Planowane od 2017 roku przez PAŻP wprowadzenie dwóch stref poboru opłat lotniskowych (Lotnisko Chopina i reszta Polski) sprawi, że regionalne lotniska będą traciły połączenia a pasażerowie zapłacą więcej za bilety. Zmiany znacząco osłabią konkurencyjność portów regionalnych i wymuszą jeszcze większe zaangażowanie finansowe ze strony samorządów – twierdzi Rynek Infrastruktury. Skąd pomysł, by lotniska regionalne stawiać w gorszej sytuacji?
– To fakt. Myślę, że projekt ten do tego zmierza. Dla prób zróżnicowania opłat za obsługę lotnisk przez PAŻP nie widzę żadnego uzasadnienia. Podejrzewam, że wokół tego prowadzone są jakieś gry polityczne, niemające nic wspólnego z żadnymi normami unijnymi – przekonuje w rozmowie z naszym portalem prof. Włodzimierz Rydzkowski, Katedra Polityki Transportowej Uniwersytetu Gdańskiego.
Naukowiec dodaje, że istnieją też pomysły, by połączyć port lotniczy Modlin z warszawskim Okęciem, ale jest to również zły pomysł.
– Dla różnicowania tych opłat w zależności od statusu lotniska nie ma żadnych uzasadnień ekonomicznych – uważa prof. Włodzimierz Rydzkowski. – Gdyby nawet myśleć o jakimś faworyzowaniu – to tylko portów regionalnych. I to nie tych, które mają się dobrze, jak Kraków, Gdańsk czy Katowice, ale tych, którym wiedzie się gorzej, tj. Lublinowi czy Rzeszowie. To raczej lotniska w tych miejscowościach mogłyby ewentualnie wymagać jakiegoś rodzaju finansowego wsparcia.
Tymczasem niebezpieczny, zdaniem profesora, mógłby się okazać wspomniany pomysł połączenia Modlina z Okęciem, który jeszcze w połowie 2013 r. miał forsować wiceminister infrastruktury, Zbigniew Rynasiewicz. Bowiem Modlin wysunął się ostatnio na piątą pozycję w Polsce, wyprzedzając np. lotnisko w Poznaniu.
– Jestem zdecydowanie przeciwny łączeniu Modlina z Okęciem, jak i różnicowaniu opłat za obsługę lotnisk przez PAŻP – podkreśla ponownie na zakończenie prof. Włodzimierz Rydzkowski.