Rząd: Rosnieft nie może brać udziału w kluczowej prywatyzacji

8 sierpnia 2016, 14:45 Alert

(RIA Novosti/Piotr Stępiński)

Giełda w Sao Paulo. Fot. Wikimedia Commons
Giełda w Sao Paulo. Fot. Wikimedia Commons

Dziewięć podmiotów wyraziło chęć uczestnictwa w prywatyzacji Basznieftu. Wśród nich nie ma firm, które bezpośrednio pochodziły z zagranicy – poinformował dziennikarzy minister rozwoju gospodarczego Aleksiej Uljukajew. Nie określił, które są to konkretnie spółki. Według niego również żadna ze spółek państwowych nie wyraziła chęci udziału w prywatyzacji Basznieftu.

– Spółki państwowe nie powinny brać udziału w prywatyzacji i w tym przypadku nie biorą – powiedział Uljukajew.

Wcześniej w mediach pojawiały się informacje o zainteresowaniu zakupem akcji Basznieftu ze strony Łukoila, Tatnieftu, Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich oraz od Rafinerii Antipinskiej.

Poprzez Federalną Agencję Zarządzania Majątkiem Państwowym Rosji Moskwa posiada w Baszniefcie 50,08 procent udziałów, a Baszkiria 25 procent plus jedna akcja. Wcześniej na mocy dekretu prezydent Władimir Putin wykluczył Basznieft z listy strategicznych spółek, przez co umożliwił rozpoczęcie procesu jej prywatyzacji.

Przypomnijmy, że wokół prywatyzacji spółki od pewnego czasu narasta spór o to, czy udział w niej może wziąć Rosnieft. Rosyjska ustawa o prywatyzacji majątku państwowego oraz komunalnego zakazuje udziału w procesie prywatyzacji spółkom, w których udziały państwa wynoszą co najmniej 25 procent. W przypadku Rosnieftu 69,5 procent udziałów należy do spółki Rosneftegaz kontrolowanej w 100 procentach przez państwo. Pojawiły się wątpliwości czy kierowany przez Igora Sieczina koncern traktować jako spółkę państwową, czy jednak jako akcyjną.

Uljukajew potwierdził, że Rosnieft złożył wniosek o udział w prywatyzacji Basznieftu ale jest mało prawdopodobne, aby finalnie znalazł się na liście zakwalifikowanych podmiotów.

– Uważam Rosnieft za spółkę państwową. Formalnie owszem należy do Rosneftegazu, a nie do Federalnej Agencji Zarządzania Majątkiem Państwowym Rosji, ale w rzeczywistości jest spółką państwową – powiedział minister rozwoju gospodarczego.

Z kolei w czwartek 4 sierpnia mówił o terminie w jakim ma dojść do prywatyzacji Basznieftu. Według niego stanie się to wkrótce, na przestrzeni września i października.

Podczas konferencji Uljukajew mówił również o wartości prywatyzowanych akcji Basznieftu. Według niego szacunki mówiące o 3 mld dolarów były aktualne w lutym. Obecnie ich wartość jest znacznie wyższa.

3 sierpnia rosyjski wicepremier Igor Szuwałow powiedział, że według wstępnych szacunków prywatyzowany pakiet udziałów Basznieftu wart jest właśnie 3 mld dolarów, przy czym mają być prowadzone dokładne wyliczenia. Według Szuwała nie zapoznał się jeszcze z szacunkami VTB Capital przedstawionymi ministerstwu rozwoju gospodarczego.

Fakt jej otrzymania potwierdził szef resortu, odmawiając przy tym określenia możliwego korytarza cenowego dla akcji Basznieftu.

Również do prywatyzacji spółki odniosło się rosyjskie ministerstwo energetyki. Jego zdaniem określanie dodatkowych warunków tego procesu może zmniejszyć zainteresowanie inwestorów wspomnianą transakcją, co wpłynie na obniżenie wartości aktywu. Ponadto szef resortu Aleksander Nowak stwierdził, że zgadza się ze stanowiskiem ministerstwa rozwoju gospodarczego w sprawie udziału Rosnieftu w prywatyzacji Basznieftu. Zdaniem Nowaka kierowana przez Sieczina spółka nie powinna brać udziału w tym procesie.

W warunkach niskich cen ropy i nałożonych przez Unię Europejską sankcji, w związku z agresją na Krymie, Rosja za wszelka cenę potrzebuje dodatkowych źródeł wpływu do budżetu. W tym celu w latach 2016-2017 rząd zamierza częściowo sprywatyzować kilka aktywów państwowych: 50,1 proc. akcji Basznieftu, 19,5 proc. Rosnieftu, 25 proc. Sowkomfłota oraz 10,9 proc. VTB. Na początku lipca na moskiewskiej giełdzie za 53,3 mld rubli sprzedano 10,9 procent akcji Alrosa. W przypadku Rosnieftu Kreml liczy, że z tytułu sprzedaży części jego akcji do budżetu wpłynie dodatkowe 700 mld rubli.