Milewski: Polski atom powinien pamiętać o jego zwolennikach (ROZMOWA)

11 lipca 2023, 07:20 Atom

Skoro nam, czyli zwolennikom budowy, jak i stronie rządowej i inwestorowi zależy na zrealizowaniu projektu, to chyba powinniśmy umieć się dogadać i w tej sprawie mówić jednym głosem. Natomiast w tej chwili to wygląda tak, że rząd oraz spółka Polskie Elektrownie Jądrowe chętniej rozmawiają z przeciwnikami budowy atomu w gm. Choczewo oraz z tymi, którzy protestują przeciwko wdrożeniu energetyki jądrowej w Polsce, i bardziej liczą się z ich zdaniem – mówi Sebastian Milewski z Komitetu Obywatelskiego „TAK dla Atomu w Gminie Choczewo” w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Polska elektrownia jądrowa na Pomorzu. Wizualizacja: Polskie Elektrownie Jądrowe.
Polska elektrownia jądrowa na Pomorzu. Wizualizacja: Polskie Elektrownie Jądrowe.

BiznesAlert.pl: Czy istnieją w Polsce aktywiści proatomowi? Czemu słychać głównie przeciwników?

Oczywiście, że są. W całej Polsce działa wiele instytucji i stowarzyszeń opowiadających się za energetyką jądrową i popierających budowę elektrowni jądrowej w Polsce i w gminie Choczewo. Od lutego 2011 roku działamy na rzecz promowania energetyki jądrowej jako Komitet Obywatelski „TAK dla Atomu w Gminie Choczewo”, natomiast od kilku lat współpracujemy z Obywatelskim Ruchem Na Rzecz Energetyki Jądrowej oraz z Fundacją FOTA4Climate, inicjatywą społeczną zrzeszającą między innymi ludzi nauki, mediów, działaczy społecznych i przyrodników. Staramy się wspólnie przekonywać, że energetyka jądrowa to czysta i stabilna energia, której potrzebujemy, by ratować klimat. Dwanaście lat rozmów o elektrowni jądrowej w Polsce i brak ostatecznej decyzji zmęczyło już nas wszystkich. Dlatego ci, którzy popierają tę budowę nie krzyczą o tym głośno tylko cierpliwie czekają na „pierwszą łopatę”.

Czy zwolennicy energetyki jądrowej są w dialogu z rządem i spółkami w sprawie projektu?

Niestety, moim zdaniem praktycznie nie ma dialogu, a współpraca jakaś jest, chociaż chcielibyśmy, aby była zdecydowanie większa. Skoro nam, czyli zwolennikom budowy, jak i stronie rządowej i inwestorowi zależy na zrealizowaniu projektu, to chyba powinniśmy umieć się dogadać i w tej sprawie mówić jednym głosem. Natomiast w tej chwili to wygląda tak, że rząd oraz Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe chętniej rozmawiają z przeciwnikami budowy elektrowni jądrowej w gminie Choczewo oraz z tymi, którzy protestują przeciwko wdrożeniu energetyki jądrowej w Polsce, i bardziej liczą się z ich zdaniem.

Jak układa się dialog z samorządem?

Lokalne władze w ogóle nie są zainteresowane prowadzeniem dialogu. Wójt gminy, reprezentujący samorząd, od kilku miesięcy systematycznie uczestniczy w protestach organizowanych przez przeciwników, a na spotkania, czy też stoiska informacyjne (ostatnie zorganizowane w dniach 1-3 maja br.), które organizujemy wraz z Obywatelskim Ruchem Na Rzecz Energetyki Jądrowej nikt z przedstawicieli lokalnego samorządu nie przychodzi. Widać, że wójt gminy Choczewo rozpoczął już swoją kampanię przedwyborczą, a udając, że słucha każdego głosu i „jest wójtem wszystkich mieszkańców” szuka na tych protestach po prostu swoich potencjalnych wyborców.

Co należy poprawić?

Aby wybudować elektrownię w gminie Choczewo rząd oraz inwestor powinni wesprzeć zwolenników, aby między innymi mogli informować i prowadzić działania edukacyjne o roli jaką odgrywa w walce o czyste środowisko energetyka jądrowa.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Polski atom jest krok bliżej zakończenia konsultacji z sąsiadami