W piątek 15 listopada wybuchły masowe protesty w Iranie po tym, jak rząd ogłosił podwyżkę cen paliw o połowę w odpowiedzi na sankcje USA blokujące eksport ropy z tego kraju.
Protesty, które uwzględniają blokady drogowe, plądrowanie sklepów i podpalanie budynków w całym kraju, skończyły się dotąd potwierdzonymi dwoma zgonami – policjanta i cywila. Teheran zdecydował się na ograniczenie dostępu do internetu w celu utrudnienia organizacji wystąpień.
Demonstracje są spowodowane podwyżką cen paliwa o 50 procent za pierwsze 60 litrów i 200 procent za dodatkowe zakupy każdego miesiąca. Iran jest zmuszony do wprowadzenia podwyżek po tym jak Amerykanie objęli ten kraj sankcjami wycofując się z porozumienia nuklearnego. Wykluczają one możliwość handlu ropą irańską w dolarach. Amerykanie obejmują sankcjami podmioty próbujące szmuglować ropę z tego kraju, jak firmy chińskie.
Brak dostępu do rynku uderza w irański budżet zależny od zysków ze sprzedaży ropy i utrudnia realizację programów socjalnych. Wyższe opodatkowanie paliwa ma pomóc je sfinansować. Destabilizacja może mieć wpływ na wynik wyborów parlamentarnych zapowiedzianych na luty 2020 roku.
Asharq Al-Awsat/Wojciech Jakóbik
Gorgol: Nowe sankcje USA wobec Iranu to powód do obaw dla biznesu z Polski
