– Obecnie ceny ropy znajdują się pod wpływem dwóch istotnych trendów, które wzajemnie się niwelują. Z jednej strony, mamy deklarację OPEC+, dotyczącą kontynuacji, a wręcz pogłębienia cięć produkcji ropy naftowej także w pierwszym kwartale 2024 roku. Niemniej, ustalone ostatnio dodatkowe cięcia są dobrowolne, co poddało w wątpliwość to, czy zostaną one faktycznie zrealizowane w zakładanym stopniu – pisze Dorota Sierakowska, analityczka Domu Maklerskiego BOŚ Bank.
Po kilku spadkowych sesjach, notowania ropy naftowej dzisiaj poruszają się w okolicach wczorajszego zamknięcia, a jednocześnie – w rejonie lokalnych minimów z połowy listopada 2023 roku. W przypadku ropy WTI, oznacza to okolice 73 dolarów za baryłkę, z kolei dla ropy Brent jest to poziom 78 dolarów za baryłkę.
Cena ropy ustabilizowała się na skutek braku nowych impulsów oraz wyczekiwania na kolejne informacje, które nadałyby notowaniom kierunek. Na razie, mimo że na rynku surowców energetycznych dzieje się dużo, nie ma to znaczącego przełożenia na ceny – bowiem zmiany nie wpływają istotnie na fundamenty rynku ropy. Dotyczy to zarówno konferencji COP28, na której omawiana jest przyszłość rynku energii i kształtowane są długoterminowe plany, jak i niedawnego wznowienia walk na Bliskim Wschodzie oraz ataku na trzy statki na Morzu Czerwonym. Na razie ani jedno, ani drugie wydarzenie, nie zostało przez inwestorów potraktowane jako pretekst do istotnych zmian notowań ropy.
Obecnie ceny ropy znajdują się pod wpływem dwóch istotnych trendów, które wzajemnie się niwelują. Z jednej strony, mamy deklarację OPEC+, dotyczącą kontynuacji, a wręcz pogłębienia cięć produkcji ropy naftowej także w pierwszym kwartale 2024 roku. Niemniej, ustalone ostatnio dodatkowe cięcia są dobrowolne, co poddało w wątpliwość to, czy zostaną one faktycznie zrealizowane w zakładanym stopniu.
Z drugiej strony, rośnie produkcja ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. Co prawda obecna liczba funkcjonujących wiertni w USA jest znacznie niższa niż ta sprzed roku (obecnie to nieco ponad 500 punktów wydobycia przy średniej 623 dla grudnia 2022 roku), jednak efektywność wydobycia jest większa, a to przekłada się na większą produkcję ropy.
Warto wspomnieć, że działania OPEC+, służące wspieraniu notowań ropy na światowym rynku, są jedną z przyczyn utrzymującej się dużej produkcji ropy w USA. Bez porozumienia naftowego państw kartelu, ceny prawdopodobnie spadłyby bowiem znacznie niżej, a to zniechęciłoby amerykańskie firmy wydobywcze do zwiększania produkcji.
Sierakowska: OPEC+ może planować obcięcie limitów produkcji ropy naftowej