Donald Trump dostał silny mandat demokratyczny na realizację bardziej protekcjonistycznej polityki handlowej, powrót do paliw kopalnych i rezygnację z wyścigu o osiąganie tzw. celów klimatycznych – podkreślił w rozmowie z Biznes Alert Jacek Saryusz-Wolski, ekonomista i ekspert ds. UE; jeden z głównych negocjatorów przystąpienia Polski do Unii.
„Bardziej protekcjonistyczna polityka handlowa USA, odchodzenie od gospodarki zwanej ekologiczną, powrót do kopalnych źródeł energii, odejście od ścigania się o cele klimatyczne – to wszystko pośrednio postawi pod znakiem zapytania analogiczne polityki europejskie” – przewiduje Saryusz-Wolski, przypominając, że choć zostały one zakwestionowane w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, to tworząca się Komisja Europejska zapowiada jeszcze żarliwszą ich realizację.
„Zatem rozziew między kierunkiem w którym pójdzie USA z Donaldem Trumpem na czele, a UE będzie się pogłębiał. Dojdzie do tego starcie o dzielenie kosztów obronnych w ramach NATO. Jest wysoce prawdopodobne, że Donald Trump będzie wywierał presję na te państwa, które nie respektują 2-procentowego celu wydatków na wojsko” – dodał były eurodeputowany PiS.
Twardsza polityka wobec Chin
Jacek Saryusz-Wolski prognozuje również, że Trump będzie oczekiwał od Unii dostosowania się do twardszej polityki Waszyngtonu wobec Chin.
„Dotąd UE próbowała grać na dwóch fortepianach i według odmiennej partytury niż USA. Możemy się spodziewać nacisku na większą zbieżność. Zwłaszcza, że coraz bardziej ewidentne jest połączenie obu teatrów działań – Pacyfiku i europejskiego. Najbardziej dobitnym tego przykładem jest obecność żołnierzy północnokoreańskich na Ukrainie. Nie sposób już mówić, że można działać na jednym kierunku, a na drugim się wyłączyć. Część Unii, która ma agendę lewicowo-liberalną będzie oczywiście protestować, ale nie ma ona jednak mocnych kart” – analizował ekspert.
Saryusz – Wolski zwrócił przede wszystkim uwagę na charakter i skala zwycięstwa Trumpa, co wskazuje na trwały wzrost nastrojów konserwatywnych za oceanem i prawdopodobieństwo dłuższych niż jedna kadencja rządów Republikanów.
„Po drugie, niestabilność sceny politycznej w Niemczech i we Francji będzie utrudniać temu samozwańczemu motorowi europejskiej integracji występowanie w imieniu całej UE i wzmacnianiu w ten sposób swojej pozycji w relacjach z Waszyngtonem. Ze swojej strony Donald Trump będzie stawiał na kontakty bilateralne ze stolicami Unii, ze szczególnym faworyzowaniem wschodniej flanki NATO i Trójmorza” – zapowiedział Jacek Saryusz-Wolski.
Szansa dla Polski?
Podsumowując, były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego ocenił, że silny mandat demokratyczny, jaki Donald Trump uzyskał dla odejścia od lewicowej agendy w polityce klimatycznej, energetycznej i migracyjnej przełoży się na odważne działania z jego strony. To zaś może działać „zaraźliwie” również w Europie.
„Polska mogłaby znakomicie wykorzystać tę prezydencję i jej potencjalne skłonności propolskie, ale niestety nie pod obecnym rządem. Szansą na uratowanie tej okazji byłby wybór konserwatywnego prezydenta, tak, by przynajmniej jedna z głów władzy wykonawczej utrzymywała na dobrym poziomie stosunki z USA. Jeśli wszystkie ośrodki władzy wykonawczej w Polsce będą kontrolowane przez obóz trumposceptyczny, to trudno się spodziewać, żeby coś dobrego z tego wynikło” – podkreślił Saryusz-Wolski.