Ropociąg z Polski dałby ropę Ukrainie wobec blokady Odessy

7 czerwca 2022, 10:45 Alert

Sergiy Skrypka, dyrektor generalny międzynarodowego przedsiębiorstwa rurociągowego „Sarmatia”, powiedział podczas konferencji Nafta i Gaz, że Ropociąg Brody-Adamowo, który ma połączyć polski i ukraiński system, pozwoliłby uniezależnić się od surowców z Rosji. Dzięki niemu ropa mogłaby docierać przez Polskę na Ukrainę.

Ropociąg Odessa-Brody-Gdańsk. Grafika: BiznesAlert.pl
Ropociąg Odessa-Brody-Gdańsk. Grafika: BiznesAlert.pl

– Od 20 lat zajmujemy się przygotowaniem Ropociągu Brody-Adamowo, który pomoże połączyć polski i ukraiński system przesyłu ropy naftowej, pomoże transportować do Europy ropę ze złóż azerskich, a z drugiej strony jest on ropociągiem z możliwością rewersu. Istotne jest tworzenie infrastruktury, która pozwoli wykorzystać potencjał obu krajów. Ten ropociąg jest bardzo istotny, szczególnie, że 24 lutego obudziliśmy się w nowym świecie, musimy uniezależnić się od surowców z Rosji. Do tego niezbędne jest nie tylko znalezienie nowych dostawców, ale też zbudowanie nowej infrastruktury. Polska jest przygotowana na kryzys energetyczny, ale bez wyeliminowania tzw. wąskich gardeł mogą pojawić się problemy. Węgry stawiają opór wobec unijnego embarga na rosyjską ropę z powodów politycznych, ale też technicznych – powiedział Sergiy Skrypka.

– Nasz ropociąg jest elementem, który pozwoli uniezależnić się od dostaw ropy z Rosji. Porty morskie na Morzu Czarnym są zablokowane, teraz Ukraina nie ma możliwości przyjmowania ropy. Gdyby nie to, ropa byłaby dostarczana do rafinerii w Gdańsku przez ropociąg Odessa-Brody-Gdańsk. Mamy nadzieję, że projekt wróci do łask rządów Polski i Ukrainy – dodał podczas konferencji Nafta i Gaz.

Warto dodać, że Ukraina rozważa również możliwość wznowienia eksportu zboża z portu z Odessy, jednak na przeszkodzie stoi blokada szlaków morskich przez flotę rosyjską.

Michał Perzyński/Jędrzej Stachura

Rosja straci na embargo naftowym 30-50 mld dolarów w 2023 roku