icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Sierakowska: Katar opuszcza OPEC. Na jak długo?

Od 1 stycznia 2019 roku formalnie Katar przestanie być państwem członkowskim OPEC. W rozmowie z portalem BiznesAlert.pl Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM Banku Ochrony Środowiska, stwierdza, że decyzja Emiratu nie wpłynie znacząco na rynki naftowe. Nie wykluczyła również, że Katar może zmienić swoją decyzję.

– Oficjalnie Katar rezygnuje z członkostwa w OPEC ze względu na chęć skupienia się na swoich „gazowych ambicjach”. Jednak wielu obserwatorów rynku sugeruje, że decyzja ta była przynajmniej częściowo związana z konfliktem między Katarem a Arabią Saudyjską. Całkiem niedawno byliśmy świadkami blokady Kataru przez Saudyjczyków. Wówczas Emirat miał znaczące problemy związane m.in. z ruchem lotniczym. Animozje wśród członków OPEC nie są zresztą niczym nowym. W ostatnim czasie niektóre z nich się wyostrzyły. Decyzja Kataru może być podyktowana brakiem chęci do osiągnięcia porozumienia z Arabią Saudyjską – stwierdziła.

Jak zaznaczyła Sierakowska, Katar nie jest czołowym producentem ropy i być może OPEC w tym momencie nie może mu zbyt wiele zaofiarować. – Wyjście Kataru z OPEC nie jest przełomową decyzją ani dla kartelu, ani dla samego Kataru. Głośno mówi się o tym, że podczas zaplanowanego na 6 grudnia szczytu OPEC zdecyduje się na redukcję poziomu wydobycia ropy. Mocny nacisk w tej kwestii wywiera Arabia Saudyjska. Być może Katar nie chce być częścią porozumienia naftowego. Tym bardziej, że wolumeny wydobywanej przez ten kraj nie mają dla OPEC tak dużego znaczenia. Mówimy o ok. 600 tys. baryłek ropy dziennie – powiedziała analityk DM BOŚ.

Dopytywana o to jak rynek zareagował decyzję Kataru stwierdziła, że spokojnie. –Na razie decyzja Kataru jest traktowana dość neutralnie: z zaciekawieniem, ale nie z obawami dotyczącymi przyszłości OPEC. To pokazuje, że być może niewiele ona zmieni – uważa rozmówca BiznesAlert.pl

Według niej nie należy również przypuszczać, że opuszczenie OPEC przez Katar wywoła lawinę podobnych decyzji ze strony pozostałych państw kartelu. – Jest to mało prawdopodobny scenariusz. OPEC istnieje od wielu lat. Nie jest niczym nowym, że któreś z państw decyduje się o wyjściu z OPEC a następnie do niego wraca: tak było z Ekwadorem oraz Indonezją.– stwierdziła.

Zdaniem Sierakowskiej trudno spodziewać się aby OPEC opuścił Iran. – Teheran nigdy nie sygnalizował, że ma chęć podjęcia takiej decyzji. Iran często podkreślał, że czuje się opuszczony przez pozostałe państwa kartelu np. w sprawie amerykańskich sankcji. Mimo wszystko OPEC może być potrzebne Iranowi. Po za tym, Iran jest istotniejszym od Kataru członkiem kartelu ponieważ zajmuje pod Arabii Saudyjskiej i Iraku trzecie miejsce pod względem wydobywanego wolumenu ropy w OPEC. Iran stanowi trzon OPEC – powiedziała analityk DM BOŚ.

Zaznaczyła jednak, że nie jest jeszcze jasne, czy wystąpienie Kataru z OPEC będzie miało charakter krótko- czy długookresowy. –Wystąpienie z kartelu jest pewnym zasygnalizowaniem braku chęci do współpracy w tym momencie, ale nie musi być decyzją ostateczną – zakończyła.

 

Od 1 stycznia 2019 roku formalnie Katar przestanie być państwem członkowskim OPEC. W rozmowie z portalem BiznesAlert.pl Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM Banku Ochrony Środowiska, stwierdza, że decyzja Emiratu nie wpłynie znacząco na rynki naftowe. Nie wykluczyła również, że Katar może zmienić swoją decyzję.

– Oficjalnie Katar rezygnuje z członkostwa w OPEC ze względu na chęć skupienia się na swoich „gazowych ambicjach”. Jednak wielu obserwatorów rynku sugeruje, że decyzja ta była przynajmniej częściowo związana z konfliktem między Katarem a Arabią Saudyjską. Całkiem niedawno byliśmy świadkami blokady Kataru przez Saudyjczyków. Wówczas Emirat miał znaczące problemy związane m.in. z ruchem lotniczym. Animozje wśród członków OPEC nie są zresztą niczym nowym. W ostatnim czasie niektóre z nich się wyostrzyły. Decyzja Kataru może być podyktowana brakiem chęci do osiągnięcia porozumienia z Arabią Saudyjską – stwierdziła.

Jak zaznaczyła Sierakowska, Katar nie jest czołowym producentem ropy i być może OPEC w tym momencie nie może mu zbyt wiele zaofiarować. – Wyjście Kataru z OPEC nie jest przełomową decyzją ani dla kartelu, ani dla samego Kataru. Głośno mówi się o tym, że podczas zaplanowanego na 6 grudnia szczytu OPEC zdecyduje się na redukcję poziomu wydobycia ropy. Mocny nacisk w tej kwestii wywiera Arabia Saudyjska. Być może Katar nie chce być częścią porozumienia naftowego. Tym bardziej, że wolumeny wydobywanej przez ten kraj nie mają dla OPEC tak dużego znaczenia. Mówimy o ok. 600 tys. baryłek ropy dziennie – powiedziała analityk DM BOŚ.

Dopytywana o to jak rynek zareagował decyzję Kataru stwierdziła, że spokojnie. –Na razie decyzja Kataru jest traktowana dość neutralnie: z zaciekawieniem, ale nie z obawami dotyczącymi przyszłości OPEC. To pokazuje, że być może niewiele ona zmieni – uważa rozmówca BiznesAlert.pl

Według niej nie należy również przypuszczać, że opuszczenie OPEC przez Katar wywoła lawinę podobnych decyzji ze strony pozostałych państw kartelu. – Jest to mało prawdopodobny scenariusz. OPEC istnieje od wielu lat. Nie jest niczym nowym, że któreś z państw decyduje się o wyjściu z OPEC a następnie do niego wraca: tak było z Ekwadorem oraz Indonezją.– stwierdziła.

Zdaniem Sierakowskiej trudno spodziewać się aby OPEC opuścił Iran. – Teheran nigdy nie sygnalizował, że ma chęć podjęcia takiej decyzji. Iran często podkreślał, że czuje się opuszczony przez pozostałe państwa kartelu np. w sprawie amerykańskich sankcji. Mimo wszystko OPEC może być potrzebne Iranowi. Po za tym, Iran jest istotniejszym od Kataru członkiem kartelu ponieważ zajmuje pod Arabii Saudyjskiej i Iraku trzecie miejsce pod względem wydobywanego wolumenu ropy w OPEC. Iran stanowi trzon OPEC – powiedziała analityk DM BOŚ.

Zaznaczyła jednak, że nie jest jeszcze jasne, czy wystąpienie Kataru z OPEC będzie miało charakter krótko- czy długookresowy. –Wystąpienie z kartelu jest pewnym zasygnalizowaniem braku chęci do współpracy w tym momencie, ale nie musi być decyzją ostateczną – zakończyła.

 

Najnowsze artykuły