstępnych szacunków, planowany postój bloku potrwa do 29 sierpnia. W tym czasie wykonawca będzie prowadził prace mające na celu usunięcie wad powstałych w leju kotła. Szybkie i skuteczne wyeliminowanie tzw. chorób wieku dziecięcego jednostki jest niezwykle istotne dla jej przyszłej, stabilnej i efektywnej pracy – wyjaśniała rzeczniczka prasowa NJGT.

Tauron usunie wady leja, by skończyła się jaworznicka odyseja

Spór przybiera na sile

Niecałe dwa tygodnie później, bo 26 sierpnia informowaliśmy, że Tauron postanowił znaleźć innego wykonawcę naprawy nowego bloku Elektrowni Jaworzno. – Priorytetem grupy Tauron jest jak najszybsze przywrócenie do pracy bloku 910 MW. Po zaprzestaniu realizacji prac naprawczych przez Rafako, Tauron zlecił wykonawstwo zastępcze, by dotrzymanie terminu ponownego uruchomienia bloku było możliwe. Do tej pory zrealizowanych zostało już ok. 80 proc. prac koniecznych, by blok uruchomić – przekazał Tauron w komunikacie dla PAP Biznes. Nowy blok Elektrowni Jaworzno wymagał naprawy po uszkodzeniu leja. Prezes Rafako przekonywał, że naprawa może potrwać nawet do 2023 roku. — Jeśli do kotła znów podawać będziemy węgiel złej jakości, to pojawią się kolejne problemy — mówił 25 sierpnia Radosław Domagalski-Łabędzki, prezes Rafako, w Business Insiderze. W przeszłości Rafako publikowało dane na temat problemów Jaworzna w Onecie. – Jednoznacznie oceniamy, że obecne działania Rafako wpisują się w prowadzony od dłuższego czasu szantaż biznesowy i mają na celu wymuszanie na Tauronie odstąpienia od realizacji kontraktu, a w konsekwencji rezygnację z gwarancji bankowych dotyczących inwestycji na kwotę 600 mln zł – ocenił Tauron. PAP Biznes przypomina, że Rafako jest przed transakcją ewentualnego nabycia akcji spółki przez MS Galleon, spółkę należącą do Michała Sołowowa. Jednym z warunków umowy jest rozliczenie kontraktu w Jaworznie.

Tauron wyrzucił Rafako z Jaworzna po sporze w mediach

Spór w czasie rzeczywistym

Istotną datą w sporze między Tauronem a Rafako jest wtorek 30 sierpnia – kilka dni temu odbyła się konferencja prasowa z udziałem prezesa Rafako, w całości poświęcona awarii Bloku 910. Tuż przed nią Tauron opublikował komunikat prasowy. – Naprawa leja kotła została dokończona przez wykonawcę zastępczego. Urząd Dozoru Technicznego potwierdził, że prace zostały wykonane zgodnie z zatwierdzoną technologią i w odpowiednim zakresie. Decyzja o wyborze tzw. wykonawstwa zastępczego miała na celu jak najszybsze uruchomienie jednostki – wyjaśnia Patrycja Hamera, rzecznik prasowy Nowe Jaworzno Grupa Tauron. – Działania te mieszczą się w zakresie realizacji naszych uprawnień kontraktowych. Planowo blok zostanie zsynchronizowany z siecią elektroenergetyczną do końca tygodnia i będzie do dyspozycji PSE  – dodaje rzeczniczka NJGT w komunikacie. Tauron podaje, że prace prowadzone w obrębie leja kotła sprowadzały się do realizacji działań remontowych, mających na celu naprawę uszkodzonych elementów – niewielkich uszkodzeń w postaci rys i wgnieceń oraz odkształceń. – To nie pierwsza tego typu awaria kotła bloku 910 MW. Problemy z lejem występowały już w 2021 roku. Wówczas Rafako nie miało zastrzeżeń do jakości węgla dostarczanego do jednostki. W chwili wystąpienia usterki, Rafako prowadziło testy i strojenia układu czyszczenia powierzchni ogrzewalnych kotła, który zaprojektowało i dostarczyło na potrzeby jaworznickiego bloku. Do momentu zakończenia prac, nie można mówić o w pełni efektywnym wykorzystywaniu strojonych instalacji – przekonuje spółka. – Zadaniem prawidłowo zaprojektowanego, zestrojonego i działającego układu czyszczenia powierzchni ogrzewalnych kotła jest niedopuszczenie do żużlowania i szlakowania podczas jego pracy – wyjaśnia rzecznik NJGT.

