icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Roszkowski: Związki zrzucają problemy węgla na Unię żeby wyciągnąć więcej pieniędzy. Tracą poparcie społeczne

 – Unijna polityka klimatyczna jest pretekstem dla górników, aby dopominali się o dosypywanie środków do nierentownego górnictwa – powiedział prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski w rozmowie z WNP.pl.

Górnictwo i atom

– Przez ostatnich trzydzieści lat sektor górnictwa węgla kamiennego w Polsce zwija się. Wydobycie węgla spadło o około 30 procent tylko w ostatnich dziesięciu latach. Sektor górnictwa węgla kamiennego znajduje się w głębokim kryzysie. Dotąd górniczym związkom zawodowym udawało się przekonywać polityków, że aby wygrać w wyborach w Polsce trzeba je przede wszystkim wygrać na Śląsku. Związkowcy wmawiali też, że jest to sektor strategiczny a rachunek ekonomiczny nie ma większego znaczenia. Ani jedno, ani drugie nie jest już prawdą. Wyobraźcie sobie Państwo co by było, gdyby wszystkie sektory gospodarki były tak roszczeniowe, jak górnictwo węgla kamiennego – stwierdził Marcin Roszkowski.

Prezes Instytutu Jagiellońskiego wypowiedział się również na temat atomu w Polsce. – Akurat prąd z elektrowni jądrowych jest bardzo drogi. Gdyby były tani, jak niektórzy zapowiadali, to elektrownie jądrowe już by powstały i wypełniłyby sto procent naszego zapotrzebowania na energię elektryczną. Obawy są słuszne, ponieważ transformacja energetyczna to bowiem trochę taki skok do basenu, który nie jest do końca wypełniony wodą. Przykładowo kwestie dotyczące produkcji wodoru czy magazynowania energii są kwestiami przyszłości i komercyjnego upowszechnienia tych technologii. Jeszcze kilku poważnych elementów brakuje do gospodarki zeroemisyjnej w 2050 roku – powiedział w rozmowie z WNP.pl.

Ekspert uważa, że argument, iż węgiel będzie potrzebny Polsce przez wiele lat, jest nietrafiony. – Nie może to być argumentem przemawiającym za utrzymywaniem nierentownego sektora górnictwa węgla kamiennego. Wydobycie węgla w polskich kopalniach spada szybciej niż wycofywanie bloków energetycznych na ten węgiel. Odchodzenie od węgla będzie się wiązać z ryzykiem. Niemcy odeszli od wydobycia węgla kamiennego, głównie dlatego, że nie umieli wydobywać go tanio. Natomiast brak zmian u nas i trwanie przy węglu tylko zwiększa naszą ekspozycję w przyszłości na zwiększony import energii elektrycznej oraz węgla do Polski. To dawanie kroplówki górnictwu węgla kamiennego mocno opóźnia niezbędne działania i decyzje. W efekcie opóźniane jest także odchodzenie od generacji energii elektrycznej i cieplnej opartej na tym paliwie. Jest to też niebezpieczne, ponieważ uzależnia nas energetycznie od Rosji – zaznaczył.

Źródło WNP.pl, opracował Jędrzej Stachura

Baca-Pogorzelska: Rozmowy rządu i górników to nie były negocjacje, a interpretacje

 – Unijna polityka klimatyczna jest pretekstem dla górników, aby dopominali się o dosypywanie środków do nierentownego górnictwa – powiedział prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski w rozmowie z WNP.pl.

Górnictwo i atom

– Przez ostatnich trzydzieści lat sektor górnictwa węgla kamiennego w Polsce zwija się. Wydobycie węgla spadło o około 30 procent tylko w ostatnich dziesięciu latach. Sektor górnictwa węgla kamiennego znajduje się w głębokim kryzysie. Dotąd górniczym związkom zawodowym udawało się przekonywać polityków, że aby wygrać w wyborach w Polsce trzeba je przede wszystkim wygrać na Śląsku. Związkowcy wmawiali też, że jest to sektor strategiczny a rachunek ekonomiczny nie ma większego znaczenia. Ani jedno, ani drugie nie jest już prawdą. Wyobraźcie sobie Państwo co by było, gdyby wszystkie sektory gospodarki były tak roszczeniowe, jak górnictwo węgla kamiennego – stwierdził Marcin Roszkowski.

Prezes Instytutu Jagiellońskiego wypowiedział się również na temat atomu w Polsce. – Akurat prąd z elektrowni jądrowych jest bardzo drogi. Gdyby były tani, jak niektórzy zapowiadali, to elektrownie jądrowe już by powstały i wypełniłyby sto procent naszego zapotrzebowania na energię elektryczną. Obawy są słuszne, ponieważ transformacja energetyczna to bowiem trochę taki skok do basenu, który nie jest do końca wypełniony wodą. Przykładowo kwestie dotyczące produkcji wodoru czy magazynowania energii są kwestiami przyszłości i komercyjnego upowszechnienia tych technologii. Jeszcze kilku poważnych elementów brakuje do gospodarki zeroemisyjnej w 2050 roku – powiedział w rozmowie z WNP.pl.

Ekspert uważa, że argument, iż węgiel będzie potrzebny Polsce przez wiele lat, jest nietrafiony. – Nie może to być argumentem przemawiającym za utrzymywaniem nierentownego sektora górnictwa węgla kamiennego. Wydobycie węgla w polskich kopalniach spada szybciej niż wycofywanie bloków energetycznych na ten węgiel. Odchodzenie od węgla będzie się wiązać z ryzykiem. Niemcy odeszli od wydobycia węgla kamiennego, głównie dlatego, że nie umieli wydobywać go tanio. Natomiast brak zmian u nas i trwanie przy węglu tylko zwiększa naszą ekspozycję w przyszłości na zwiększony import energii elektrycznej oraz węgla do Polski. To dawanie kroplówki górnictwu węgla kamiennego mocno opóźnia niezbędne działania i decyzje. W efekcie opóźniane jest także odchodzenie od generacji energii elektrycznej i cieplnej opartej na tym paliwie. Jest to też niebezpieczne, ponieważ uzależnia nas energetycznie od Rosji – zaznaczył.

Źródło WNP.pl, opracował Jędrzej Stachura

Baca-Pogorzelska: Rozmowy rządu i górników to nie były negocjacje, a interpretacje

Najnowsze artykuły