ISP: Mity o rolnictwie a Europejski Zielony Ład

27 lutego 2024, 13:00 Opinie

Rolnicy protestują i blokują drogi w Warszawie. Kluczowe postulaty protestujących dotyczą ograniczenia importu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy oraz konieczności uproszczenia i ograniczenia wymogów Europejskiego Zielonego Ładu (EZŁ). W ostatnim czasie dużo uwagi poświęca się problemowi importu z Ukrainy. Przy okazji kolejnej demonstracji, warto przyjrzeć się nieco dokładniej drugiemu postulatowi dotyczącemu Europejskiego Zielonego Ładu pokazywanego jako zagrożenie dla polskiego rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego. W związku z tym, Instytut Spraw Publicznych (ISP) przygotował dokument zawierający opis powtarzających się mitów dotyczących Europejskiego Zielonego Ładu, okraszony komentarzem Pauliny Sobiesiak-Penszko, dyrektorki Programu Zrównoważonego Rozwoju i Polityki Klimatycznej ISP.

Protest rolników w Warszawie. Fot. Wojciech Jakóbik
Protest rolników w Warszawie. Fot. Wojciech Jakóbik

1. Europejski Zielony Ład i Wspólna polityka rolna na lata 2023-207 kładzie nacisk na wyrównywanie szans gospodarstw różnej wielkości. Ochrona i zwiększenie dochodowości małych gospodarstw, które dominują w Polsce i są w najtrudniejszej sytuacji materialnej to jeden z jego głównych celów. Przewidziano szereg rozwiązań, które mają to zapewnić, w tym m.in. płatności redystrybucyjne, wsparcie lokalnego przetwórstwa i krótkich łańcuchów dostaw.

2. Jednocześnie Europejski Zielony Ład w większym stopniu wiąże wsparcie ze stosowaniem przez rolników praktyk przyjaznych dla środowiska niezbędnych z punktu widzenia jakości żywności. Jakość żywności jest ważna dla 95 procent Polek i Polaków. Coraz większe znaczenie dla konsumentów ma także wpływ żywności na środowisko – 60 procent społeczeństwa deklaruje, że byłaby gotowa wybierać produkty przyjazne dla środowiska, nawet gdyby były one droższe. To właśnie na wysokiej jakości produktach polskie gospodarstwa mogą w przyszłości (także po wejściu Ukrainy do Unii Europejskiej) budować swoją przewagę konkurencyjną.

3. Nie jest prawdą, że polscy rolnicy nie widzą możliwości zmiany swojego gospodarowania w sposób spójny z założeniami EZŁ. Już w 2020 roku w badaniu Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, 57 procent rolników deklarowało możliwość zmniejszenia stosowania pestycydów o połowę, a prawie 66 procent możliwość ograniczenia stosowania nawozów o 20 procent. (Polska Wieś i Rolnictwo 2020).

4. W debacie pojawia się szereg narracji i informacji, które wskazują na brak pełnej wiedzy na temat poszczególnych rozwiązań WPR. Przykładem jest ugorowanie istotne dla zadbania o jakość gleb i zwiększenia odporności na suszę, do którego pierwotnie zostali zobowiązani rolnicy posiadający grunty większe niż 10 ha. W praktyce oznacza to nie więcej niż ¼ gospodarstw w Polsce.

5. Problemem polskiego rolnictwa nie wydają się być założenia leżące u podstaw EZŁ, ale raczej ich egzekucja w praktyce: problemy z doradztwem i wsparciem, brak komunikacji, chaos informacyjny.

To ważne, aby tych ostatnich wyzwań nie przekładać na krytykę całego Europejskiego Zielonego Ładu. Bo nie są z nim tożsame. Jednocześnie istotne jest, by opinia publiczna mogła lepiej zrozumieć, kim są uczestnicy strajków oraz jakie grupy rolników i interesy oni reprezentują. Ma to szczególne znaczenie wobec zróżnicowanych możliwości i niedoreprezentowania małych i średnich rolników, których jest w Polsce najwięcej.

