W obliczu ataku Rosji na Ukrainę zmienia się krajobraz energetyczny Europy. Państwa i firmy toczą debaty na temat wyboru ścieżki europejskiej energetyki. Na jednej szali leży zapewnienie bezpieczeństwa i stabilizacji energetycznej, na drugiej handlowy wymiar współpracy pomiędzy licznymi podmiotami. Zapytaliśmy dyrektora Marcina Sienkiewicza z Towarowej Giełdy Energii jak z perspektywy instytucji zajmującej się handlem jawi się wizja najbliższych lat i wyzwań dla energetyki.
Transformacja energetyczna i dążenie do neutralności klimatycznej było zasadniczym tematem większości dyskusji przed inwazją Rosji na Ukrainę. Wszelkie działania w obszarze energetyki były skupione na realizacji wspólnotach celów redukcji emisji CO2. Cały czas dyskutowano o tym co i kiedy ma być podstawą miksu energetycznego przyszłej, europejskiej gospodarki.
Jednym z zasadniczych wyzwań było wycofanie wysoko emisyjnego węgla z użycia w elektroenergetyce. O ile większość państw wspólnoty europejskiej ma stosunkowo zdywersyfikowany miks energetyczny, o tyle w przypadku np. Polski transformacja energetyczna w kierunku neutralności klimatycznej oznacza rewolucję nie tylko w elektroenergetyce, ale i całej gospodarce. Aby dojść do tego celu, który został wyznaczony przez Komisję Europejską, jedynym rozwiązaniem dla Polski jest oparcie w okresie przejściowym (10-20 lat) transformacji o gaz ziemny. Paliwo to z czasem miałoby być mieszane z biometanem, a później wodorem, aby jeszcze bardziej zmniejszyć jego emisyjność. To jednak oznacza znaczne zwiększenie konsumpcji gazu ziemnego w naszym kraju. Według szacunków operatora systemu przesyłowego Gaz-System przygotowanych w 2021 roku w ramach planu rozwoju systemu sieci przesyłowych na lata 2022-2031 konsumpcja gazu w Polsce wzrośnie o ponad 50 procent – z obecnych 20 mld m sześc. rocznie do ponad 30 mld m sześc. rocznie. Wzrosty te wynikają głównie z planów oddawania do użytku nowych elektrowni opartych na paliwie gazowym. Sama jedna warszawska elektrociepłownia Żerań należąca do PGNiG Termika oparta o nowe kotły gazowe, oddane do użytku pod koniec 2021 roku ma rocznie zwiększyć konsumpcje gazu o ponad 600 mln m sześc. gazu. Prognozy Gaz-System jak wskazuje nieoficjalnie sama spółka również mogą ulec zwiększeniu w „górę” gdyż ze względu na rosnące koszty emisji CO2 i zaostrzającą się politykę klimatyczną UE w ramach m.in. projektu Fitfor55 coraz więcej firm i przedsiębiorstw energetycznych, ale także lokalnych ciepłowni może rozważyć inwestycje w wymianę źródła produkcji energii i ciepła.
Gaz stanowi ważny element Polityki Energetycznej Polski do 2040, gdzie uzupełniać ma OZE oraz energetykę jądrową w produkcji energii w okresach szczytowego zapotrzebowania.
Wobec ataku Rosji na Ukrainę oraz coraz wyższych cen gazu ziemnego na światowych giełdach plan oparcia transformacji energetycznej o gaz ziemny, nawet w formie przejściowej może okazać się pomysłem wyjątkowo trudnym do realizacji nie tylko w przypadku Polski, ale i reszty Europy. Unia Europejska jest zależna od rosyjskiego gazu w około 40 procentach. W ostatnich latach, za sprawą nowych inwestycji infrastrukturalnych jak m.in. gazociąg Turkish Stream czy terminal Yamal LNG, udział Rosji w europejskim rynku handlu gazem wzrastał. Niektóre państwa, głównie Europy Zachodniej widziały w Rosji rzetelnego i wiarygodnego partnera, który kieruje się rachunkiem ekonomicznym. W ostatnich tygodniach te twierdzenia zostały zweryfikowane przez rzeczywistość, a rację miały te państwa, które inwestowały w dywersyfikacje nie tylko kierunków dostaw, ale także ich źródeł.
Europa weszła w okres większego nacisku na bezpieczeństwo dostaw surowców energetycznych, nawet kosztem ich wyższej ceny. W tym aspekcie konieczna wydaje się również pewna rewizja planów strategicznych. Jeszcze kilka miesięcy temu gaz był odmieniany przez wszystkie przypadki jako paliwo pomostowe w transformacji w kierunku neutralnej klimatycznie europejskiej gospodarki. Dzisiaj ze względu na fakt, że jednym z kluczowych producentów błękitnego paliwa jest Rosja, plany te będą musiały prawdopodobnie ulec weryfikacji. Działania zapewniające bezpieczeństwo surowcowe i energetyczne Europy wpłynie również na handel na rynkach energetycznych w Europie.
BiznesAlert.pl zapytał o kwestie przyszłości strategii energetycznych, roli giełdy i sytuacji polityczno-gospodarczej w Europie pana dr Marcina Sienkiewicza, wicedyrektora biura strategii i projektów ds. rynku gazu w Towarowej Giełdzie Energii. W opinii dr Sienkiewicza kluczowe teraz jest przeanalizowanie wpływu zależności surowcowej Europy na przyszłe strategie energetyczne na kontynencie.
