icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Rosja sprzeciwia się demilitaryzacji zaporoskiej elektrowni jądrowej

W świetle rosnących napięć i ciągłych ostrzałów, Rosja nie chce utworzenia strefy zdemilitaryzowanej wokół zaporoskiej elektrowni jądrowej. Stały przedstawiciel Rosji przy ONZ tłumaczy to potrzebą ochrony obiektu przed terrorystami.

Ciągłe ostrzały i widmo kataklizmu

W czwartek doszło do kolejnego ostrzelania elektrowni jądrowej na Zaporożu. Energoatom poinformował o pięciu trafieniach w okolicy komendantury elektrowni, obok zbiornika radioaktywnych materiałów. Zapaliła się trawa, ale nikt nie został ranny. Ponadto ostrzelana została remiza strażacka, co prawda poza samą placówką. Jej zadaniem jest ochrona obiektu przed pożarami i ich gaszenie w razie sytuacji nadzwyczajnych. Dodatkowo Ukraina oskarżyła Rosję o wystrzeliwanie z terytorium elektrowni pocisków, które zabiły 13 osób.

Propozycje demilitaryzacji

Obserwatorzy nuklearni ONZ wezwali do jak najszybszego przysłania delegacji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). – To poważna godzina i MAEA musi mieć możliwość jak najszybszego przeprowadzenia swojej misji w Zaporożu – powiedział dyrektor generalny organizacji na czwartkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Do demilitaryzacji terenu zaporoskiej elektrowni jądrowej, obok przedstawicielstwa Stanów Zjednoczonych, wezwał również sekretarz generalny ONZ, António Guterres.

– Wzywam, aby wszelkie działania wojskowe w bezpośrednim sąsiedztwie zakładu zostały natychmiast przerwane i nie były skierowane na jego obiekty ani otoczenie” –  Guterres w oświadczeniu przed spotkaniem.

Rosjanie twierdzą, że chronią elektrownię

Propozycji utworzenia strefy zdemilitaryzowanej nie poparł Wasilij Nebenzia, stały przedstawiciel Rosji przy ONZ. Według niego Rosja chroni elektrownie jądrowe przed możliwymi zagrożeniami, w tym potencjalnymi atakami terrorystycznymi.

– Demilitaryzacja stacji może narazić ją na zagrożenie. Nie możemy wykluczyć prowokacji czy ataków terrorystycznych na stację, którą musimy chronić – wspomniał Nebenzia na czwartkowym zebraniu.

The Guardian/Ukrainska Pravda/Polska Agencja Prasowa/Szymon Borowski

Tajemniczy upadek pylonu linii z Elektrowni Zaporoże na okupowany Krym

W świetle rosnących napięć i ciągłych ostrzałów, Rosja nie chce utworzenia strefy zdemilitaryzowanej wokół zaporoskiej elektrowni jądrowej. Stały przedstawiciel Rosji przy ONZ tłumaczy to potrzebą ochrony obiektu przed terrorystami.

Ciągłe ostrzały i widmo kataklizmu

W czwartek doszło do kolejnego ostrzelania elektrowni jądrowej na Zaporożu. Energoatom poinformował o pięciu trafieniach w okolicy komendantury elektrowni, obok zbiornika radioaktywnych materiałów. Zapaliła się trawa, ale nikt nie został ranny. Ponadto ostrzelana została remiza strażacka, co prawda poza samą placówką. Jej zadaniem jest ochrona obiektu przed pożarami i ich gaszenie w razie sytuacji nadzwyczajnych. Dodatkowo Ukraina oskarżyła Rosję o wystrzeliwanie z terytorium elektrowni pocisków, które zabiły 13 osób.

Propozycje demilitaryzacji

Obserwatorzy nuklearni ONZ wezwali do jak najszybszego przysłania delegacji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). – To poważna godzina i MAEA musi mieć możliwość jak najszybszego przeprowadzenia swojej misji w Zaporożu – powiedział dyrektor generalny organizacji na czwartkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Do demilitaryzacji terenu zaporoskiej elektrowni jądrowej, obok przedstawicielstwa Stanów Zjednoczonych, wezwał również sekretarz generalny ONZ, António Guterres.

– Wzywam, aby wszelkie działania wojskowe w bezpośrednim sąsiedztwie zakładu zostały natychmiast przerwane i nie były skierowane na jego obiekty ani otoczenie” –  Guterres w oświadczeniu przed spotkaniem.

Rosjanie twierdzą, że chronią elektrownię

Propozycji utworzenia strefy zdemilitaryzowanej nie poparł Wasilij Nebenzia, stały przedstawiciel Rosji przy ONZ. Według niego Rosja chroni elektrownie jądrowe przed możliwymi zagrożeniami, w tym potencjalnymi atakami terrorystycznymi.

– Demilitaryzacja stacji może narazić ją na zagrożenie. Nie możemy wykluczyć prowokacji czy ataków terrorystycznych na stację, którą musimy chronić – wspomniał Nebenzia na czwartkowym zebraniu.

The Guardian/Ukrainska Pravda/Polska Agencja Prasowa/Szymon Borowski

Tajemniczy upadek pylonu linii z Elektrowni Zaporoże na okupowany Krym

Najnowsze artykuły