Wojna Rafako z Tauronem o Jaworzno. Spór w czasie rzeczywistym

Do sprawy na konferencji prasowej odniósł się prezes Rafako Radosław Domagalski-Łabędzki: –  Mamy do czynienia z szokującą sytuacją. Cały ciąg zdarzeń wokół Jaworzna składa się w jedną logiczną całość – powiedział prezes Rafako Radosław Domagalski-Łabędzki na konferencji prasowej. – Spieki, które wyciągnęliśmy z kotła w Elektrowni Jaworzno nie powinny powstać. Świadczy to o szeregu problemów jakościowych z węglem. Bezsporne jest to, że jest to praprzyczyna tej sytuacji. Uważamy, że działania Tauronu są bezprawne, kontrakt nie jest realizowany z winy Tauronu. Nie zostały przeprowadzone testy dlatego, że nie było węgla. Jako, że jakościowego węgla nie ma, nie da się przeprowadzić testów. Dzieje się to w momencie, gdy Rafako zakończyło restrukturyzację swojej działalności. Jakość węgla dramatycznie się pogarszała od kwietnia. Kocioł został zaprojektowany pod konkretne parametry węgla. Bloki takie jak w Jaworznie nie mogą pracować na węglu o innych parametrach. Spieki tworzą się na całej powierzchni kotła. Skala zjawiska jest poważna – mówił prezes Rafako.

– Po pierwsze, Tauron w swoim komunikacie podał nieprawdę. Rafako nie dążyło do zniesienia gwarancji. Na skutek bezprawnych i niekontraktowych działań Taurona, przestają obowiązywać gwarancje techniczne udzielone przez Rafako w zakresie leja kotła. Nie jest też prawdą, że intencją Rafako jest wymuszenie odstąpienia od realizacji kontraktu przez Tauron. Przeciwnie, Rafako chce jak najszybciej zakończyć realizację kontraktur, ale z winy Taurona nie jest w stanie tego zrobić. Jedynym dokumentem, który dotyczy wstrzymania prac Rafako przy naprawie bloku był mail, jaki pokazano naszym pracownikom na bramie. Odmówiono wejścia na teren bloku pracownikom E003B7 oraz Rafako za wyjątkiem spółek Reng oraz Rafako Engineering – mówił dalej Domagalski-Łabędzki. – Nie jest prawdą informacja przekazana 9 sierpnia przez prezesa TPE i NJGT Pawła Szczeszka, że „to planowane odstawienie i za dwa dni blok wróci do pracy”. Czyszczenie odżużlacza nie było planowane. Była to sytuacja awaryjna związana z jego nagłym zasypaniem. 9 sierpnia było już wiadomo o uszkodzeniu leja po wewnętrznej kontroli NJGT i E003B7 – skomentował.

– Tauronowi nie zależy na zawarciu kompromisu i współpracy, tylko na wojnie, która się mu opłaca biznesowo. Najlepiej dla nich by było, gdyby Rafako wpadło w nieodwołalne problemy, bo nikt nie będzie pytać o kwestię jakości węgla – dodał prezes Rafako. – Spółki skarbu państwa tak działają – wykańczają firmy, a potem płacą odszkodowania. Tak samo jest w tym przypadku – dodał. Domagalski-Łabędzki przypomniał, że Rafako jest największym polskim inwestorem w Indonezji, skąd Polska sprowadza węgiel po wprowadzeniu embargo na węgiel rosyjski. – Złożyliśmy Tauronowi propozycję, że sprowadzimy stamtąd przebadany węgiel w cenie poniżej rynkowej. Mamy dobre stosunki z rządem indonezyjskim i tamtejszymi spółkami państwowymi – mówił. – Nikt nie chce z nami rozmawiać, nie wpłynęło do nas żadne pismo w mediacjach. Tauron zmienia zdanie, idzie na wojnę, mówi o gwarancji. Oni wiedzą, że nie są w stanie wykonać tego kontraktu i generują konflikt. My chcemy skończyć proces inwestorski – zadeklarował.

