Nie zważając na piętrzące się wyzwania związane z finansowaniem projektu Nord Stream 2, spółka odpowiedzialna za realizację gazociągu poinformowała o wybraniu kolejnej lokalizacji, która ma być bazą logistyczną dla planowej inwestycji po dnie Morza Bałtyckiego. Port Mukran na niemieckiej wyspie Rugia będzie kolejną lokalizacją, które będzie pełniło funkcję zaplecza technicznego dla projektu. W zeszłym tygodniu firma poinformowała, że dwa fińskie porty będą pełniły tożsamą funkcję. Spółka czeka na zatwierdzenie dwóch kolejnych baz logistycznych przez władze Szwecji. O tę zgodę Rosjanom nie będzie jednak łatwo.
W porcie Mukran na wybrzeżu niemieckiej Rugii będą przechowywane materiały oraz sprzęt służący do powlekania rur oraz ich obetonowania. Spółki Nord Stream 2 AG oraz Wasco Coatings Europe BV, firma która na zlecenie konsorcjum będzie powlekać i betonować rury potwierdziły, że port w Mukran na niemieckim wybrzeżu Morza Bałtyckiego będzie pełnił rolę kluczowego centrum logistycznego dla budowy Nord Stream 2. Firma Wasco Coatings Europe BV planuje zatrudnić około 150 osób w porcie Mukran na czas realizacji projektu.Umowa pomiędzy Wasco i Nord Stream 2 AG ma zostać podpisana w najbliższym czasie. Pierwsze rury powinny być dostarczone do niemieckiego portu w październiku 2016. Operacja powlekania ma rozpocząć się na początku 2017 r. Łącznie 90 tys. rur będzie pokrytych i przechowywanych w Mukran.
Fińskie porty będą wykorzystane przez Nord Stream 2
Spółka Nord Stream 2 AG oraz Wasco Coatings Europe BV uzgodniły lokalizację centrów logistycznych, które zostaną wykorzystane do realizacji projektu budowy gazociągu Nord Stream 2. W tym celu mają służyć dwa porty w Finlandii – Hamina Kotka i Koverhar. Port Hamina Kotka będzie wykorzystywany dla przechowywania rur, natomiast port Koverhar do magazynowania materiałów służących ich pokryciu. Oprócz Mukran, rury będą powlekane i betonowane w fińskim porcie Kotka, zaś w w porcie Hanko ma być zorganizowany magazyn na rury niezbędne do wykonania inwestycji. Koncern podkreśla, że podobne funkcje mają pełnić dwie lokalizacje w Szwecji, które czekają jednak na zatwierdzenie.
Gotlandia – Szwedzi obawiają się o bezpieczeństwo wyspy
Konsorcjum, w którym Gazprom jest największym akcjonariuszem, chce wynająć port Slite na Gotlandii i wykorzystywać go jako miejsce do przechowywania rur, które posłużą do realizacji projektu. Gotlandia zmaga się z problemami finansowymi i rozwojowymi, dlatego też dla władz regionu umowa warta 50 mln koron może być kusząca. Mimo że ta inwestycja może okazać się pomocą dla wyspy to istnieją jednak powody przemawiające za tym, aby propozycje rosyjsko – niemieckiego koncernu odrzucić.
Są wątpliwości czy Nord Stream 2 to projekt tylko komercyjny jak starają przekonać Niemcy i Rosjanie. Szwedzi podkreślają jednak, że podstawowym problemem są wyzwania związane z bezpieczeństwem. Gazprom, obecnie jedyny udziałowiec Nord Stream 2 AG, jak piszą szwedzkie media jest wykorzystywany jako narzędzie realizacji polityki Kremla. Nord Stream 2 pozwoliłby Rosji eksportować trasą północną większość surowca adresowanego europejskim klientom bezpośrednio do Niemiec z pominięciem krajów tranzytowych takich jak Ukraina.
Głównym argumentem przemawiającym za odrzuceniem rosyjsko – niemieckiej propozycji jest strategiczne położenie Gotlandii. Rosja, wykorzystując port w Slite oraz nową inwestycję na Bałtyku pod pretekstem ochrony swoich interesów gospodarczych może zwiększyć swoją i tak już dużą aktywność militarną na tym akwenie. Generał Karlis Neretnieks, były rektor szwedzkiej Akademii Obrony Narodowej, w jednym z wywiadów zaznaczył, że port Slite może być łatwo wykorzystany do operacji militarnych taki jak desant czołgów.Inwestycja ta może więc na krótką metę zasilić budżet regionu, długofalowo jednak zwiększy to zagrożenia dla bezpieczeństwa całego Morza Bałtyckiego. – Po aneksji Krymu, rząd musi zdać sobie sprawę z faktu, że prezydent Putin jest nieprzewidywalny i wykorzysta każdą okazję, aby wzmocnić wpływ militarne Rosji jeśli dostanie ku temu szansę. Choć Szwecja nie jest w stanie zatrzymać realizacji projektu to nie oznacza jednak, że ma ułatwiać jego budowę – pisał w czerwcu jeden ze szwedzkich dzienników Smålandsposten.
Jesienią konsorcjum Nord Stream 2 AG zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami ma złożyć wniosek do szwedzkiej agencji środowiska o zgodę na położenie dwóch kolejnych nitek gazociągu Nord Stream 2, mającego przechodzić przez wody terytorialne Szwecji. Kluczowe może okazać się także stanowisko Gotlandii, w pobliżu której ma przebiegać wspominany gazociąg. Szwedzka minister spraw zagranicznych Margot Wallström podkreśliła, że władze lokalne mają prawo same decydować, czy chcą przyjmować zagraniczne inwestycje w zakresie infrastruktury komunalnej.
Na początku tego tygodnia podczas spotkania z szefami dyplomacji krajów bałtyckich, Wallström podkreśliła, że Szwecja i kraje bałtyckie mają takie samo zrozumienie w kwestii obaw związanych z powstaniem gazociągu Nord Stream 2. W przeciwieństwie jednak do ministrów spraw zagranicznych bałtyckiej trójki, zaznaczyła, że Nord Stream 2 to projekt biznesowy, choć o szerokim oddziaływaniu na inne aspekty bezpieczeństwa czy środowiska. Po ubiegłotygodniowym spotkaniu z Joe Bidenem w Sztokholmie, premier Stefan Löfven wyraził zaniepokojenie planami budowy Nord Stream 2, zaznaczając jednak że decydujący głos tej sprawie należy do Unii Europejskiej.
Projekt Nord Stream 2 obejmuje budowę dwóch nitek nowego gazociągu o łącznej przepustowości 55 mld m3 rocznie. Miałby on dostarczać gaz z Rosji do Niemiec pod dnem Morza Bałtyckiego, jako uzupełnienie już istniejących dwóch nitek Nord Stream. Łącznie gazociągi będą mogły przesyłać 110 mld m3 gazu rocznie. Obecnie jedynym udziałowcem w konsorcjum Nord Stream AG 2 jest Gazprom. Spółka docelowo miała mieć 50 proc. akcji. Zachodnie firmy; BASF / Wintershall, E.ON, OMV, Shell i Engie miały dysponować po 10 procent udziałów.
Więcej: Sawicki: Skandynawia przeciw Nord Stream 2? Polska zabiega o wsparcie
Nord Stream 2/Smålandsposten/Dagens Nyheter/Bartłomiej Sawicki/Piotr Stępiński