icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Ropa tanieje po wieściach o tym, że USA i Chiny chcą ulżyć rynkowi przy bezczynności OPEC+

Ropa tanieje przez większą podaż w USA oraz zapowiedź skoordynowanego uwolnienia rezerw tego paliwa przez Pekin i Waszyngton wobec braku działania producentów porozumienia naftowego OPEC+.

Amerykańska Energy Information Administration podaje, że rafinerie amerykańskie zwolniły 2,1 mln baryłek zapasów w tygodniu trwającym do 12 listopada po apelu prezydenta Joe Bidena o walkę ze spekulacją podnoszącą ceny paliw. To więcej od prognozowanych 1,4 mln baryłek. W tym samym czasie USA uwolniły 3,2 mln baryłek ropy z rezerwy strategicznej po raz drugi zmniejszając zapasy z 609,4 do 606,1 mln baryłek. Podaż ropy w węźle naftowym Cushing wzrosła o 216 tysięcy baryłek po raz pierwszy od kilku tygodni. Import ropy do USA spadł o 490 tysięcy baryłek dziennie, a eksport wzrósł do 3,6 mln baryłek dziennie. To odpowiedź USA na wzrost cen paliw na stacjach o 30-60 procent w zależności od stanu do 3,40-4,05 dolarów za galon.

Chiny zareagowały na apel USA o skoordynowane uwolnienie części rezerw ropy w celu obniżenia jej cen. Narodowa Agencja Strategicznych Rezerw i Żywności podała, że przedstawi niebawem szczegółowe założenia swego działania. Wcześniej Amerykanie apelowali do producentów porozumienia naftowego OPEC+ jak Arabia Saudyjska czy Rosja o zwiększenie podaży na rynku, ale ci odmówili ze względu na obawy przed nowym spowolnieniem gospodarczym wywołanym czwartą falą koronawirusa lub kryzysem, które doprowadziłoby do nowego kryzysu cen baryłki. Zwiększają podaż o 400 tysięcy baryłek dziennie zgodnie z układem obowiązującym do grudnia 2022 roku.

Brent stracił na wartości w ciągu doby prawie dwa dolary i kosztuje około 80 dolarów. Podobnie było w przypadku WTI, które kosztuje obecnie około 77 dolarów.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Chaos kontrolowany na rynku ropy oraz niewiadoma w USA i Chinach (ANALIZA)

Ropa tanieje przez większą podaż w USA oraz zapowiedź skoordynowanego uwolnienia rezerw tego paliwa przez Pekin i Waszyngton wobec braku działania producentów porozumienia naftowego OPEC+.

Amerykańska Energy Information Administration podaje, że rafinerie amerykańskie zwolniły 2,1 mln baryłek zapasów w tygodniu trwającym do 12 listopada po apelu prezydenta Joe Bidena o walkę ze spekulacją podnoszącą ceny paliw. To więcej od prognozowanych 1,4 mln baryłek. W tym samym czasie USA uwolniły 3,2 mln baryłek ropy z rezerwy strategicznej po raz drugi zmniejszając zapasy z 609,4 do 606,1 mln baryłek. Podaż ropy w węźle naftowym Cushing wzrosła o 216 tysięcy baryłek po raz pierwszy od kilku tygodni. Import ropy do USA spadł o 490 tysięcy baryłek dziennie, a eksport wzrósł do 3,6 mln baryłek dziennie. To odpowiedź USA na wzrost cen paliw na stacjach o 30-60 procent w zależności od stanu do 3,40-4,05 dolarów za galon.

Chiny zareagowały na apel USA o skoordynowane uwolnienie części rezerw ropy w celu obniżenia jej cen. Narodowa Agencja Strategicznych Rezerw i Żywności podała, że przedstawi niebawem szczegółowe założenia swego działania. Wcześniej Amerykanie apelowali do producentów porozumienia naftowego OPEC+ jak Arabia Saudyjska czy Rosja o zwiększenie podaży na rynku, ale ci odmówili ze względu na obawy przed nowym spowolnieniem gospodarczym wywołanym czwartą falą koronawirusa lub kryzysem, które doprowadziłoby do nowego kryzysu cen baryłki. Zwiększają podaż o 400 tysięcy baryłek dziennie zgodnie z układem obowiązującym do grudnia 2022 roku.

Brent stracił na wartości w ciągu doby prawie dwa dolary i kosztuje około 80 dolarów. Podobnie było w przypadku WTI, które kosztuje obecnie około 77 dolarów.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Chaos kontrolowany na rynku ropy oraz niewiadoma w USA i Chinach (ANALIZA)

Najnowsze artykuły