KOMENTARZ
Dorota Sierakowska
Analityk surowcowy, Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska
Dobre nastroje nie opuszczają inwestorów na rynku ropy naftowej. Notowania amerykańskiego surowca gatunku WTI przekroczyły dzisiaj rano poziom 49 USD za baryłkę, natomiast cena europejskiej ropy Brent już wczoraj powróciła do poziomu 50 USD za baryłkę i dzisiaj utrzymuje się powyżej niego. W przypadku ropy WTI, to właśnie psychologiczna bariera na poziomie 50 USD za baryłkę może być w najbliższym czasie kluczowym testem siły strony popytowej.
Tymczasem z fundamentalnego punktu widzenia, powodów do wzmożonej aktywności kupujących nie ma zbyt wiele. Politycy z krajów produkujących ropę naftową wypowiadają się w różnym tonie na temat planowanego spotkania w Algierii pod koniec przyszłego miesiąca – na ogół jednak dominuje sceptycyzm dotyczący tego, czy rozmowy przedstawicieli kluczowych państw na naftowej mapie świata zbliżą je do podjęcia decyzji o solidarnym zamrożeniu lub nawet cięciu produkcji.
W scenariusz wspólnych działań nie wierzy m.in. Emmanuel Ibe Kachikwu, minister ds. ropy naftowej w Nigerii. Twierdzi on, że liczne kraje OPEC nie zgodzą się na narzucanie im ograniczeń dotyczących wydobycia. Natomiast w samej Nigerii produkcja ropy znacząco spadła w ostatnich miesiącach, ale z zupełnie innego powodu: aktywności grup militarnych, regularnie atakujących punkty wydobycia ropy oraz ropociągi. Nigeryjski minister zaznaczył jednak także, że jeśli do rozmów z OPEC włączyłyby się inne potęgi naftowe: Stany Zjednoczone, Rosja czy Meksyk, to wtedy same dyskusje na takim szczeblu byłyby wsparciem dla cen ropy.
Źródło: CIRE.PL