– Oceniam, że wyzwania geopolityczne pozostaną z nami jeszcze przez długi czas. W związku z powyższym, priorytetem powinno być zbudowanie odpowiedniej odporności gospodarki energetycznej na zagrożenia wypływające z otoczenia międzynarodowego Polski. W obliczu agresji na Ukrainę, zadeklarowane przez Komisję Europejską uniezależnienie się od importu gazu ziemnego oraz pozostałych węglowodorów Federacji Rosyjskiej, uznać należy za działanie adekwatne do sytuacji. Polska w ostatnich latach przygotowała się na taką okoliczność realizując projekt Bramy Północnej. Może warto zastanowić się, biorąc pod uwagę nowe okoliczności, nad dalszą rozbudową wchodzącej w jej skład infrastruktury (Baltic Pipe, terminale LNG) – mówi nam dr Sienkiewicz.
Według Sienkiewicza, ważnym elementem jest dokładna analiza dotychczas przyjętych planów strategicznych pod kątem bieżącej sytuacji geopolitycznej.
– W założeniach transformacji energetycznej wyrażonych w aktualnej Polityce Energetycznej Polski, rzeczywiście wskazano na gaz ziemny jako paliwo pomostowe. Ma on zastępować węgiel w elektroenergetyce przyczyniając się do zmniejszenia jej emisyjności, stabilizując rozwijające się OZE oraz dając czas na zbudowanie odpowiednich mocy jądrowych. Oczywiście w obecnej sytuacji refleksja nad ewentualną modyfikacją tego scenariusza byłaby uzasadniona. Musiałaby ona jednak uwzględniać obiektywne uwarunkowania charakterystyczne dla polskiej energetyki oraz potencjalne zmiany w polityce klimatycznej Unii Europejskiej (łącznie ze scenariuszem jej przyspieszenia) – podkreśla.
W nowej rzeczywistości geopolitycznej ważnym elementem funkcjonowania całego sektora energetycznego będzie handel poprzez giełdę. W opinii Sienkiewicza, na TGE będzie spoczywał obowiązek utrzymania wysokiej kultury prowadzenia biznesu na rynkach surowcowych i dawania poczucia stabilności wszystkim graczom na rynku – W dobie rozchwianych emocji oraz ogromnej niepewności i nieprzewidywalności obecnych na rynkach energii i gazu, ich uczestnikom potrzebne jest oparcie w trwałych instytucjach wzmacniających poczucie bezpieczeństwa. Taką instytucją jest TGE – powiedział dr Sienkiewicz.
Poza zapewnieniem stabilności i wysokich standardów obrotu towarami, TGE cały czas angażuje się w działania na polu współpracy międzynarodowej.
– Aktywnie uczestniczymy w projekcie SEEGAS zainicjowanym przez Wspólnotę Energetyczną, pracując nad rozwiązaniami służącymi rozwinięciu transgranicznego handlu gazem w regionie. Podjęliśmy także współpracę z giełdami z Rumunii i Grecji, z którymi wymieniamy się doświadczeniami i dobrymi praktykami oraz zastanawiamy się nad możliwymi polami potencjalnej współpracy biznesowej. Jesteśmy także aktywni na kierunku bałtyckim wzmacniając nasze relacje przede wszystkim z litewskimi partnerami – podkreśla rozmówca.
Szczególnym zainteresowaniem i uwagą TGE cieszy się inicjatywa Trójmorza, która daje jej członkom obiecujące perspektywy rozwoju i zapewnienia wzajemnego bezpieczeństwa, również w wymiarze energetycznym.
– Uważamy, że Inicjatywa Trójmorza jest przede wszystkim potrzebną platformą współpracy politycznej uczestniczących w niej państw, która tworzy korzystny klimat dla współpracy biznesowej w regionie. W naszych planach rozwojowych, szczególnie w aspekcie gazu ziemnego, ta regionalna perspektywa jest uwzględniona – mówi Sienkiewicz
Według naszego rozmówcy, Inicjatywa Trójmorza w obecnej sytuacji politycznej zyska jeszcze większe znaczenie – Można przypuszczać, że tocząca się wojna rosyjsko-ukraińska, stanie się impulsem do większej konsolidacji państw Trójmorza (których część stanowi wschodnią flankę NATO) i skłoni je do większej dynamiki w podejmowaniu działań m.in. na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa rynków gazu – konkluduje ekspert.
Z punktu widzenia TGE zwiększenie paradygmatu bezpieczeństwa nawet kosztem ceny surowca nie jest problemem, gdyż giełda już wcześniej nawoływała do priorytetowego traktowania bezpieczeństwa i stabilności dostaw.
– Bez gwarancji bezpieczeństwa nie może rozwijać się handel. Uważamy zatem, że zbudowanie takich gwarancji, adekwatnych do aktualnych zagrożeń, jest niezbędne dla dalszego funkcjonowania handlu giełdowego w Polsce i Europie. Wzmacnianie bezpieczeństwa nie zmieni jednak faktu, że pozyskiwanie gazu ziemnego oraz pozostałych paliw, będzie nadal miało wymiar ekonomiczny. Bezpieczeństwo energetyczne to nie tylko pewność fizycznego dostępu do energii czy paliwa, ale także akceptowalne warunki ekonomiczne ich pozyskania. Właśnie publicznie dostępna cena, kształtowana przeważnie na giełdach, jest nośnikiem tej informacji – twierdzi dr Sienkiewicz.
Opracował Mariusz Marszałkowski