Rompuy: Przyjęcie sankcji odłożone. UE może zrezygnować z części lub całości jeśli będzie poprawa sytuacji na Ukrainie

9 września 2014, 09:31 Energetyka

Czołowi rosyjscy producenci ropy oraz operatorzy rurociągów – czyli  spółki państwowe Rosnieft, Transnieft oraz Gazpromnieft (naftowa filia Gazpromu) mają czołowe miejsca na nowej czarnej liście Unii Europejskiej. Najważniejsza branża w rosyjskiej gospodarce, dostarczająca  40 proc. przychodu do budżetu ma zamknięty dostęp do europejskich rynków finansowych. 

Europejski zakaz kredytowania rosyjskich spółek ma tym razem zastosowanie nie tylko do firm państwowych, ale do wszystkich, których łączny roczny obrót wynosi ponad bilion rubli, czyli 26,95 mld dol.  Połowa tego przychodu  pochodzi ze sprzedaży lub transportu ropy. Także i tym razem obronną ręką wyszedł rosyjski sektor gazowy oraz rosyjski państwowy gazowy potentat – Gazprom. Z jednej strony Gazprom nie odgrywa tak ogromnej roli jako dostarczyciel środków finansowych do budżetu Rosji. Z drugiej strony dostawy Gazpromu są dla większości Europy bardzo ważne zwłaszcza wobec zbliżającej się zimy.

Oprócz branży naftowej zakaz pozyskiwania funduszy na europejskich rynkach kapitałowych dotyczy firm z przemysłu obronnego. Według źródeł dyplomatycznych lista objętych sankcjami wizowymi, finansowymi i gospodarczymi jest rozszerzona o 24 firmy z najważniejszych branż i osobistości zaangażowanych szczególnie w agresywne działania Rosji przeciw Ukrainie.

Decyzja w sprawie rozszerzenia sankcji zapadła w piątek wieczorem, ale poinformował o niej w poniedziałek przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Pakiet dodatkowych środków wymierzonych przeciwko Rosji, przyjętych przez Radę UE, „poszerza zakres sankcji z dnia 31 lipca,” powiedział Van Rompuy i dodał, że wejdą one w życie w ciągu najbliższych kilku dni, aby „pozostawić czas na ocenę realizacji rozejmu na Ukrainie”.

Zanim poinformował o sankcjach, jeszcze w weekend szef Rady Europejskiej powiedział, że UE jest gotowa cofnąć kolejne sankcje wobec Rosji, jeśli obowiązujące od piątku zawieszenie broni we wschodniej Ukrainie zostanie utrzymane. – Jeśli zawieszenie broni będzie przestrzegane i/lub rozpoczną się rozmowy pokojowe, jesteśmy gotowi cofnąć te sankcje – powiedział w rozmowie z belgijską stacją telewizyjną VRT. – Najważniejsze było osiągnięcie porozumienia w sprawie rozejmu. Kilka incydentów miało miejsce. Musimy zaczekać z oceną, czy będą się one powtarzały, czy też były to odosobnione przypadki – dodał.

– Początkowo założono, że przyjęte w piątek, a zatwierdzone w poniedziałek sankcje zostaną ogłoszone we wtorek, tj. dziś w Dzienniku Urzędowym UE. Wówczas restrykcje wizowe i finansowe wobec osób i instytucji odpowiedzialnych za agresję wobec Ukrainy weszłyby w życie natychmiast, zaś sankcje gospodarcze – we środę. Ostatecznie jednak wczoraj postanowiono, że wejście w życie sankcji przez publikację w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej odbędzie się w najbliższych dniach. Co pozostawi czas na ocenę wdrażania porozumienia o zawieszeniu broni i planu pokojowego. – W zależności od sytuacji na Ukrainie, UE jest gotowa rozważyć rezygnację z sankcji w całości lub w części – powiedział Van Rompuy.