icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Reuters: Sankcje wobec Rosji nie zdają egzaminu

Luki w polityce sankcyjnej Stanów Zjednoczonych umożliwiają zachodnim spółkom współpracę z Rosją przy eksploatacji najtrudniej dostępnych zasobów ropy naftowej. To podważa główny cel nałożonych przez Zachód ograniczeń – wynika z analizy, przeprowadzonej przez agencję Reutera.

Gdy w 2014 roku Waszyngton zastosował wobec Moskwy sankcje za jej zaangażowanie w konflikt na Ukrainie, amerykański Departament Skarbu tłumaczył to chęcią „ograniczenia Rosji możliwości wydobycia ropy z trudno dostępnych złóż”.

Wspomniane ograniczenia zostały opracowane w taki sposób, aby utrudnić Rosji pokrycie spadku wydobycia ze źródeł konwencjonalnych. W przypadku źródeł, w których uzyskanie surowca wymaga zastosowania zaawansowanych technologii, Rosja jest w dużym stopniu zależna od zachodnich technologii.

Sankcje obowiązują już od trzech lat, co nie przeszkadza jednak norweskiemu Statoilowi we współpracy z Rosnieftem przy wydobyciu ropy ze złóż niekonwencjonalnych. Brytyjski BP bada możliwość realizacji analogicznego projektu.

Działalność Statoilu nie jest sprzeczna z sankcjami, nie narusza ich również BP, ale współpraca rosyjskiej spółki z zagranicznymi partnerami pokazuje, że nałożone przez Zachód ograniczenia tylko częściowo mogły wpłynąć na zmniejszenie inwestycji w rosyjski sektor energetyczny.

Amerykańskie sankcje mają także utrudnić Rosjanom wydobywanie surowca z łupków. Unia Europejska również zakazała spółkom z UE współpracy z Rosją przy projektach wydobycia węglowodorów z łupków z wykorzystaniem metody szczelinowania hydraulicznego.

Problem w tym, że Rosnieft oraz jego zachodni partnerzy nie „polowali” na łupki. Zamiast tego próbowali pozyskać surowiec z coraz głębszych źródeł.

Statoil skorzystał

W komunikatach prasowych Statoilu z czerwca i grudnia 2013 roku, a także w raporcie rocznym za 2013 rok, firma informowała, że joint venture z Rosnieftem będzie zajmowało się „poszukiwaniem ropy łupkowej” w obwodzie samarskim.

Z kolei już po wprowadzeniu sankcji w 2014 roku Statoil we wszystkich komunikatach informował, że zamierza zajmować się poszukiwaniem ropy, ale w formacjach wapiennych. Koncern twierdził, że w poprzednich przekazach nieprecyzyjnie używał terminu geologicznego. Pierwszy odwiert Rosnieft i Statoil zrealizowali na początku 2017 roku.

Eksperci są jednak zgodni, że choć łupki bitumiczne oraz osady wapienne mają inną strukturę geologiczną, oba są zaliczane do niekonwencjonalnych zasobów ropy, a surowiec jest pozyskiwany dzięki szczelinowaniu hydraulicznemu. Według szacunków ekspertów złoża, na których wierci Statoil z Rosnieftem, mogą liczyć kilka miliardów baryłek.

Przedstawiciele amerykańskiego departamentu skarbu oraz Wysokiego Przedstawiciela Unii Europejskiej ds. Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa odmówili komentarza dotyczącego rosyjskich projektów i objęcia sankcjami również innych niekonwencjonalnych zasobów ropy.

Zgodnie z unijnymi sankcjami, które poparła również Norwegia, spółki chcące współpracować z Rosjanami muszą uzyskać zgodę swoich rządów.

Kontrolowany przez norweski rząd Statoil poinformował, że spółka złożyła wniosek w tej sprawie i otrzymała od Ministerstwa Spraw Zagranicznych Norwegii wstępną zgodę na realizację projektu wydobycia ropy.

Po nałożeniu sankcji Rosnieft zaczął używać terminu „złóż węglanowo-krzemionkowych o niskiej przepuszczalności” w kontekście współpracy ze Statoilem. Koncern nie zmienił jednak poprzednich komunikatów, w których wspomniane złoża określił mianem łupkowych.

BP również

W maju 2014 roku, zaledwie kilka miesięcy po nałożeniu sankcji wobec Rosji, Rosnieft i BP podpisały umowę o wydobyciu ropy w rejonie Orenburga, ok. 400 km na południowy wschód od Samary.
Projekt jeszcze się nie rozpoczął, ale według przedstawiciela BP w Rosji koncern jest zainteresowany eksploatacją trudno dostępnych zasobów ropy w regionie Wołgouralskim. Odmówił jednak dalszych komentarzy na ten temat. Stwierdził, że obecnie trwają prace nad uzyskaniem od brytyjskiego rządu pozwolenia na rozpoczęcie projektu.

Rewolucja łupkowa w Stanach Zjednoczonych doprowadziła do sytuacji, w któ

rej amerykańskie firmy zaczęły zalewać rynek swoją ropą. Szefowie rosyjskich spółek naftowych przekonują, że Rosja może posiadać również duże jak USA złoża węglowodorów. Mogą one stać się istotnym wsparciem dla Rosji, biorąc pod uwagę spadek wydobycia ze złóż konwencjonalnych w zachodniej Syberii.

