Rosyjski strategiczny okręt podwodny o napędzie jądrowym K-266 Orioł nabawił się problemów z napędem powracając z parady morskiej, która odbyła się 25 lipca w Petersburgu. Załoga okrętu przez kilka godzin starała się naprawić usterkę, podczas gdy wszystkiemu przyglądali się marynarze z duńskiego okrętu patrolowego. Ostatecznie okręt ruszył w dalszy rejs o własnych siłach.
Incydent po święcie marynarki rosyjskiej
Do incydentu doszło po przejściu pod mostem Storabelt, łączącym duńskie wyspy Zelandia i Fionia, przez grupę złożoną z K-226 Orioł, niszczyciela rakietowego Wiceadmirał Kułakow oraz holownika Ałtaj. Towarzyszyła jej duńska jednostka patrolowa HDMS Diana. Według relacji załogi kilkanaście kilometrów po przejściu połączenia nad Wielkim Bełtem, Orioł zatrzymał się i rozpoczął swobodny dryf w kierunku oddalonej o 1,5 mili wyspę Sejerø. Po chwili na pokład okrętu wyszło kilkunastu członków załogi Orioła, ubranych w kamizelki ratunkowe. Załoga przygotowywała liny do holowania.
Diana zaproponowała pomoc, jednak rosyjska załoga jej odmówiła. Pozostałe okręty: Niszczyciel Wiceadmirał Kułakow oraz holownik ratowniczy Ałtaj podeszły w bezpośrednią odległość do okrętu podwodnego, aby rozpocząć procedurę holowania. Po około godzinie Orioł ruszył jednak o własnych siłach, a sprzęt holowniczy został usunięty z pokładu.
Grupa kontynuuje rejs w kierunku Morza Barentsa, Orioł po wejściu na morze Północne dalszy rejs kontynuuje w zanurzeniu.
Orioł jest okrętem podwodnym, wyposażonym w pociski manewrujące przeznaczone do zwalczania dużych grup okrętów przeciwnika Jego macierzystą bazą jest Zapadnaja Lica znajdująca się na Półwyspie Kolskim. Okręt wyposażony jest w dwa reaktory jądrowe OK-650V o mocy 190 MW każdy. Orioł jest bliźniaczą jednostką K-141 Kursk, który zatonął 12 sierpnia 2000 roku w głębinach morza Barentsa zabierając ze sobą 119 członków załogi.
Barents Observer/Mariusz Marszałkowski
Marszałkowski: Polska uniezależnia się w energetyce, ale zwiększa zależność od… Bałtyku