Shell pozywa Greenpeace na miliony dolarów i chce zakazu protestów

9 listopada 2023, 11:40 Alert

Kryzys energetyczny i wysokie ceny energii są błogosławieństwem dla koncernów energetycznych, gdyż inkasują one ogromne zyski. Shell zakończył 2022 rok z zyskiem w wysokości 40 miliardów dolarów. Organizacje ekologiczne wskazują, że działania na rzecz klimatu firm wydobywczych to fikcja i robią one niewiele, aby zmniejszyć szkodliwy wpływ na środowisko. 

Akcja Greenpeace w Gdańsku. Fot. Greenpeace
Akcja Greenpeace w Gdańsku. Fot. Greenpeace

Naftowy gigant Shell wszczął pozew przeciwko organizacji Greenpeace, żądając permanentnego zaprzestania akcji protestacyjnych na jego morskich platformach wiertniczych i przybrzeżnych portach pod groźbą roszczenia o odszkodowanie w wysokości 8,6 mln dolarów i nakazu sądowego, podaje brytyjski Financial Times.

Pozew jest odpowiedzią Shell na pokojowy protest aktywistów z Greenpeace, który odbył się na początku tego roku, podczas którego ekolodzy zajęli platformę wiertniczą, aby zaprotestować przeciwko szkodom środowiskowym powodowanym przez koncern wydobywczy.

Warto zwrócić uwagę, że jest to największy taki proces skierowany przeciwko Greenpeace do prowadzenia kampanii w jej ponad 50-letniej historii. Aktywiści uważają, że agresywna taktyka prawna koncernu ma na celu uciszenie rosnącego sprzeciwu wobec posunięć obecnego dyrektora generalnego, Waela Sawana, zmierzających do zwiększenia inwestycji w paliwa kopalne i porzucenia wszelkich pozorów przejścia na odnawialne źródła energii.

– Pod rządami Waela Sawana Shell porzucił wszelkie pozory dobrych intencji i bezczelnie przyjmuje złowrogą strategię, która jest nie tylko ryzykowna dla akcjonariuszy, ale także całkowicie niszczycielska dla ludzi na pierwszej linii frontu” kryzysu klimatycznego. Sawan porzucił proekologiczną politykę, zwolnił kadry z działu odnawialnych źródeł energii i promuje wykorzystanie gazu ziemnego, twierdząc, że odejście od paliw kopalnych byłoby „niebezpieczne”. Teraz próbuje zmiażdżyć zdolność Greenpeace do prowadzenia kampanii, a w robiąc to, stara się uciszyć uzasadnione żądania sprawiedliwości klimatycznej i zapłaty za szkody środowiskowe. Musimy zapewnić, aby Shell był regulowany przez rząd, ponieważ jest jasne, że Sawanowi zależy na zysku bez względu na koszty ludzkie – mówi Areeba Hamid, wicedyrektor wykonawczy Greenpeace w Wielkiej Brytanii.

Aktywiści wezwali firmę do zaprzestania nowych odwiertów nowej ropy i gazu, a zamiast tego wzięcia odpowiedzialności za spowodowanie załamania klimatu i rozpoczęcia wpłacania środków na fundusz strat i szkód klimatycznych, który został uzgodniony przez światowych przywódców podczas światowych rozmów klimatycznych.

Brytyjski koncern podał, że w wyniku działalności aktywistów Greenpeace szkody wyniosły ponad 8 milionów dolarów, ale zaproponowali ugodzę na niższą kwotę wynoszącą 1,4 miliona dolarów oraz złożenie prawnego zobowiązania przez organizację, że nigdy więcej nie będzie protestować przeciwko jej morskiej infrastrukturze wydobywczej, podkreśla Financial Times.

Z kolei Greenpeace odpowiedział, że zakończy protesty, jeśli Shell zgodzi się zaprzestać niszczenia klimatu – stosując się do orzeczenia holenderskiego sądu nakładającego na firmę obowiązek ograniczenia emisji o 45 procent do 2030 roku w porównaniu z 2019 rokiem.

Negocjacje między stronami dobiegły już końca, a od 1 listopada koszty prawne rosną. Na chwilę obecną Shell i Greenpeace są dalekie od zakończenia sporu.

Financial Times / Jacek Perzyński

Greenpeace chce blokować pływający gazoport w Polsce, mający dać wolność od Gazpromu sąsiadom