RAPORT: Ceny ropy i mocny początek roku

9 stycznia 2021, 07:31 Energetyka

Naiwni ci, co wierzyli, że wraz z Sylwestrem miną największe bolączki zeszłego roku. Wydarzenia z pierwszych dni 2021 roku przypominają, że procesy na świecie nie kończą się wraz ze zmianą daty. Po raz kolejny papierkiem lakmusowym nerwowej sytuacji politycznej na świecie są ceny ropy.

Spotkanie OPEC+

Kwestię cen ropy na początku tego roku zdeterminowało spotkanie OPEC+, o czym pisał redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik: – Decyzja OPEC+ będzie miała coraz mniejsze znaczenie wobec innych czynników wpływających na cenę ropy naftowej. To wspomniana rewolucja łupkowa w USA z jednej strony, ale i odrodzenie gospodarcze Chin z drugiej. Wskaźniki gospodarcze tych rywalizujących potęg będą determinowały rynek ropy niezależnie od gry OPEC+ z popytem i podażą, które będą coraz bardziej zależne odpowiednio od Państwa Środka oraz Stanów Zjednoczonych. Jeżeli wierzyć oficjalnym danym z Pekinu, gospodarka centralnie planowana oraz narzędzia kontroli społecznej reżimu komunistycznego w Chinach pozwoliły im odzyskać wigor gospodarczy jeszcze w czerwcu 2020 roku. Chińskie zapotrzebowanie na ropę naftową wróciło w wakacje do 90 procent poziomu notowanego przed pandemią. Według Międzynarodowej Agencji Energii większa część odrodzenia zapotrzebowania na ropę naftową w drugiej połowie 2020 roku wynikała z wzrostu o 0,7 mln baryłek dziennie w Chinach. W tym samym czasie kraje OECD mają zanotować spadek o 5,3 mln baryłek dziennie. Powodem ma być ograniczenie gospodarek zachodnich przez tzw. lockdowny, których władze chińskie nie chcą albo nie muszą wprowadzać, mając do dyspozycji bardziej skuteczne narzędzia niedostępne w państwach demokratycznych. Tak zwany „chiński wirus” paraliżuje Zachód i daje przewagę Państwu Środka szybciej radzącemu sobie z kryzysem. Widać to już na rynku ropy, której cena rośnie w coraz większym stopniu dzięki odrodzeniu, a to w największej części jest widoczne w danych przekazywanych przez Chiny – pisał.

Jakóbik: Koronawirus wciąż rządzi ropą. Największy zwycięzca to…Chiny (ANALIZA)

Pytania wokół spotkania

Rosja uznaje obecną cenę ropy oscylującą w okolicy 50 dolarów za baryłkę jako satysfakcjonującą, podczas gdy Arabia Saudyjska chciałaby, aby osiągnęła ona poziom 70-80 dolarów za baryłkę. Rosjanie obawiają się jednak, że taki poziom ceny pobudzi producentów ropy łupkowej w USA do większego wydobycia, co negatywnie odbije się na całym rynku ropy. Dodatkowo, różnice pojawiają się w ocenie tegorocznego popytu na ropę naftową. Arabia Saudyjska i jej sojusznicy uważają, że popyt na ropę w 2021 roku będzie niesatysfakcjonujący w wyniku wciąż obecnej pandemii. Rosja uważa, że obecność szczepionki szybko zniweluje strach przed pandemią, co zaowocuje zwiększonym popytem na surowiec. Obecnie limit wydobycia został ustalony na poziomie 7,2 mln baryłek ropy dziennie. Według pierwotnego planu od stycznia 2021 roku redukcja miała wynieść 5,7 mln baryłek ropy, jednak w wielu państwach plan został skorygowany ze względu na jesienną falę obostrzeń.

