icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Aktualizacja strategii energetycznej. Pożegnanie z węglem odroczone, a co z pułapką gazową

Polska nie budowała wystarczająco szybko nowych elektrowni, więc zostają jej stare – węglowe, aż do czasu rozwoju duetu atomowo-odnawialnego w latach trzydziestych. Zostaje nam zatem reanimacja trupów węglowych 200+ – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. – Dane na temat roli gazu w PEP2040 dotąd nie pojawiły się w mediach, a one mogą być najciekawsze w kontekście pułapki gazowej Putina.

Dziennik Rzeczpospolita dotarł do założeń aktualizacji Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku. Uwzględniają między innymi utrzymanie energetyki węglowej do czasu rozwoju atomu.

Węgiel odpowiadający obecnie za 77 procent produkcji energii w Polsce w 2040 roku miałby zaledwie 8 proc. udziału w rynku – wynika z projektu aktualizacji Polityki Energetycznej Polski do 2040 r., do którego dotarła Rzeczpospolita. Atom ma odpowiadać za 22,6 procent miksu energetycznego w 2040 roku, węgiel – 8 procent, a OZE za 50,8 procent.

Wcześniej jednak nadal będzie nadal potrzebna energetyka węglowa z 15 GW mocy potrzebnymi w oczekiwaniu na energetykę jądrową, która odpowie za 10 procent mocy w 2035 roku. OZE mają zapewniać 47 procent mocy wytwórczych w 2030 roku.

Rząd pracuje nad aktualizacją strategii energetycznej, ale nie przyjął projektu przez spory wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Jeżeli projekt zostanie przyjęty w obecnej formie, można się spodziewać zdania odrębnego Solidarnej Polski, która odcięła się również od poprzedniego projektu autorstwa resortu energii z 2019 roku.

Pisałem o konsensusie politycznym w Polsce wokół modernizacji bloków węglowych 200+, która ma zapewnić odpowiednią moc w latach dwudziestych tak, aby nie spełniła się prognoza Urzędu Regulacji Energetyki o luce wytwórczej sięgającej 4,5 GW w 2035 roku. O konieczności takiej modernizacji mówi obóz rządzący, ale i Donald Tusk, bo nie ma innego wyjścia bez systemowego uzależnienia od importu energii kłopotliwego w dobie obaw o bezpieczeństwo dostaw czasu kryzysu energetycznego. Pisałem o takiej potrzebie w lutym 2022 roku tuż przed inwazją Rosji na Ukrainie.

Jednakże obietnica powrotu do węgla na dłużej pozostaje nierealna. Projekty cytowany przez Rzepę ma zakładać udział węgla w wysokości ośmiu procent w 2040 roku. Możliwe są zatem określone przesunięcia w ramach umowy społecznej zakładającej wyłączenie górnictwa w Polsce do 2049 roku, ale nie rewolucja w drugą stronę. Polska utrzyma węgiel na dłużej, ale nowe elektrownie będą już głównie jądrowe i atomowe, a wszystko po to, by minimalizować udział energetyki gazowej, która rodzi ryzyko ekspozycji na szoki cenowe jak ten wywołany przez Gazprom w 2021 roku, który zapoczątkował kryzys energetyczny. Dane na temat roli gazu w PEP2040 dotąd nie pojawiły się w mediach, a one mogą być najciekawsze w kontekście pułapki gazowej Putina.

Radomski: Polska wycofała się z marszu do pułapki gazowej (ANALIZA)

Polska nie budowała wystarczająco szybko nowych elektrowni, więc zostają jej stare – węglowe, aż do czasu rozwoju duetu atomowo-odnawialnego w latach trzydziestych. Zostaje nam zatem reanimacja trupów węglowych 200+ – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. – Dane na temat roli gazu w PEP2040 dotąd nie pojawiły się w mediach, a one mogą być najciekawsze w kontekście pułapki gazowej Putina.

Dziennik Rzeczpospolita dotarł do założeń aktualizacji Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku. Uwzględniają między innymi utrzymanie energetyki węglowej do czasu rozwoju atomu.

Węgiel odpowiadający obecnie za 77 procent produkcji energii w Polsce w 2040 roku miałby zaledwie 8 proc. udziału w rynku – wynika z projektu aktualizacji Polityki Energetycznej Polski do 2040 r., do którego dotarła Rzeczpospolita. Atom ma odpowiadać za 22,6 procent miksu energetycznego w 2040 roku, węgiel – 8 procent, a OZE za 50,8 procent.

Wcześniej jednak nadal będzie nadal potrzebna energetyka węglowa z 15 GW mocy potrzebnymi w oczekiwaniu na energetykę jądrową, która odpowie za 10 procent mocy w 2035 roku. OZE mają zapewniać 47 procent mocy wytwórczych w 2030 roku.

Rząd pracuje nad aktualizacją strategii energetycznej, ale nie przyjął projektu przez spory wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Jeżeli projekt zostanie przyjęty w obecnej formie, można się spodziewać zdania odrębnego Solidarnej Polski, która odcięła się również od poprzedniego projektu autorstwa resortu energii z 2019 roku.

Pisałem o konsensusie politycznym w Polsce wokół modernizacji bloków węglowych 200+, która ma zapewnić odpowiednią moc w latach dwudziestych tak, aby nie spełniła się prognoza Urzędu Regulacji Energetyki o luce wytwórczej sięgającej 4,5 GW w 2035 roku. O konieczności takiej modernizacji mówi obóz rządzący, ale i Donald Tusk, bo nie ma innego wyjścia bez systemowego uzależnienia od importu energii kłopotliwego w dobie obaw o bezpieczeństwo dostaw czasu kryzysu energetycznego. Pisałem o takiej potrzebie w lutym 2022 roku tuż przed inwazją Rosji na Ukrainie.

Jednakże obietnica powrotu do węgla na dłużej pozostaje nierealna. Projekty cytowany przez Rzepę ma zakładać udział węgla w wysokości ośmiu procent w 2040 roku. Możliwe są zatem określone przesunięcia w ramach umowy społecznej zakładającej wyłączenie górnictwa w Polsce do 2049 roku, ale nie rewolucja w drugą stronę. Polska utrzyma węgiel na dłużej, ale nowe elektrownie będą już głównie jądrowe i atomowe, a wszystko po to, by minimalizować udział energetyki gazowej, która rodzi ryzyko ekspozycji na szoki cenowe jak ten wywołany przez Gazprom w 2021 roku, który zapoczątkował kryzys energetyczny. Dane na temat roli gazu w PEP2040 dotąd nie pojawiły się w mediach, a one mogą być najciekawsze w kontekście pułapki gazowej Putina.

Radomski: Polska wycofała się z marszu do pułapki gazowej (ANALIZA)

Najnowsze artykuły