Smyrgała: Potrzebne centrum decyzyjne ds. energetyki

1 sierpnia 2014, 12:05 Energetyka

– Polska już jest w pułapce średniego dochodu. Nasza gospodarka jest imitacyjna i zbliżamy się do granic możliwości rozwoju gospodarczego, a na pewno ta granica się przybliży, gdy okaże się, że w Polsce energia jest dla inwestorów za droga. Dlatego powinniśmy dbać o dostępność strategicznego surowca, jakim jest węgiel brunatny i w ramach tej dbałości przeciwdziałać działaniom samorządów blokujących budowę jego kopalni – mówi Dr Dominik Smyrgała z Collegium Civitas.

– Ministerstwa energetyki istnieją w różnych państwach, w tym w USA, ale czy to akurat jest najlepsze rozwiązanie dla Polski, nie wiem, choć być może tak. To trzeba byłoby dokładnie przeanalizować, bo wyobrażam sobie, że rolę centralnego ośrodka decyzyjnego w sprawach energetyki, który bezwzględnie jest potrzebny, mogłaby pełnić na przykład Kancelaria Premiera – twierdzi naukowiec cytowany przez Wirtualny Nowy Przemysł.

W perspektywie międzynarodowej wyzwaniem jest unijna polityka klimatyczna. Powinniśmy zabiegać o jak najkorzystniejsze warunki dla produkcji energii elektrycznej z węgla każdego rodzaju. Należy także pamiętać, że w perspektywie unijnej oficjalne deklaracje i propaganda to jedno, a rzeczywistość – to drugie. Samo wnp.pl przecież regularnie donosi, że np. w Niemczech, uchodzących za wzorcowe jeśli chodzi o rozwój energetyki odnawialnej, stale i znacząco rośnie zużycie węgla kamiennego i brunatnego, którego zresztą spalają trzy razy więcej niż my – mówi Smyrgała. – Oczywiście, górnictwo musi się rozwijać z poszanowaniem środowiska, ale nie wolno popadać w tym obszarze w swoiste szaleństwo, czego dowody niestety są. Przykładowo objęcie Mierzei Helskiej programem Natura 2000 zaowocowało już pomysłami, żeby nie oczyszczać plaż i usunąć krzewy dzikiej róży, bo to dla tamtego terenu nie jest roślina endemiczna.

Źródło: Wirtualny Nowy Przemysł