Mity o rolnictwie

1. Ochrona środowiska negatywnie wpłynie na bezpieczeństwo żywnościowe Polski i Europy

W Europie marnuje się około 20 procent żywności rocznie, co przekłada się średnio na 180 kg żywności na osobę i kosztuje 143 miliardy euro pod względem zmarnowanych zasobów i wpływu na środowisko (IPES Food Report 2019). Problemem nie jest ilość żywności – mamy jej nadmiar. Bezpieczeństwo żywnościowe w XXI wieku to dla Europejczyków, Polek i Polaków, ale także rolników i rolniczek przede wszystkim wysoka jakość żywności i dostępność tej żywności dla każdego. 60 procent badanych rolników produkuje dodatkowo żywność bardziej ekologiczną (bez użycia środków chemicznych, nawozów sztucznych) na swoje potrzeby, a część kupuje od osób z konkretnych źródeł, nie ufając produktom pochodzącym od dużych producentów rolnych. (Zielona transformacja polskiego rolnictwa. Gdzie jesteśmy? Co dalej?) Jakość żywności liczy się dla 95 procent Polek i Polaków, dobrostan zwierząt dla 80 procent społeczeństwa, a lokalność żywności i jej bezpośrednie pochodzenie od rolnika dla około ¾ społeczeństwa (Na widelcu). Nie da się produkować wysokiej jakości żywności w zanieczyszczonym środowisku.

2. Wprowadzenie Zielonego Ładu zniszczy polskie rolnictwo

Polscy rolnicy widzą to inaczej!

Już w 2020 roku większość rolników badanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi deklarowała, że byłaby w stanie w ciągu 2 lat wdrożyć i utrzymać podstawowe założenia związane z wdrażaniem Europejskiego Zielonego Ładu:

– 57 procent deklarowała możliwość zmniejszenia stosowania pestycydów o 50 procent,
– 65,8 procent deklarowała możliwość ograniczenia stosowania nawozów o 20 procent (a w grupie gospodarstw powyżej 30 ha to aż 75,7 procent)
– 68,5 procent deklarowała możliwość ograniczenia stosowania antybiotyków u zwierząt o 50 procent
(Polska Wieś i Rolnictwo 2020)

Nie jest więc prawdą, że polscy rolnicy nie mają możliwości zmiany swojego gospodarowania na bardziej przyjazne dla środowiska i klimatu zgodnie z założeniami Europejskiego Zielonego Ładu.

3. Rolnicy są bogaci

Rolnictwo jest bardzo zróżnicowane i jednocześnie diagnozowane są znaczące różnice w dochodach większych i mniejszych gospodarstw.
W 2020 roku w Polsce przeciętny dochód na osobę w gospodarstwach domowych zamieszkujących miasta był o 28 procent wyższy niż na wsi (Plan Strategiczny dla WPR na lata 2023-2027). Ogółem około 30 procent rolników deklaruje, że nie jest w stanie utrzymać siebie i swojej rodziny wyłącznie z gospodarstwa rolnego.

Pracę pozarolniczą podejmuje blisko jedna czwarta kierujących gospodarstwami rolnymi (23,9 procent). W najtrudniejszej sytuacji są małe gospodarstwa do 5 ha (tylko niecałe 26 procent rolników mających takie gospodarstwa ma możliwość utrzymania się z nich). W wypadku gospodarstw powyżej 30 ha odsetek ten wynosi ponad 94 procent.

4. Rolnicy nie potrzebują Europejskiego Zielonego Ładu

Jednym z głównym problemów rolnictwa są powiększające się różnice dochodowe między mniejszymi i większymi gospodarstwami, w tym rolnictwem wielkoobszarowym. Zniwelowanie tych różnic oraz ochrona małych gospodarstw to jedne z głównych celów Europejskiego Zielonego Ładu oraz Wspólnej polityki rolnej na lata 2023-2027.

