Szef FSB oskarżył Ukrainę, USA i Wielką Brytanię o branie udziału w zamachu terrorystycznym na Crocus City Hall. Rosja znalazła osoby, które przyznały się do zamachu, ich zeznania są jednak podważane przez ślady tortur.
Euractive poinformowało o wypowiedzi Aleksandra Bortnikowa, szefa Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), który stwierdził, że za zamachem w Crocus City Hall, stały Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Ukraina. Na skutek aktu terrorystycznego według oficjalnych źródeł zginęło 139 osób.
Tuż po zamachu Rosja zidentyfikowała napastników jako mieszkańców Tadżykistanu, i udostępniła ich zdjęcia w mediach. Spowodowało to reakcję rządu Tadżykistanu, który udostępnił zdjęcia wskazanych osób, które przebywały wtedy na terenie kraju. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie, i to ono zostało uznane przez Zachód za winne aktu terrorystycznego.
Euractiv przywołało słowa Władimira Putina, który przyznał się w poniedziałek, że za zamachem stoją terroryści islamscy, ale sytuacja jest korzystna dla Ukrainy i w jego opinii Kijów mógł odgrywać w tym jakąś rolę. Ukraina stanowczo zaprzeczyła oskarżeniom.
– Istnieją niezaprzeczalne fakty, w różnych krajach jest powszechne zrozumienie przyczyny i skutków, nawet kraje neutralne kompletnie nie wierzą w „Ukraiński wątek w ataku terrorystycznym w Crocus City Hall”. Niemniej jednak, po kłamstwie Putina […] kłamstwa są oficjalnie rozpowszechniane przez Patruszewa i szefa FSB Bortnikowa – napisał Mychajło Podołak, doradca prezydenta Ukrainy w swoim wpisie na X.
Rosja aresztowała ośmiu mężczyzn, którzy, według niej są zamieszani w zamach terrorystyczny. Euractiv podało, że czterech z nich przyznało się do brania udziału w ataku. Sąd zauważył jednak, że mieli oni oznaki obrażeń wskazujących na tortury. Rosyjska komisarz do spraw praw człowieka, w rozmowie z TASS, poinformowała, że przetrzymywani powinni być traktowani zgodnie z prawem, a stosowanie tortur wobec nich jest niedopuszczalne. Na portal Telegram i Twitter znalazły się zdjęcia i nagrania z przesłuchań, na których wyraźnie stosowane są tortury. Na jednym z materiałów ujęty mężczyzna tłumaczy, że został zrekrutowany w Tadżystikanie przez Telegram, a po zamachu miał uciekać w stronę Ukrainy.
Once again. This is now chronic. There are irrefutable facts, common (in different countries) understanding of causes and consequences, complete disbelief even by neutral countries in the "Ukrainian trace in the terrorist attack in Crocus City Hall". And nevertheless, after…
— Михайло Подоляк (@Podolyak_M) March 26, 2024
Euractive poinformował również, że rosyjscy śledczy przesłuchują rodziny podejrzanych w Tadżykistanie, które zostały sprowadzone do stolicy kraju przez funkcjonariuszy miejscowej służby bezpieczeństwa. Śledztwo nadzoruje prezydent Tadżykistanu Emomali Rachmon. Władze kraju potępiły atak i zaapelowały do mieszkańców, by chronili swoje dzieci przed radykalnym wpływem.
Euractiv / TASS / X / Marcin Karwowski
Żerański: Zamach w Moskwie świadczy o niestabilnej sytuacji Rosji po pseudowyborach