Duńscy żołnierze muszą uważać na miłosne pułapki (w języku angielskim: honey traps). Siły NATO, które zostaną skierowane do Estonii, będą narażone na liczne niespodzianki, w tym również takie, czytamy w serwisie cphpost.dk – pisze redaktor portalu BiznesAlert.pl, Mieczysław T. Starkowski.
Gdy w końcu tego roku 200 duńskich żołnierzy dotrze do Estonii jako część sił Sojuszu Północnoatlantyckiego w republikach nadbałtyckich, muszą być oni przygotowani na czyhające na nich rozmaite kłopoty. W tym również na „miłosne pułapki”.
Ocena ryzyka
Według oceny ryzyka, opracowanej przez duński wywiad (Danish Defence Intelligence Service – DDIS), rosyjscy i prorosyjscy agenci zrobią wszystko, co w ich mocy, by zdyskredytować duńskich i pozostałych żołnierzy NATO stacjonujących w tym regionie. Między innymi w tym celu zostaną użyte specjalne agentki (a konkretnie – prostytutki). Raport na ten temat przedstawiony w parlamencie wskazuje, że „DDIS ocenia, iż bardzo prawdopodobne będzie prowadzenie kampanii nękania i zastraszania wobec duńskich żołnierzy”.
Miłosne pułapki
Według autorów raportu duńscy żołnierze powinni się liczyć z rosyjskimi „miłosnymi pułapkami”, czyli użyciem pięknych kobiet w celu ich skompromitowania. Inną wspomnianą w dokumencie groźbą są prowokacje w barach. Dotyczy to szczególnie żołnierzy będących po służbie, spędzających czas wolny w stołecznym Tallinie lub uniwersyteckim mieście Tartu. Claus Hjort Frederiksen, duński minister obrony, który był w Estonii na oficjalnej ceremonii inauguracji obecności NATO w republikach bałtyckich, stwierdził, że obawy DDIS nie są nieuzasadnione. Jego zdaniem żołnierze będą narażeni na rozmaite prowokacje i próby dyskredytowania ich obecności. Ministerstwo Obrony zastanawia się, w jaki sposób sprostać temu wyzwaniu, powiedział Claus Hjort Frederiksen dziennikowi Politiken.
Estoński wywiad ostrzega
Również Daily Mail pisał jakiś czas temu w podobnym tonie. Rosyjska miłosna pułapka może być zagrożeniem dla brytyjskich żołnierzy mających chronić Estonię. Szef wywiadu ostrzega przed próbami zdyskredytowania misji NATO. Około 800 żołnierzy brytyjskich, w tym specjaliści ds. cyberprzestrzeni, mają być rozlokowani w Estonii. Mikk Marran, szef tamtejszego wywiadu uważa, że mogą być narażeni na rozmaite prowokacje. Będą to prawdopodobnie akcje w stylu znanej nam z przeszłości zimnej wojny, choć z użyciem nowoczesnych narzędzi.
Niewątpliwie zostaną zaangażowane media społecznościowe. Zdaniem Mikka Marrana Moskwa posłuży się rozmaitymi narzędziami, w tym oczywiście wyszukiwaniem informacji mogących ośmieszać żołnierzy. Będzie też rozpowszechniać fałszywe wiadomości. Jako pewnik trzeba również przyjąć zastawianie pułapek miłosnych, by zdyskredytować siły NATO na wschodniej flance.
Jak ujawnił Mikk Marran, brytyjscy i estońscy urzędnicy od wielu miesięcy dyskutują na temat tych zagrożeń. Chodzi o uniknięcie efektu gier szpiegowskich w stylu zimnej wojny. Nie ma bowiem wątpliwości, że rozlokowanie żołnierzy NATO, w tym brytyjskich, stanie się dla Moskwy świetną okazją do tworzenia obrazu zachodniej agresji poprzez rozpowszechnianie fałszywych wiadomości.