Sadowski: Sankcje sprawiły, że Indie wypchnęły Rosję z elity kosmicznej globu

28 sierpnia 2023, 07:30 Bezpieczeństwo

Jedną z przyczyn niepowodzenia misji prowadzonej przez Roskosmos, a dokładniej rosyjską agencję kosmiczną, jest między innymi coraz większe odizolowanie rosyjskiego sektora kosmicznego i obronnego od pozostałych międzynarodowych podmiotów działających w tej branży – pisze Jakub Sadowski, współpracownik BiznesAlert.pl.

Południowy biegun księżyca staje się nowym kierunkiem kosmicznego podboju

Łuna 25 to rosyjska sonda kosmiczna, która została wysłana w kosmos w celu prowadzenia badań naukowych w przestrzeni pozaziemskiej. Jej zadaniem było wylądowanie w pobliżu południowego bieguna Księżyca i rozpoczęcie prac badawczych. Misja podczas której sonda rozpoczęła swoją podróż w kosmos rozpoczęła się 10 sierpnia w Kosmodromie Wostocznyj znajdującym się w obwodzie amurskim w Rosji. Wbrew optymistycznym planom Rosjan, sonda rozbiła się na Księżycu. Łuna-25 to pierwsza postsowiecka misja Federacji Rosyjskiej na Księżycu. Została ona wystrzelona z Ziemi na początku tego miesiąca, a Rosja miała ambicję by stać się pierwszym krajem, który wyląduje na południowym biegunie Księżyca. Po swoim dotarciu na miejsce księżycowy lądownik miał spędzić rok na badaniu powierzchni i egzosfery, czyli najbardziej zewnętrznej warstwy atmosfery, Księżyca oraz prowadzeniu innych badań. Misja zakończyła się niepowodzeniem, gdy 19 sierpnia Rosjanie stracili łączność z sondą, która w wyniku nieotrzymania od nich niezbędnej do lądowania informacji nie uruchomiła jednego ze swoich silników i rozbiła się na powierzchni Księżyca. Sytuacja ta pokazała niewydolność rosyjskiego programu kosmicznego i brak jego możliwości do nawiązania rywalizacji w wyścigu kosmicznym z pozostałymi mocarstwami. Jej poprzedniczką była Łuna 24, czyli misja Związku Sowieckiego na Księżycu, która odbyła się w 1976 roku. Tamten lądownik z powodzeniem powrócił na Ziemię przynosząc próbki księżycowej gleby, która następnie została zbadana przez sowieckich naukowców.

Indie dokonały tego, co dla Rosji jest niemożliwe

Podczas gdy rosyjska misja nie odniosła sukcesu, swoją misję kosmiczną udanie przeprowadziły Indie. Wysłały one swoją sondę Chandrayaan-2 i z sukcesem zrobiły to, co nie udało się Rosjanom, czyli wylądowały one na południowym biegunie Księżyca jako pierwsze ze wszystkich państw. Indie tym samym prześcignęły Rosję w wyścigu kosmicznym. Aktualnie są trzecim współcześnie istniejącym państwem, któremu udało się wylądować na Księżycu, zaraz po Stanach Zjednoczonych i Chińskiej Republice Ludowej.

Wybór przez Indie i Rosję bieguna południowego na miejsce lądowania nie był przypadkowy. Kiedy ostatnia misja Apollo opuściła Księżyc w 1972 roku, naukowcy uznali go za suchy i jałowy. Natomiast od tamtego czasu później wysyłane sondy wykazały, że w zimnych i ciemnych kraterach bieguna południowego mogą znajdować się duże złoża zamarzniętej wody i metali ziem rzadkich.

Napaść na Ukrainę jest jedną z przyczyn niepowodzenia rosyjskiej misji

Jedną z przyczyn niepowodzenia misji prowadzonej przez Roskosmos, a dokładniej rosyjską agencję kosmiczną, jest między innymi coraz większe odizolowanie rosyjskiego sektora kosmicznego i obronnego od pozostałych międzynarodowych podmiotów działających w tej branży. Również pozbawienie go środków finansowych ze względu na agresję Rosji na Ukrainę widocznie wpływa na możliwości Roskosmosu. Sprawia to, że przyszłość rosyjskiego programu kosmicznego jest niepewna, szczególnie po ostatniej katastrofie Łuny-25 w czasie, gdy kraj ten jest zaangażowany w wyczerpującą i kosztowną wojnę na Ukrainie, a sankcje i międzynarodowe potępienie za inwazję odcinają dostęp do zachodniej technologii i badań. Roskosmos, tak samo jak inne kosmiczne firmy, współpracuje także z rosyjskim sektorem obronnym i rosyjską armią, czynnie wspierając ją podczas wojny w Ukrainie.

Dotychczas szczytem kosmicznych osiągnięć, których członkiem była Rosja, była misja polegająca na wysłaniu człowieka w kosmos w okresie Zimnej Wojny. Pokazuje to jak znacznie Federacja Rosyjska od czasów Związku Radzieckiego, pomimo nowocześniejszej technologii, nie jest w stanie odnowić sowieckich możliwości w zakresie rozwoju swojego sektora kosmicznego.

Rosyjscy eksperci wyrazili rozczarowanie

Swoją opinią dotyczącą misji kosmicznej podzielił się Aleksander Żeleznyjakow – ekspert w dziedzinie przemysłu rakietowego i kosmicznego oraz historyk kosmonautyki, cytowany przez rosyjską gazetę biznesową RBC:

– Każda porażka w kosmosie a priori wpływa na przyszłe plany danego kraju lub konkretnego programu. W naszym przypadku najprawdopodobniej będziemy musieli zmienić podejście do tworzenia nowych lądowników, ponieważ przez 47 lat, które minęły od wystrzelenia poprzedniego, wiele się zmieniło. Nauka poszła naprzód, technologia również i niestety z biegiem lat straciliśmy nasze kompetencje w zakresie misji międzyplanetarnych i lądowania na innych planetach. Musimy złagodzić nasze ambicje i zdać sobie sprawę, że będziemy musieli nauczyć się wszystkiego od nowa – powiedział Żeleznyjakow.

Natomiast inny rosyjski naukowiec, 90-letni Michaił Marow, czyli jedna z czołowych postaci radzieckiego programu kosmicznego powiedział RBC, że trafił do szpitala z powodu szoku po usłyszeniu o katastrofie Łuny-25, którą nazwał „dziełem swojego życia”.

– To smutne, że nie udało się wylądować. Dla mnie była to być może ostatnia nadzieja na odrodzenie naszego programu księżycowego – dodał Marow.

Przyszli gracze zdolni do podboju kosmosu

Gdy Indie odnoszą sukces a Rosja porażkę, kosmiczny wyścig nieustannie trwa. Do grona zdobywców kosmosu chcą dołączyć kolejne nacje. Jedną z nich jest Japonia, która 28 sierpnia z pomocą japońskiej agencji kosmicznej ma zamiar rozpocząć swoją misję, która ma na celu wylądowanie na Księżycu. Także Korea Południowa planuje osiągnąć to samo w tym roku. Inne kraje, takie jak Kanada, Meksyk i Izrael, również mają zamiar wysłać swoje łaziki w celu zbadania powierzchni Księżyca. Ponadto sześć międzynarodowych agencji kosmicznych współpracuje z programem Nasa Artemis, którego celem jest powrót ludzi na Księżyc do 2025 roku, a Chiny planują wysłać tam swoich taikonautów do 2030 roku.

Fuzja jądrowa ma umożliwić ludziom podróż na Marsa