Dochodowość mniejszych gospodarstw wspierają m.in. zwiększone płatności redystrybucyjne* (wsparcie dla maksymalnie 30 ha gospodarstwom o powierzchni od 1 ha do 300 ha), interwencje w zakresie małego przetwórstwa, wsparcie na rozwój rolniczego handlu detalicznego, uzupełniające wsparcie dochodów dla młodych rolników (mających niższą średnią powierzchnię gospodarstw). (Plan Strategiczny dla WPR na lata 2023-2027). Nowa wspólna polityka rolna w większym stopniu wiąże też wsparcie ze stosowaniem praktyk przyjaznych dla środowiska, co wpisuje się m.in. w oczekiwania konsumentów, dla których jakość żywności i jej wpływ na środowisko ma coraz większe znaczenie. 60 procent społeczeństwa deklaruje, że byłaby gotowa wybierać takie produkty, nawet gdyby były droższe (Na widelcu). To właśnie na wysokiej jakości produktach polskie gospodarstwa mogą w przyszłości budować swoją przewagę konkurencyjną.

*Dotychczas przeznaczano na ten rodzaj płatności 8,3 procent budżetu płatności bezpośrednich, przyznając wsparcie do maksymalnie 27 ha wszystkim gospodarstwom o powierzchni powyżej 3 ha (faktyczne korzyści z jej stosowania osiągali rolnicy gospodarujący na powierzchni od 6 do 53 ha). W Planie Strategicznym WPR na lata 2023-2027 proponuje się skierowanie wsparcia do maksymalnie 30 ha gospodarstwom o powierzchni od 1 ha do 300 ha. Faktyczną korzyść z tej interwencji osiągną rolnicy posiadający gospodarstwa o powierzchni od 1 ha do ok. 40 ha.

5. Pestycydy nie są zagrożeniem

W Polsce sprzedawana jest coraz większa ilość środków ochrony roślin – między 2000 a 2021 rokiem zwiększyła się ona niemal trzykrotnie (Atlas Pestycydów 2024).
Pestycydy zanieczyszczają wodę, kumulują się w glebie. Prowadzą do wymierania roślin i zwierząt. Badania Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności pokazują że nie udaje nam się pozbyć pozostałości pestycydów z żywności. W 2021 roku 5,9 procent próbek badanych w Polsce zawierało pozostałości pestycydów przekraczających dopuszczalne poziomy, a 51 procent pozostałości pestycydów w granicach prawnie dozwolonych. Najczęściej wykrywano je w owocach (77,2 procent) i warzywach (58,8 procent). (European Safety Food Authority, National summary reports on pesticide residue analysis performed in 2021). Według danych pozyskiwanych z Narodowego Funduszu Zdrowia w latach 2016–2017 w związku z zatruciem pestycydami udzielono świadczenia medycznego blisko 900 osobom, z czego ponad 530 osób wymagało hospitalizacji. Na świecie co roku 385 mln ludzi choruje z powodu zatrucia pestycydami (Atlas Pestycydów 2024). W Polsce ponad 80 procent społeczeństwa jest zaniepokojonych, jak stosowanie pestycydów w rolnictwie i produkcji żywności wpływa na ich zdrowie lub zdrowie ich rodziny. (Pesticide Action Network Europe 2023).

6. Rolnictwo w obecnym kształcie chroni środowisko

Rolnictwo, w szczególności rolnictwo przemysłowe wywiera duży negatywny wpływ na środowisko. Rolnictwo jest największym na świecie konsumentem wody, odpowiadając za ok. 70 procent jej zużycia. Stosowanie nawozów prowadzi do zanieczyszczenia wód lądowych i morskich takimi substancjami, jak azot i fosfor (skutkiem są m.in. zakwity sinic i glonów). Rolnictwo odpowiada za 78 procent zanieczyszczenia wód morskich i lądowych na świecie (Our World in Data). Pestycydy zabijają organizmy żywe i zagrażają zdrowiu ludzi. Z kolei rosnące zużycie antybiotyków w hodowli zwierząt prowadzi do zagrożenia antybiotykoodpornością – szacuje się, że z powodu antybiotykooporności co roku umiera w Unii Europejskiej 33 000 osób! (Europeans Medicines Agency).

