Minister energii wytłumaczył rolę energetyki wiatrowej na lądzie i morzu w strategii energetycznej przedstawionej do konsultacji społecznych. Stawia na offshore, bo budowa farm wiatrowych na lądzie – zdaniem ministra – budzi opór społeczny. Nie wykluczył rewizji polityki w przyszłości.
Zdaniem ministra farmy wiatrowe na lądzie są mniej niezawodne od tych na morzu, przez co inwestorzy są zainteresowani rozwojem projektów tego typu. Rząd zamierza zagwarantować wsparcie dla morskich farm wiatrowych, a działanie lądowych turbin pozostawić rynkowi. – Z rozmowy ze społecznościami lokalnymi wynika, że nie ma przyzwolenia – powiedział o oporze społecznym wobec liberalizacji przepisów dotyczących budowy farm wiatrowych na lądzie. – Traktujemy ten trend jako coś trwałego – dodał.
– Wiemy to dzięki obecności w gminach, gdzie spędzaliśmy dużo czasu – zapewnił. Jego zdaniem będzie coraz trudniej budować farmy wiatrowe na lądzie. Jednak „jeśli zmieni się nastrój w Polsce”, może dojść do weryfikacji strategii.
– Z punktu widzenia naszych zobowiązań klimatycznych to nie jest tak, że wszyscy w Unii Europejskiej są przeciwnikami energetyki jądrowej, ani wszyscy nie są zwolennikami budowy siłowni wiatrowych na lądzie. Wszystko budzi napięcia społeczne. Chcemy doprowadzić, aby był lepszy lub gorszy kompromis w tej sprawie. Konsultacje społeczne mogą dużo zmienić. To, co przedstawiliśmy, to zbitka opinii – dodał.
Wojciech Jakóbik