Zielony potop z Chin zagrozi Zachodowi uderzając w polski samochód elektryczny

11 marca 2024, 06:00 Alert

Nowy zalew towarów z Chin, tym razem wysokiej jakości jak samochody elektryczne czy komponenty OZE, może podkopać fundamenty gospodarki globalnej.

Wizualizacja fabryki Izera w Jaworznie. Fot. Electromobility Poland.
Wizualizacja fabryki Izera w Jaworznie. Fot. Electromobility Poland.

Wall Street Journal ostrzega przed nowym, chińskim szokiem polegającym na zalewie towarów z Chin ze względu na zbyt mały popyt wewnętrzny i utrzymującą się wysoką produkcję. Według Banku Światowego Chińczycy odpowiadali za 31 procent produkcji w 2022 roku i 14 procent eksportu dóbr na świecie.

Państwo Środka inwestuje w produkcję, ale notuje deflację i powolny wzrost gospodarczy przez pęknięcie bańki na rynku nieruchomości. Wzrost gospodarczy sięgający w 2023 roku 5,2 procent ma spaść według Capital Economics do około 2 procent w 2030 roku. Chińczycy chcą walczyć z kryzysem inwestując w produkcję, na przykład półprzewodników, samochodów elektrycznych i komponentów odnawialnych źródeł energii, kierując nadwyżki na eksport.

Z tego względu Unia Europejska bada, czy produkcja samochodów elektrycznych z Chin nie odbywa się przy nieuczciwych subsydiach. Protekcjonizm Państwa Środka może rozprzestrzenić deflację poza jego granicę, podkopując lokalny przemysł.

Te rozważania uderzają w projekt polskiego samochodu elektrycznego Izera opartego na platformie firmy chińskiej Geely. Fabryka w Jaworznie mająca kosztować sześć miliardów złotych nie jest przesądzona, a miała być finansowana ze środków Krajowego Planu Odbudowy. Ministerstwo funduszy i polityki regionalnej dokonuje obecnie przeglądu projektów. Geely chciałby produkować w Jaworznie samochody marki Volvo oraz Smart. Nie wiadomo jak na to przedsięwzięcie wpłynie debata o zalewie chińskich samochodów elektrycznych.

Wall Street Journal / Wojciech Jakóbik

Jakóbik: O polskości polskiego samochodu elektrycznego (FELIETON)