7. Ugorowanie nie jest potrzebne i zaszkodzi rolnikom

Jakość polskich gleb należy do najniższych w Europie. Rolnictwo od lat zmaga się też z suszą, co bezpośrednio przekłada się na plony i zyski rolników. Ugorowanie, a więc nieprowadzenie produkcji rolnej na części gruntów (4 procent) jest istotne przede wszystkim dla zadbania o jakość gleb, a dobrej jakości gleby m.in. lepiej zatrzymują i magazynują wodę.

Obowiązek ugorowania zapisany w WPR na lata 2023-2027 dotyczy gospodarstw powyżej 10 ha. Prawie ¾ polskich gospodarstw ma poniżej 10 ha i jest z tego obowiązku zwolnionych. Odstąpienie od tej zasady zwiększy produkcję w krajach, gdzie dominują duże gospodarstwa (jak Francja czy Niemcy), a to będzie niekorzystnie wpływać na sytuację większości polskich rolników.

8. Nie ma potrzeby ograniczać zużycia nawozów w rolnictwie

Nawożenie to zabieg rolniczy stosowany w celu zwiększenia plonów, ale ma też bardzo negatywne skutki. Przenawożenie prowadzi m.in. do zakwaszenia gleb, co jest dużym problemem m.in. w Polsce, gdzie ponad połowa gruntów ornych ma odczyn kwaśny lub bardzo kwaśny, a to z kolei nie służy wielu gatunkom uprawnym (ograniczając pobieranie przez nie składników odżywczych) i tym samym negatywnie wpływa na produkcję rolną (Zakwaszenie gleb i aktualne zagadnienia wapnowania).

W skali świata aż ok. 50 procent aplikowanego w postaci nawozów naturalnych i sztucznych nie jest pobierane przez rośliny – bo zbyt duże ilości nawozów przekraczają wymagania roślin uprawnych. Przenawożenie prowadzi też do zanieczyszczenia wód lądowych i morskich. Globalnie rolnictwo odpowiada za 78 procent zanieczyszczenia i eutrofizacji wód lądowych i morskich. (Our World in Data), wskutek czego umiera w nich życie.

9. Nie potrzebujemy małych i średnich rolników

Gospodarstwa małe i bardzo małe stanowią prawie 80 procent gospodarstw odpowiedzialnych za produkcję towarową. Mimo niższej produktywności i dochodowości są odpowiedzialne za ponad 34 procent wartości produkcji gospodarstw towarowych i gospodarują na blisko 50 procent użytków rolnych. Są zatem istotnym elementem gospodarki żywnościowej i znaczącym użytkownikiem zasobów ziemi rolniczej. (Plan Strategiczny dla WPR na lata 2023-2027). Wiele tych gospodarstw nie ma szans konkurować z większymi skalą, ale ich przewagę konkurencyjną może stanowić wysoka jakość wynikająca z produkcji opartej o standardy ochrony środowiska. Zapotrzebowanie na taką żywność rośnie. Może także to być nasz atut, gdy Ukraina wejdzie do Unii Europejskiej.

10. Rolnicy radzą sobie z lokalnymi zmianami środowiskowymi, nie potrzeba zmian systemowych

Rolnictwo jest jednym z sektorów, które już najmocniej doświadcza kryzysu środowiskowego i klimatycznego. Zmiana częstości opadów, zagrożenie suszą, wzrost średniej temperatury powietrza, nasilenie występowania ekstremalnych zjawisk pogodowych (np. grad, fale upałów, obfite opady, trąby powietrzne) przyczyniających się do erozji gleby, występowanie nowych chorób i szkodników – to tylko niektóre zjawiska, które negatywnie wpływają na wielkość i jakość plonów (Wpływ zmiany klimatu na bezpieczeństwo żywnościowe Polski), a docelowo na jakość i ceny żywności. Konsekwencją wzrostu temperatury jest m.in. konieczność zmian struktury upraw i terminów zabiegów agrotechnicznych. Z badań wynika, że to już się dzieje – w ciągu ostatnich 5 lat 70 procent rolników zmieniło strukturę zasiewów ze względu na wysokie temperatury i suszę.

Źródło: Instytut Spraw Publicznych (ISP)

Czy rolnicy zapłacą za emisje CO2? Spięcie