icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Rosyjskie miny morskie są zagrożeniem dla okrętów NATO

Ministerstwo obrony Rumunii poinformowało w piątek, że jeden z okrętów tego kraju miał kontakt z dryfującą miną morską rosyjskiego pochodzenia. Doszło do wybuchu, w wyniku którego nikt nie zginął, a jednostka nie straciła pływalności. Mimo to potencjalne konsekwencje tego incydentu mogły być poważne. rosyjskie mina zagrażają również jednostkom cywilnym podróżującym do ujścia Dunaju.

Okręt NATO zderzył się z rosyjską miną morską

W piątek 9 września rumuńskie ministerstwo obrony poinformowało o zderzeniu między rosyjską miną morską a okrętem wojennym Rumunii. Okręt został powiadomiony o minie, która dryfowała 25 mil morskich na północny wschód od portu Konstanta. Podjął zatem próbę jej rozbrojenia, co było znacznie utrudnione przez trudne warunki wiatrowe i wysoką falę. Operacja zakończyła się niepowodzeniem, gdy mina wybuchła przy burcie okrętu. Z załogi liczącej 75 osób nikt nie ucierpiał, a jednostka nie straciła pływalności.

– Nie ma ofiar ani rannych w wyniku eksplozji, 75 żołnierzy na statku nie jest zagrożonych, pływalność statku nie jest naruszona i na pokładzie nie ma większych uszkodzeń – podało rumuńskie ministerstwo obrony.

Rosyjskie miny dryfują po Morzu Czarnym

Miny zaczęły pojawiać się na Morzu Czarnym po rosyjskim ataku na Ukrainę 24 lutego. Rumuńskie, bułgarskie i tureckie wojskowe zespoły nurkowe zajęły się rozbrajaniem tych, które dryfowały po ich wodach terytorialnych. Od początku wojny kraje te zniszczyły 28 min w zachodnim sektorze Morza Czarnego. Warto tutaj przypomnieć, że region ten stanowi często uczęszczany szlak żeglugowy, wiodący od Cieśnin Tureckich do ujścia Dunaju.

Zatopienie okrętu NATO mogło mieć poważne konsekwencje

Dryfujące miny rozmieszczone przez Rosjan w dużym stopniu zagrażają okrętom państw NATO oraz jednostkom handlowym, uczęszczającym z wyżej wspomnianego szlaku, co pokazuje ostatni incydent. Co prawda rumuński okręt sam podpłynął do miny, której nie udało mu się na czas rozbroić. Nie mniej potencjalne zniszczenie okrętu Sojuszu przez rosyjską minę morską przyczyniłoby się do wyraźnego wzrostu napięcia na akwenie. Warto pamiętać, że NATO nie jest oficjalnie stroną konfliktu na Ukrainie. Potencjalne zatopienie rumuńskiego okrętu stanowiłoby pierwszą ofiarę, jaką sojusz poniósłby w związku z rosyjsko-ukraińską wojną. Obecnie rosyjskie miny stanowią zagrożenie również dla jednostek cywilnych, czyli np. ukraińskich statków wywożących zboże z portu w Odessie. W okolicach tego miasta również wyłowiono minę morską pod koniec sierpnia.

Reuters/Szymon Borowski

Wyszyński: NATO nie schowało głowy w piasek w obliczu wojny i pokazało jedność (ROZMOWA)

Ministerstwo obrony Rumunii poinformowało w piątek, że jeden z okrętów tego kraju miał kontakt z dryfującą miną morską rosyjskiego pochodzenia. Doszło do wybuchu, w wyniku którego nikt nie zginął, a jednostka nie straciła pływalności. Mimo to potencjalne konsekwencje tego incydentu mogły być poważne. rosyjskie mina zagrażają również jednostkom cywilnym podróżującym do ujścia Dunaju.

Okręt NATO zderzył się z rosyjską miną morską

W piątek 9 września rumuńskie ministerstwo obrony poinformowało o zderzeniu między rosyjską miną morską a okrętem wojennym Rumunii. Okręt został powiadomiony o minie, która dryfowała 25 mil morskich na północny wschód od portu Konstanta. Podjął zatem próbę jej rozbrojenia, co było znacznie utrudnione przez trudne warunki wiatrowe i wysoką falę. Operacja zakończyła się niepowodzeniem, gdy mina wybuchła przy burcie okrętu. Z załogi liczącej 75 osób nikt nie ucierpiał, a jednostka nie straciła pływalności.

– Nie ma ofiar ani rannych w wyniku eksplozji, 75 żołnierzy na statku nie jest zagrożonych, pływalność statku nie jest naruszona i na pokładzie nie ma większych uszkodzeń – podało rumuńskie ministerstwo obrony.

Rosyjskie miny dryfują po Morzu Czarnym

Miny zaczęły pojawiać się na Morzu Czarnym po rosyjskim ataku na Ukrainę 24 lutego. Rumuńskie, bułgarskie i tureckie wojskowe zespoły nurkowe zajęły się rozbrajaniem tych, które dryfowały po ich wodach terytorialnych. Od początku wojny kraje te zniszczyły 28 min w zachodnim sektorze Morza Czarnego. Warto tutaj przypomnieć, że region ten stanowi często uczęszczany szlak żeglugowy, wiodący od Cieśnin Tureckich do ujścia Dunaju.

Zatopienie okrętu NATO mogło mieć poważne konsekwencje

Dryfujące miny rozmieszczone przez Rosjan w dużym stopniu zagrażają okrętom państw NATO oraz jednostkom handlowym, uczęszczającym z wyżej wspomnianego szlaku, co pokazuje ostatni incydent. Co prawda rumuński okręt sam podpłynął do miny, której nie udało mu się na czas rozbroić. Nie mniej potencjalne zniszczenie okrętu Sojuszu przez rosyjską minę morską przyczyniłoby się do wyraźnego wzrostu napięcia na akwenie. Warto pamiętać, że NATO nie jest oficjalnie stroną konfliktu na Ukrainie. Potencjalne zatopienie rumuńskiego okrętu stanowiłoby pierwszą ofiarę, jaką sojusz poniósłby w związku z rosyjsko-ukraińską wojną. Obecnie rosyjskie miny stanowią zagrożenie również dla jednostek cywilnych, czyli np. ukraińskich statków wywożących zboże z portu w Odessie. W okolicach tego miasta również wyłowiono minę morską pod koniec sierpnia.

Reuters/Szymon Borowski

Wyszyński: NATO nie schowało głowy w piasek w obliczu wojny i pokazało jedność (ROZMOWA)

Najnowsze artykuły