Kraje OPEC+ nie ustaliły redukcji wydobycia ropy w lutym. Rozmowy trwają

​​Rosja i Kazachstan poparły zwiększenie produkcji o 0,5 mln baryłek dziennie, podczas gdy Irak, Nigeria i Zjednoczone Emiraty Arabskie sugerowały utrzymanie produkcji na stałym poziomie. Wewnętrzny dokument OPEC sugerował obniżkę o 0,5 mln baryłek dziennie. W dokumencie stwierdzono również, że wspólny komitet ministrów OPEC+ zwrócił uwagę na ryzyko i „podkreślił, że ponowne wdrożenie środków powstrzymywania pandemii koronawirusa na różnych kontynentach, w tym pełen lockdown, osłabiają odbicie popytu na ropę w 2021 rok”. Dwa źródła w OPEC+ stwierdziły, że szanse na obniżkę są niewielkie, ponieważ niewielu producentów ją wspierało. Ponoć utworzyły się dwie wyraźne frakcje – kierowana przez Arabię ​​Saudyjską z propozycją ostrożnego podejścia do utrzymania cen ropy i wspierane przez Rosję kraje wzywające do szybszego powrotu dostaw na rynek. Saudyjski minister energetyki książę Abdulaziz bin Salman powiedział, że OPEC+ powinien zachować ostrożność mimo optymistycznego otoczenia rynkowego, ponieważ popyt na paliwo pozostaje kruchy, a warianty scenariuszy w obliczu pandemii koronawirusa są nieprzewidywalne. Ponieważ referencyjne kontrakty terminowe na ropę Brent utrzymują się na poziomie powyżej 50 USD za baryłkę, OPEC+ skorzystał z okazji, aby zwiększyć produkcję o 0,5 mln baryłek dziennie w styczniu, chcąc ostatecznie złagodzić cięcia, które obecnie wynoszą 7,2 mln baryłek dziennie. Producenci OPEC+ ograniczają produkcję, aby wesprzeć ceny i zmniejszyć nadpodaż od stycznia 2017 roku i obniżyć rekordowy poziom 9,7 mln baryłek dziennie w połowie 2020 roku, gdy przez pandemię koronawirusa ograniczyła popyt na benzynę i paliwo lotnicze.

OPEC+ debatuje nad propozycjami ograniczenia wydobycia ropy

Dzięki kompromisowi, państwa OPEC w lutym ograniczą wydobycie o 7,125 mln baryłek dziennie a w marcu o 7,05 mln baryłek ropy dziennie. W styczniu ograniczenie było na poziomie 7,2 mln baryłek dziennie. W wyniku ustaleń, Rosja i Kazachstan, państwa, które najbardziej naciskały na ograniczenie cięć nałożonych w ramach porozumienia naftowego, będą mogły zwiększyć swoją produkcję ropy od lutego. Rosja o 65 tys. baryłek w lutym i marcu (łącznie 130 tys baryłek) Kazachstan będzie mógł produkować o łącznie 20 tys. baryłek dziennie więcej od marca w stosunku do styczniowych poziomów (lutym i marcu po 10 tys. baryłek dziennie więcej). Na rynku będzie mniej ropy pomimo zwiększenia wydobycia ze strony Rosji i Kazachstanu. Wynika to z decyzji Arabii Saudyjskiej, która po spotkaniu ministerialnym grupy OPEC+ poinformowała, że ogranicza od lutego swoje wydobycie o dodatkowy milion baryłek ropy dziennie. Oznacza to, że Saudyjczycy będą mogli wydobywać 8,1 mln bryłek ropy dziennie (11 mln baryłek dziennie był poziomem referencyjnym cięć z kwietnia 2020 roku). Rosja od marca będzie mogła wydobywać 9,25 mln baryłek ropy dziennie. Decyzja Arabii Saudyjskiej jest określana przez tamtejsze władze jako „gest dobrej woli”. Nie jest tajemnicą, że z każdym kolejnym spotkaniem coraz trudniej państwom OPEC+ dojść do konsensusu. Arabia Saudyjska wciąż nie jest usatysfakcjonowana poziomem cen ropy na rynkach, w przeciwieństwie do Rosji, której on odpowiada (około 50 dolarów). Brak zgody Arabii Saudyjskiej na zwiększenie cięć mógłby spowodować całkowite zerwanie porozumienia i kolejny kryzys na rynku producentów ropy.

Arabia Saudyjska zmniejsza wydobycie ropy, aby Rosja mogła je zwiększyć

Chaos w USA

Na ceny ropy wpłynęła także napięta sytuacja polityczna w USA. Napięcie powstało, gdy wiceprezydent USA Mike Pence, który jest jednocześnie przewodniczącym obrad Senatu, nie przystał na żądanie Donalda Trumpa dotyczące odrzucenia głosów elektorskich oddanych na Joe Bidena w spornych stanach (Arizona, Georgia, Pensylwania). W rezultacie kilkuset niezadowolonych zwolenników odchodzącego prezydenta wdarło się do Kapitolu – siedziby obu izb parlamentu amerykańskiego – Senatu i Izby Reprezentantów. W sieci pojawiły się zdjęcia osób w różnych przebraniach, które robiły sobie zdjęcia w salach parlamentu i gabinetach poszczególnych kongresmenów (m.in Nansi Pelosi, spiker Izby Reprezentantów).W wyniku działań policji Kapitolu postrzelona została jedna osoba, która zmarła w szpitalu. W mieście Waszyngton została wprowadzona godzina policyjna, która miała nie dopuścić do masowych zgromadzeń. Podczas starć ze służbami porządkowymi kilkanaście osób zostało rannych, a kilkadziesiąt kolejnych zostało aresztowanych za złamanie godziny policyjnej. Po godzinie 20:00 czasu waszyngtońskiego prace Kongresu zostały przywrócone do normalności, jednak cena ropy wciąż sięga prawie rocznych maksimów.

Ropa gwałtownie reaguje na zamieszki w Waszyngtonie i układ OPEC+