(Rosnieft/Wojciech Jakóbik)
Rosyjski koncern naftowy Rosnieft przekonuje, że europejscy inwestorzy mogą wziąć udział w projektach wartych około 100 mld dolarów w ramach budowy mostu energetycznego między Rosją a Europą oraz, między Rosją a Azją i Pacyfikiem.
Dyrektor firmy Igor Sieczin podkreśla, że pomimo problemów gospodarczych Rosji i sankcji zachodnich, Rosnieft nie przestaje inwestować. – W 2015 roku poziom inwestycji ma wynieść co najmniej 21,9 mld euro – mówił na czwartym Forum Eurazjatyckim w Weronie. W latach 2016-2018 firma ma kupić sprzęt i materiały warte 15,9 mld euro.
Sieczin przyznał, że obecne warunki ekonomiczne nie są korzystne dla europejskich rafinerii. Jego zdaniem najgorsze dopiero przed nimi. – W 2017 roku może dojść do znaczącego pogorszenia kondycji finansowej tych obiektów w Europie – powiedział Rosjanin. Przyznał, że do 2040 roku na rynku europejskim będzie nadpodaż ropy naftowej, dlatego rafinerie będą musiały być modernizowane, w celu utrzymania konkurencyjności.
Rosnieft jest zainteresowany akwizycjami na rynku europejskich. Rosjanie kontrolują rafinerie w Bułgarii, na Ukrainie, w Holandii i we Włoszech. Mają także 54 procent udziałów w niemieckiej rafinerii Schwedt, znajdującej się przy polskiej granicy. Jednakże możliwe jest zahamowanie ekspansji, ze względu na tanią ropę naftowa. Problemem mogą być także utrzymane sankcje Unii Europejskiej i USA przeciwko Rosnieftowi.