Reuters/Piotr Stępiński

Luki w polityce sankcyjnej Stanów Zjednoczonych umożliwiają zachodnim spółkom współpracę z Rosją przy eksploatacji najtrudniej dostępnych zasobów ropy naftowej. To podważa główny cel nałożonych przez Zachód ograniczeń – wynika z analizy, przeprowadzonej przez agencję Reutera.

Gdy w 2014 roku Waszyngton zastosował wobec Moskwy sankcje za jej zaangażowanie w konflikt na Ukrainie, amerykański Departament Skarbu tłumaczył to chęcią „ograniczenia Rosji możliwości wydobycia ropy z trudno dostępnych złóż”.

Wspomniane ograniczenia zostały opracowane w taki sposób, aby utrudnić Rosji pokrycie spadku wydobycia ze źródeł konwencjonalnych. W przypadku źródeł, w których uzyskanie surowca wymaga zastosowania zaawansowanych technologii, Rosja jest w dużym stopniu zależna od zachodnich technologii.

Sankcje obowiązują już od trzech lat, co nie przeszkadza jednak norweskiemu Statoilowi we współpracy z Rosnieftem przy wydobyciu ropy ze złóż niekonwencjonalnych. Brytyjski BP bada możliwość realizacji analogicznego projektu.

Działalność Statoilu nie jest sprzeczna z sankcjami, nie narusza ich również BP, ale współpraca rosyjskiej spółki z zagranicznymi partnerami pokazuje, że nałożone przez Zachód ograniczenia tylko częściowo mogły wpłynąć na zmniejszenie inwestycji w rosyjski sektor energetyczny.

Amerykańskie sankcje mają także utrudnić Rosjanom wydobywanie surowca z łupków. Unia Europejska również zakazała spółkom z UE współpracy z Rosją przy projektach wydobycia węglowodorów z łupków z wykorzystaniem metody szczelinowania hydraulicznego.

Problem w tym, że Rosnieft oraz jego zachodni partnerzy nie „polowali” na łupki. Zamiast tego próbowali pozyskać surowiec z coraz głębszych źródeł.

Statoil skorzystał

W komunikatach prasowych Statoilu z czerwca i grudnia 2013 roku, a także w raporcie rocznym za 2013 rok, firma informowała, że joint venture z Rosnieftem będzie zajmowało się „poszukiwaniem ropy łupkowej” w obwodzie samarskim.

Z kolei już po wprowadzeniu sankcji w 2014 roku Statoil we wszystkich komunikatach informował, że zamierza zajmować się poszukiwaniem ropy, ale w formacjach wapiennych. Koncern twierdził, że w poprzednich przekazach nieprecyzyjnie używał terminu geologicznego. Pierwszy odwiert Rosnieft i Statoil zrealizowali na początku 2017 roku.

Eksperci są jednak zgodni, że choć łupki bitumiczne oraz osady wapienne mają inną strukturę geologiczną, oba są zaliczane do niekonwencjonalnych zasobów ropy, a surowiec jest pozyskiwany dzięki szczelinowaniu hydraulicznemu. Według szacunków ekspertów złoża, na których wierci Statoil z Rosnieftem, mogą liczyć kilka miliardów baryłek.

Przedstawiciele amerykańskiego departamentu skarbu oraz Wysokiego Przedstawiciela Unii Europejskiej ds. Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa odmówili komentarza dotyczącego rosyjskich projektów i objęcia sankcjami również innych niekonwencjonalnych zasobów ropy.

Zgodnie z unijnymi sankcjami, które poparła również Norwegia, spółki chcące współpracować z Rosjanami muszą uzyskać zgodę swoich rządów.

Kontrolowany przez norweski rząd Statoil poinformował, że spółka złożyła wniosek w tej sprawie i otrzymała od Ministerstwa Spraw Zagranicznych Norwegii wstępną zgodę na realizację projektu wydobycia ropy.

Po nałożeniu sankcji Rosnieft zaczął używać terminu „złóż węglanowo-krzemionkowych o niskiej przepuszczalności” w kontekście współpracy ze Statoilem. Koncern nie zmienił jednak poprzednich komunikatów, w których wspomniane złoża określił mianem łupkowych.

BP również

W maju 2014 roku, zaledwie kilka miesięcy po nałożeniu sankcji wobec Rosji, Rosnieft i BP podpisały umowę o wydobyciu ropy w rejonie Orenburga, ok. 400 km na południowy wschód od Samary.
Projekt jeszcze się nie rozpoczął, ale według przedstawiciela BP w Rosji koncern jest zainteresowany eksploatacją trudno dostępnych zasobów ropy w regionie Wołgouralskim. Odmówił jednak dalszych komentarzy na ten temat. Stwierdził, że obecnie trwają prace nad uzyskaniem od brytyjskiego rządu pozwolenia na rozpoczęcie projektu.

Rewolucja łupkowa w Stanach Zjednoczonych doprowadziła do sytuacji, w któ

rej amerykańskie firmy zaczęły zalewać rynek swoją ropą. Szefowie rosyjskich spółek naftowych przekonują, że Rosja może posiadać również duże jak USA złoża węglowodorów. Mogą one stać się istotnym wsparciem dla Rosji, biorąc pod uwagę spadek wydobycia ze złóż konwencjonalnych w zachodniej Syberii.

Reuters/Piotr Stępiński

Najnowsze artykuły