Szczyt NATO-Rosja bez przełomu

14 lipca 2016, 14:30 Alert

(EurActiv.pl)

Wczoraj odbyło się drugie w tym roku spotkanie Rady Rosja-NATO. Ponownie nie doszło do przełomu we wzajemnych relacjach.

Wczoraj (13 lipca) w Brukseli miało miejsce drugie w tym roku spotkanie Rady NATO-Rosja, podstawowego ciała służącego do komunikacji i ustalania zasad wzajemnej współpracy. Tak jak kwietniowe posiedzenie, wczorajsze spotkanie nie przyniosło żadnych zmian w relacjach obu stron.

Ukraina

Sekretarz Generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg przyznał wczoraj, że NATO i Rosji nie udało się przezwyciężyć głębokich różnic, które je wciąż dzielą. Dodał, że „Sojusznicy i Rosja wciąż znacząco różnią się w kwestii Ukrainy”.

> Czytaj więcej o kwestii ukraińskiej

To właśnie Ukraina, przynajmniej z punktu widzenia NATO, była głównym powodem spotkania. Rosyjska aneksja Krymu dwa lata temu (2014 r.) oraz zaangażowanie się we wsparcie dla prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy spowodowały, że spotkania Rady zostały zawieszone, a Sojusz zawiesił wszelką współpracę z Moskwą.

W kwietniu br. jednak postanowiono wznowić spotkania Rady. Wówczas, tak jak i wczoraj, nie zakończyło się ono znalezieniem punktów wspólnych ws. Ukrainy.

Zachowanie Rosjan na Ukrainie wzbudziło niepokój członków NATO położonych w Europie środkowej i Wschodniej, tzw. wschodniej flance Sojuszu. By uspokoić ich obawy i pokazać solidarność, na zakończonym w sobotę 9 lipca dwudniowym warszawskim szczycie, NATO postanowiło rozmieścić na tej flance 4 grupy bojowe.

Wzbudziło to niepokój Rosji. Mimo że grupy batalionowe będą pełniły służbę w sposób rotacyjny, Moskwa twierdzi, że plan ten narusza zobowiązania NATO z 1997 r. Wówczas Sojusz zobowiązał się – w zamian za zgodę Rosji na akcesję państw z byłego bloku wschodniego (w tym Polski) – na nierozmieszczanie stałych sił na terenie tych właśnie państw.

Transparentność

Z uwagi na niesnaski między stronami, Sojusz chciał, by spotkania Rady NATO-Rosja zwiększyły transparentność wzajemnych relacji. Liczył m.in. na to, że Rosja będzie informować sojuszników o „niezapowiedzianych” ćwiczeniach gotowości bojowych swoich sił, często przeprowadzanych właśnie na zachodniej granicy. Ze swojej strony zaś NATO chciało omówić z Moskwą decyzje podjęte na szczycie, by ukoić jej obawy.

> Czytaj więcej o transparentności

Po spotkaniu Stoltenberg podkreślił, że „atmosfera była szczera i otwarta. Nie udało się jednak doprowadzić do zgody między nami” – tłumaczył. Znalazło to odbicie w słowach ambasadora Rosji przy NATO Aleksandra Gruszki, który stwierdził, że „działania podjęte na wschodniej flance są nieuzasadnione. Przekraczają rzeczywiste potrzeby [Sojuszu] i są kontrproduktywne [dla poprawy wzajemnych relacji]”. Dodał, że „NATO wciąga nas znowu w atmosferę zimnej wojny”.

Loty i tarcza

Rosja ze swojej strony przyniosła propozycję zwiększenia bezpieczeństwa lotów nad Morzem Bałtyckim. W ostatnich miesiącach kilkakrotnie państwa bałtyckie skarżyły się, że rosyjskie samoloty wlatywały nad morze z wyłączonymi transponderami – urządzeniami pozwalającymi radarom identyfikować poszczególne maszyny, a operatorom zapobiegać kolizjom w ruchu powietrznym.

Stoltenberg nie chciał się szerzej wypowiedzieć na temat rosyjskiej propozycji. Stwierdził tylko, że Sojusz „uważnie” ją rozważy. Nie poinformował także, czy strony faktycznie rozmawiały o powstającej tarczy antyrakietowej.

> Czytaj więcej o tarczy

Budowana przez Amerykanów (z myślą przekazaniu jej później Sojuszowi) w Europie Środkowo-Wschodniej instalacja ma za zadanie bronić USA i Europę przed atakami pociskami balistycznymi z obszaru Bliskiego Wschodu. Moskwa obawia się jednak, że wyrzutnie pocisków antyrakietowych zostaną przekonwertowane na normalne wyrzutnie i wykorzystane do ataku na Rosję. Chcieli te obawy omówić na wczorajszym spotkaniu, jednak po jego zakończeniu nie komentowano tej sprawy.