To cena ujemna i bliska zera ma motywować wytwórców energii ze źródeł odnawialnych do redukcji OZE w sytuacji, kiedy jest wymagana. Polskie Sieci Elektroenergetyczne opisują nowy mechanizm.
Dążymy do tego, aby o redukcji mocy OZE decydowali sami właściciele wielkoskalowych instalacji, zależnie od zawartych już umów i cen na rynku SPOT – mówi prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych w BiznesAlert.pl. – Będziemy jednak starali się redukować obecność OZE w mechanizmie bilansującym: kto sprzeda energię w kontrakcie zarobi zgodnie z umową, kto tylko wyśle ją do systemu bez umowy musi spodziewać się cen ujemnych lub bliskich zera.
– Taki impuls cenowy będzie decydujący dla właściciela instalacji, motywując go do odpowiedniego planowania pracy swoich zasobów oraz redukowania produkcji, jeśli nie ma na nią zapotrzebowania. Wszystko będzie zależeć od tego, czy mu się to opłaci, czy ma umowę na odbiór tej energii, itp. Chcemy, aby to były decyzje właścicieli, bo tylko oni dysponują odpowiednimi informacjami, aby podjąć decyzję biznesową. Błędne decyzje rynek będzie penalizował – podsumowuje prezes PSE.
Nowe regulacje na rynku bilansującym mają uzupełnić obecnie obowiązujący mechanizm redukcji OZE pozwalający operatorowi wyłączać takie źródła przy znaczącej podaży i niewystarczającym popycie oraz wyczerpaniu alternatywnych metod równoważenia pracy systemu. Wówczas ze względu na priorytet utrzymania stabilności Krajowego Systemu Elektroenergetycznego operator może wyłączyć takie źródło za rekompensatą.
Więcej na ten temat można będzie przeczytać w rozmowie BiznesAlert.pl z prezesem Polskich Sieci Elektroenergetycznych niebawem.
Wojciech Jakóbik
Grądzik: Kolejne redukcje pokazują, że Polska nie ma nadmiaru OZE, ale za mało narzędzi