URE domaga się wyjaśnień w sprawie bloku w Elektrowni Jaworzno

Zaraz po konferencji swoje stanowisko opublikował Tauron: – Mówienie, że węgiel jest jedynym problemem eksploatacyjnym bloku 910 MW nie jest prawdą. Jakością węgla przykrywane są problemy technologiczne, z którymi Rafako sobie nie radzi. Pierwsza awaria leja wystąpiła w 2021 roku, wówczas Rafako nie miało zastrzeżeń do jakości podawanego węgla. Węgiel podawany do bloku 910 mieści się w głównych parametrach energetycznych określonych w kontrakcie, a prowadzenie prób spalania węgli granicznych było obowiązkiem kontraktowym Rafako – wyjaśniała Patrycja Hamera, rzeczniczka prasowa Nowe Jaworzno Grupa Tauron (NJGT).

– Zgodnie z kontraktem, Tauron wezwał Rafako do naprawy leja. Rafako odrzuciło kontraktową naprawę. Naprawa leja kotła została dokończona przez wykonawcę zastępczego. Urząd Dozoru Technicznego potwierdził, że prace zostały wykonane zgodnie z zatwierdzoną technologią i w odpowiednim zakresie. Decyzja o wyborze tzw. wykonawstwa zastępczego miała na celu jak najszybsze uruchomienie jednostki, te działania mieszczą się w zakresie realizacji naszych uprawnień kontraktowych. Planowo blok zostanie zsynchronizowany z siecią elektroenergetyczną do końca tygodnia i będzie do dyspozycji PSE – tłumaczy Patrycja Hamera, rzeczniczka NJGT. W chwili wystąpienia usterki, Rafako prowadziło testy i strojenia układu czyszczenia powierzchni ogrzewalnych kotła, który zaprojektowało i dostarczyło na potrzeby jaworznickiego bloku. Do momentu zakończenia prac, nie można mówić o w pełni efektywnym wykorzystywaniu strojonych instalacji. Zadaniem prawidłowo zaprojektowanego, zestrojonego i działającego układu czyszczenia powierzchni ogrzewalnych kotła jest niedopuszczenie do żużlowania i szlakowania podczas jego pracy – wyjaśnia rzeczniczka Taurona. – Działania Tauron nie są skierowane przeciwko Rafako. W naszych komunikatach przedstawiamy sytuację bloku 910 MW i wskazujemy, jak chcemy ją rozwiązać. Celem jest jak najszybsze uruchomienie blok, natomiast komunikaty i wypowiedzi przedstawicieli Rafako wprowadzają opinię publiczną w błąd  – podkreśla Hamera.

Rafako wyrzucone z Jaworzna obiecuje fakty o usterce

Sąd wkracza do akcji

W następnych dniach do akcji wkroczył Sąd Rejonowy z Jaworznie, który wydał postanowienie, w którym przychyla się do wniosku Rafako ws. zabezpieczenia dowodów w postaci próbek węgla z elektrowni Jaworzno do dalszego postępowania sądowego. Sąd postanowił dopuścić do postępowania procesowego dowodu, w postaci opinii Głównego Instytutu Górnictwa z Katowic dotyczącej analizy próbek węgla w materii jego rozmiaru, kaloryczności, jakości, składu fizykochemicznego, oraz wpływu spalania dostarczonego węgla do bloku 910 MW, oraz ocenę pobranych próbek węgla względem parametrów zapisanych w kontrakcie podpisanym 17 kwietnia 2014 roku na budowę nowego bloku 910 MW. Próbki mają zostać pobrane ze składowiska nr 1 i nr 2 elektrowni Nowe Jaworzno, rozjemczych próbek węgla z próbopobieraków na terenie bloku 910 MW, oraz z młynów, podajników węgla, i bunkrów bloku 910 MW. Sąd również zobowiązał spółkę Nowe Jaworzno Grupy Tauron do bezzwłocznego udostępnienia wskazanych miejsc do pobrania próbek.

Sąd każe zebrać próbki węgla z Elektrowni Jaworzno