Scholz gasi nadzieję na utrzymanie atomu i atakuje prawicę, która chce powrotu Nord Stream 2

7 lipca 2022, 17:00 Alert

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zdecydował, by nie przedłużać działania trzech pozostałych elektrowni jądrowych w kraju jako sposób na ustabilizowanie systemu energetycznego w obliczu kryzysu energetycznego. Zaatakował też radykalnie prawicową AfD, która proponowała uruchomienie Nord Stream 2.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Fot. Flickr.com.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Fot. Flickr.com.

Debata w Bundestagu

W Bundestagu Scholz powiedział, że jego rząd ocenił opcje przedłużenia czasu działania poza planowaną datę wyjścia na koniec 2022 roku „bez żadnej ideologii” i doszedł do wniosku, że przedłużenie życia atomowi jest niewykonalne z technicznego punktu widzenia i niewiele wpłynęłoby na wzmocnienie krajowego systemu energetycznego.

Pręty paliwowe dla pozostałych reaktorów miałyby się zużyć do końca roku. – Nikt nie zaproponował tutaj drogi naprzód – powiedział Scholz, odnosząc się do liberałów z FDP, którzy apelowali o rozważenie przedłużenia funkcjonowania atomu. Alexander Dobrindt z opozycyjnej CSU powiedział, że pręty paliwowe można by było nabyć, jeśli istniała wola polityczna, i że są dostępni dostawcy inni niż Rosja. Scholz mówił, że jego rząd zareagował „kompleksowo” na kryzys dostaw, ustalając minimalne poziomy napełnienia magazynów gazu, reaktywując elektrownie węglowe znajdujące się obecnie w rezerwie czy inwestując w nowe terminale LNG.

Skrajnie prawicowa AfD stwierdziła, że ​​podwyżki cen niemieckich gospodarstw domowych są wynikiem zachodnich sankcji wobec Rosji, które zaszkodziłyby Niemcom bardziej niż prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi. Poseł AfD Steffen Kotré i Klaus Ernst z Die Linke powiedzieli, że obecny niedobór gazu można zniwelować otwierając podmorski gazociąg Nord Stream 2. Scholz sprzeciwił się tym stwierdzeniom, mówiąc, że niektórzy posłowie „nie zwracają uwagi na to, że na Ukrainie toczy się wojna”, dodając, że „AfD jest partią Rosji”.

Clean Energy Wire/Michał Perzyński

Perzyński: Wyłączając atom, Niemcy ryzykują nie tylko własną recesją