Podczas spotkania ministra energetyki Rosji Aleksandra Nowaka z szefami największych rosyjskich spółek naftowych nie została podjęta decyzja o zwiększeniu wydobycia ropy naftowej od początku kwietnia – informuje Interfax.
Rozmowy i zaskakująca nieobecność
Spotkanie z 23 marca odbyło się w siedzibie ministerstwa energetyki. W rozmowach wzięli udział szefowie sześciu największych spółek naftowych w Rosji – Tatnieftu, Surgutnieftegazu, Łukoila, Russnieftu, Gazpromnieftu i Novateku. Zastanawiająca była nieobecność przedstawiciela największego koncernu naftowego w Rosji – Rosnieftu.
Według źródeł Interfaxu, na spotkaniu nie została podjęta żadna wspólna decyzja. Według informacji agencji, koncerny nie spodziewały się tak złej sytuacji na rynku ropy. Ze względu na zmniejszony popyt na ropę oraz udzielone zniżki na surowiec przez Arabię Saudyjską, rosyjskie koncerny naftowe mają trudność ze znalezieniem odbiorców. Dopiero 23 marca Surgutnieftegaz pozyskał odbiorców na 200 tys. ton ropy z dostawą w kwietniu. Cena ropy Urals nadal oscyluje w okolicach 20 dolarów za baryłkę.
Szefowie koncernów ustalili, że nadal będą odbywać rozmowy w celu ustalania wspólnych decyzji odnośnie regulacji wydobycia. Nie jest znane stanowisko Rosnieftu w tej sprawie.
Arabia Saudyjska czeka do końca porozumienia naftowego
Arabia Saudyjska, która ogłosiła zamiar zwiększenia wydobycia powyżej 12 mln baryłek dziennie a eksportu do 10 mln baryłek dziennie od początku kwietnia, na razie również nie pompuje więcej niż deklarowała.
Refinitiv Eikon ocenia eksport saudyjskiej ropy na poziomie siedmiu milionów baryłek dziennie w marcu. Jeżeli niski popyt nie ulegnie zmianie, w najbliższej przyszłości spodziewany jest niedobór powierzchni magazynowych na ropę. W takiej sytuacji cena ropy może spaść nawet do 10 dolarów za baryłkę, a wówczas odbije się na każdym koncernie wydobywczym na świecie.
Interfax/Mariusz Marszałkowski
Wróblewski: Amerykański sektor łupkowy nadal będzie zmorą Rosji (ROZMOWA)