ROZMOWA
Poseł do Parlamentu Europejskiego Jacek Saryusz-Wolski odpowiada na pytania o propozycje Komisji Europejskiej przedstawione w ramach tzw. zimowego pakietu gazowego. – Pakiet bezpieczeństwa gazowego jest tylko elementem legislacji energetycznej UE. W niedalekiej przyszłości zaprezentowane zostaną propozycje odnoszące się do rynku mocy i obrotu energią elektryczną, którym żywo zainteresowane są takie kraje jak Niemcy. Rozszerzać to może pole przyszłego kompromisu – wskazuje polityk Europejskiej Partii Ludowej i Platformy Obywatelskiej. Natomiast jego zdaniem „kwestia gazociągu Nord Stream II ilustruje główne wyzwania związane z propozycjami Komisji”.
Czy propozycje KE odpowiadają na obawy państw naszego regionu?
Jacek Saryusz-Wolski: Propozycje Komisji są odpowiedzią na od dawna wyrażane przez państwa Europy Środkowej i Wschodniej obawy. Podkreślenie wagi solidarności energetycznej przez wzmocnienie pozycji podmiotów chronionych, silny nacisk kładziony na rozbudowę infrastruktury przesyłowej i mechanizmów zewnętrznego przesyłu gazu (rewers) oraz regionalizacja bezpieczeństwa energetycznego są drugim po rozporządzeniu Parlamentu i Rady nr 994/2010 krokiem w stronę budowy realnych mechanizmów antykryzysowych.
Polska od wielu lat wysuwała dwa podstawowe postulaty odnośnie gazowego wymiaru Unii Energetycznej: budowę prawdziwego, otwartego rynku, na którym zapewniona będzie przejrzystość kontraktów i przestrzeganie prawa UE, w szczególności Trzeciego Pakietu Energetycznego oraz, co szczególnie budzi opór, wspólne mechanizmy zakupowe, będące reakcją na nadużywanie pozycji monopolistycznej przez Gazprom. Z zadowoleniem przyjmuję postulaty KE odnośnie kontroli umów. Ocena międzyrządowych kontraktów gazowych dokonywana przez instytucje europejskie przed ich podpisaniem (ex ante) stanowi logiczny krok w celu zapewnienia przestrzegania istniejącego prawa. Notyfikowanie Komisji dużych kontraktów gazowych przez podmioty prywatne jest z kolei krokiem w kierunku bardziej przejrzystego wspólnego rynku energii, w którym wszystkie podmioty mają pełny dostęp do informacji.
Dobrze, że Komisja wskazała na możliwości wspólnych zakupów gazu. Proponowane mechanizmy horyzontalnej współpracy są jednak niewystarczające i przy braku wsparcia politycznego ze strony Brukseli wątpię by państwa się na to zdecydowały. Powinniśmy w dalszym ciągu wywierać nacisk, by obligatoryjny mechanizm zakupowy w sytuacjach kryzysowych został wpisany do zestawu reguł unijnego rynku energii.
Czy uda się je obronić w Parlamencie i Radzie?
W przypadku poprzedniego Rozporządzenia Parlament Europejski nie tyle go bronił, co zasadniczo i pozytywnie go zmienił. I tym razem mam nadzieję, że uda się nowe rozporządzenie gazowe zmienić in plus. Parlament Europejski zawsze przychylnie odnosił się do propozycji zmierzających do wzmocnienia wspólnotowych i regionalnych aspektów Unii Energetycznej. Największy klub parlamentarny – Grupa Europejskiej Partii Ludowej wskazywał w swym stanowisku dotyczącym zewnętrznych aspektów bezpieczeństwa energetycznego, którego byłem autorem, na konieczność wzmocnienia pieczy Komisji nad kontraktami gazowymi czy rozbudowy infrastruktury przesyłowej i terminali LNG. Inne aspekty pakietu bezpieczeństwa gazowego, jak np.: nacisk kładziony na efektywność energetyczną powinny zapewnić poparcie ugrupowania Zielonych i Lewicy. Spodziewam się silnego lobbyingu rosyjskiego, ale o wynik głosowania w Parlamencie Europejskim jestem stosunkowo spokojny.
Trudne będzie przeforsowanie wzmocnienia zapisów projektu rozporządzenia. Trudniej będzie też przekonać do propozycji Komisji państwa członkowskie w Radzie UE. Regionalizacja bezpieczeństwa energetycznego i nadzór instytucji wspólnotowych nad kontraktami gazowymi może budzić sprzeciw stolic zainteresowanych dobijaniem bilateralnych targów z Rosją. Pamiętajmy jednak, że swe uwagi zainteresowane strony mogły przedstawiać już na etapie przygotowania regulacji w Komisji. Wypracowane dokumenty już są więc pewnego rodzaju kompromisem. Ponadto, pakiet bezpieczeństwa gazowego jest tylko elementem legislacji energetycznej UE. W niedalekiej przyszłości zaprezentowane zostaną propozycje odnoszące się do rynku mocy i obrotu energią elektryczną, którym żywo zainteresowane są takie kraje jak Niemcy. Rozszerzać to może pole przyszłego kompromisu.
Co mówi o gotowości Niemiec do wsparcia tych planów ich stanowisko z Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium?
Kwestia gazociągu Nord Stream II ilustruje główne wyzwania związane z propozycjami Komisji. Problemem nie są przedstawione zapisy, ale to, czego w nowych regulacjach brakuje. KE, zmierzając do budowy Unii Energetycznej, opiera się przede wszystkim na rynkowych mechanizmach. Jest to z pewnością efektywne podejście, o ile dostawca również kieruje się biznesową logiką. Jednak Gazprom nie jest zwyczajną spółką, a energetycznym instrumentem realizacji politycznych zamierzeń Kremla. Spółka, wobec której toczy się przed Komisją Europejską postępowanie w sprawie nadużyć pozycji dominującej i praktyk monopolistycznych, w swych działaniach upolitycznia kwestie dostaw gazu. Widać to wyraźnie, gdy w grę wchodzi ustalanie poziomu cen, wprowadzanie nielegalnych zapisów dodatkowych odnoszących się do własności infrastruktury przesyłowej czy właśnie w przypadku rozbudowy gazociągu Nord Stream. Tak jak potwierdził to komisarz Canete – ten projekt to nie problem prawny a polityczny. Dopóki Unia Europejska nie zacznie rozpatrywać energii w kategoriach geopolitycznych, dopóty stać będziemy na słabej bądź wręcz straconej pozycji.
Można zaobserwować pewien poziom autorefleksji wśród zainteresowanych niemieckich kręgów w związku projektem Nord Stream II. Nadal w mocy jest jednak obawa, że zwycięży pokusa porozumienia z Moskwą i wyłączenia Nord Stream spod reżimu Trzeciego Pakietu Energetycznego oraz kontroli instytucji unijnych. Dowodem na to są m.in rozmowy wicekanclerza Sigmara Gabriela z prezydentem Władimirem Putinem.
W tej sytuacji niezwykle istotna jest konsekwentna i solidarna polityka państw Europy Środkowo – Wschodniej. Pokusa oddzielnego porozumienia z Rosją, wciąż obecna na Węgrzech czy Słowacji musi zostać zarzucona. Tylko tak można wywrzeć skuteczny nacisk w sprawie Nord Stream 2 i zablokować ten szkodliwy dla bezpieczeństwa całej Unii projekt.
Rozmawiał Wojciech Jakóbik