Ministerstwo energetyki Ukrainy przyznaje, że celem Rosji jest pełne zaciemnienie terytorium ukraińskiego, ale jednocześnie oskarża Financial Times o sianie paniki.
Operator Ukrenergo podał, że przekroczenie limitów zużycia spowodowało konieczność odcięcia dostaw energii w dziesięciu regionach Ukrainy, w tym w Kijowie. Zastrzega, że istnieje ryzyko ograniczenia dostaw do infrastruktury krytycznej, która normalnie ma priorytet. Ograniczenia mają zostać cofnięte po powrocie do limitu zużycia.
– Największym zniszczeniom uległy elektrociepłownie oraz elektrownie wodne, ale w znacznym stopniu zostały uszkodzone sieci przesyłowe. Całkowite straty systemu sięgają 9 GW mocy. Sytuacja jest znacznie gorsza niż w latach 2022-23 – mówił minister energetyki Ukrainy German Galuszczenko na posiedzeniu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. – Celem wroga jest całkowity blackout – ostrzegł.
Jednocześnie jednak resort energetyki Ukrainy oskarżył Financial Times o szerzenie paniki, kiedy ta gazeta sięgnęła po anonimowe opinie z sektora energetycznego o tym, że „należy szykować się na życie w zimnie i ciemności” nad Dnieprem w następnym sezonie grzewczym. – Zwracamy uwagę, że obecnie w ukraińskiej przestrzeni informacyjnej wzrosła liczba wycieków informacji noszących znamiona operacji dezinformacyjnej, która ma na celu zastraszenie Ukraińców i tworzenie nieufności wobec działań władzy w tym trudnym okresie – ostrzega resort.
Inwazja Rosji na Ukrainie trwa od lutego 2022 roku. Systematyczne ataki Rosjan na energetykę oraz sektor paliw nad Dnieprem są kontynuowane, a w 2023 roku obrały za cel elektrownie i elektrociepłownie, które trudno odbudować pomimo istotnego wsparcia Zachodu. Coraz mniej mocy dyspozycyjnych w podstawie sprawia, że Kijów musi polegać na imporcie oraz ograniczeniach zużycia. To zjawisko spotęguje wzrost zużycia energii i gazu w sezonie grzewczym.
Ukrenergo / Ministerstwo energetyki Ukrainy / Wojciech Jakóbik