Wytwórcy energii z coraz większym zniecierpliwieniem czekają na decyzję prezesa URE dotyczącą świadectw pochodzenia dla energii wytworzonej w procesie spalania i współspalania biomasy leśnej. Ich wydawanie prezes Urzędu ograniczył od grudnia 2012 r., zobowiązując jednocześnie przedsiębiorstwa energetyczne do przedłożenia dokumentów pozwalających na dokonanie klasyfikacji biomasy pochodzenia leśnego wykorzystywanej do wytworzenia energii elektrycznej w OZE – pisze redaktor naczelny CIRE.PL Witold Szwagrun. Portal jest partnerem BiznesAlert.pl
W niektórych przypadkach jest to trudne, a czasami wręcz niemożliwe. Dla elektrowni oznacza to zwiększające się z każdym miesiącem straty wynikające z braku możliwości zbycia należących się im świadectw pochodzenia. Uzyskanie praw majątkowych jest warunkiem koniecznym dla potwierdzenia, że energia wytworzona w źródle odnawialnym spełnia wymagania definicji ,,energii odnawialnej’’. Jeśli Prezes URE ogranicza wydanie praw majątkowych, to czy ma to oznaczać, że ta energia nie jest odnawialna? Czy źródła produkujące ,,zieloną energię’’ są w ogóle odnawialne, skoro nie produkują odnawialnej energii?
Więcej: CIRE