– Wiele wskazuje na to, że obecny rząd niewiele robi, aby ustawodawstwo europejskie w zakresie klimatu i energii było przestrzegane. Trudno spekulować na temat powodów tej opieszałości. Mogę powiedzieć jedynie, że w państwie prawa jest niedopuszczalne, by rząd wdrażał tylko w wybrane dyrektywy UE. Dyrektywy unijne nas wiążą i musimy się do nich stosować- ocenia dr Marcin Stoczkiewicz, członek zarządu ClientEarth Polska. Jego zdaniem rząd musi jak najszybciej wdrożyć unijne dyrektywy w celu uniknięcia kar i postępować zgodnie z literą prawa.
– Czy dyrektywy w sprawie handlu emisjami i emisji przemysłowych są groźne dla przemysłu? Nie. To kwestia inwestycji. To tak jak z nieefektywnym energetycznie domem. Na wejściu trzeba oczywiście dużo zainwestować, ale potem oszczędności są ogromne. Z dyrektywami UE jest podobnie – mówi. – Realizacja dyrektyw klimatyczno-energetycznych UE może przyczynić się do rozwoju gospodarczego w Polsce, tak jak stało się to w Niemczech.
– W przypadku dyrektywy o handlu emisjami to powinna ona być wdrożona w Polsce w całości 1 stycznia 2013 roku. Tak się nie stało. Przez kilka lat rząd nie zrobił nic, aby tę dyrektywę transponować tj. przepisać do polskiego prawa, co jest wyłącznie pierwszym krokiem. Zrobił natomiast wiele, aby zwolnić część przedsiębiorstw z podlegania obowiązkom określonym w tej dyrektywie, m.in. w terminie złożył wniosek do KE o darmowe uprawnienia – ocenia nasz rozmówca.
– Rząd powinien teraz wziąć się do pracy i przygotować w trybie pilnym projekty ustaw, które w pełni wdrażają dyrektywy klimatyczno-energetyczne w Polsce, poddać je konsultacjom i skierować je do Sejmu. To do niego należy, nic więcej – kończy.