Dwie komisje Parlamentu Europejskiego – środowiska i przemysłu – złagodziły rygorystyczny projekt przepisów o redukcji metanu. O sprawie poinformowała Beata Płomecka, brukselska korespondentka Polskiego Radia w depeszy Informacyjnej Agencji Radiowej.
IAR podaje, że dwie komisje Parlamentu Europejskiego – środowiska i przemysłu złagodziły rygorystyczny projekt przepisów o redukcji metanu. I choć nie kończy to jeszcze prac nad przepisami, to nasi europosłowie ponad podziałami podkreślają, że to dobra wiadomość dla polskich kopalń. Współpracowali w tej sprawie Anna Zalewska i Izabela Kloc PiS-u, Jerzy Buzek z PO i Adam Jarubas z PSL-u.
W przyszłym miesiącu te ustalenia ma przyjąć cały Europarlament i będzie to stanowisko do negocjacji z unijnymi krajami w sprawie ostatecznego kształtu przepisów. Prace powinny zakończyć się jesienią. Dziś zaakceptowane zostały wszystkie poprawki kompromisowe, uzgodnione w ubiegłym tygodniu. A one przewidują dopuszczalne poziomy emisji metanu – 5 ton na 1000 ton wydobywanego węgla od 2027, a cztery lata później 3 tony metanu na 1000 ton wydobywanego węgla. Zmieniona została propozycja Komisja przewidująca 0,5 tony metanu. Co ważne, to ma być liczone na poziomie operatora co pozwoli spółkom posiadającym więcej kopalni uśrednić emisje.
– Zamiast kar za przekroczenie dozwolonych limitów metanu będą opłaty i będzie możliwość przeznaczenia ich na inwestycje wychwytujące metan w kopalniach. Jeśli natomiast chodzi o węgiel koksujący, to na razie nie będzie podległa limitom. Po trzech latach Komisja Europejska ma się temu ponownie przyjrzeć – czytamy w depeszy IAR.
Pierwotna propozycja Komisji Europejskiej mogła oznaczać, że polskie kopalnie płaciłyby za niespełnione limity emisji metanu kary już od 2027 roku jeszcze bardziej zmniejszając rentowność pracy przy utrzymującym się zapotrzebowaniu na węgiel w Polsce w latach dwudziestych.
Informacyjna Agencja Radiowa / Wojciech Jakóbik
RAPORT: Walka o rozporządzenie metanowe trwa nadal. Polska chce uniknąć katastrofy w górnictwie