BezpieczeństwoDrogiInfrastrukturaOpinieŚrodowisko

Karwowski: Tarcza Wschód będzie puklerzem czy pawężą? Oto, co planuje rząd

Według Deloitte sektor obronny w przeciągu 10 lat będzie musiał zatrudnić 70 tysięcy nowych żołnierzy, 90 tysięcy specjalistów w przemyśle zbrojeniowym i 77 tysięcy osób w łańcuchach dostaw. Fot.: Dowództwo Operacyjne

– Rząd zapowiedział, że Tarcza Wschód będzie połączeniem nowych technologii z tradycyjnymi fortyfikacjami. Jaką formę przyjmie? Finezyjnego puklerza nasyconego środkami antydronowymi, czy topornej, ciężkiej do sforsowania pawęży? – zastanawia się Marcin Karwowski, redaktor BiznesAlert.pl.

  • Tarcza Wschód łączy tradycyjne fortyfikacje jak rowy przeciwczołgowe z nowoczesnymi technologiami, w tym satelitami.
  • Natężenie środków będzie zależało od ryzyka, niecała granica będzie tak samo ufortyfikowana.
  • Częścią projektu jest innowacyjny system dostępu bazowego.
  • Opozycja i przyrodnicy mają wątpliwości, czy wszystkie aspekty zostały wzięte pod uwagę.

Po ogłoszeniu operacji Tarcza Wschód przez premiera Donalda Tuska pisaliśmy o tym jak prawdopodobnie będzie wyglądał projekt. Pod koniec ministerstwo obrony narodowej maja ujawniło jak będzie prezentowała się wschodnia granica Polski. Zdecydowano się na połączenie tradycyjnego komponentu w postaci fortyfikacji z nowoczesnymi środkami, zarówno wykrywania przeciwnika jak i obrony przed nim. Tarcza Wschód opiera się na czterech filarach:

  1. Wzmocnienie zdolności przeciwzaskoczeniowych.
  2. Ograniczenie mobilności przeciwnika.
  3. Zapewnienie mobilności dla wojsk własnych.
  4. Zwiększenie bezpieczeństwa wojsk i ochrony ludności cywilnej.

System przeciwzaskoczeniowy jest jak ogry. Ma warstwy

Trudno mówić o skutecznej obronie, jeżeli atak będzie zaskoczeniem. Również działania operacyjne bez należytego rozpoznania obarczone są znacznym ryzykiem. Zdolności przeciwzaskoczeniowe mają umożliwić monitorowanie zagrożeń i przekazanie informacji osobom decyzyjnym zawczasu.

Linie wysiłku. Źródło: Sztab Generalny Wojska Polskiego

System wykrywania, ostrzegania i śledzenia jest zaplanowany jako warstwowy. Pierwszą strefą jest rozpoznanie za pomocą satelitów wojskowych, pierwsze mają zostać oddane do użytku w 2025 roku. Druga warstwa zawiera aerostaty pozyskane w ramach programu Barbara (umowę podpisano 22 maja 2024 roku), które pełnią rolę rozpoznania, radiolokacji, obrazowania i namierzania celów. Trzeci poziom opiera się na samolotach i dronach rozpoznawczych dalekiego zasięgu. Ostatnie dwie warstwy to drony rozpoznawcze krótkiego zasięgu i taktyczny system dostępu bazowego.

Wspomniany system zawiera szereg elementów. Składają się na niego maszty (stacje bazowe), centra operacyjne, sektory i systemy WRE. Według słów wiceministra obrony narodowej Cezarego Tomczyka system zostanie oparty na najnowocześniejszej technologii. Sieć ma rozciągać się na całej wschodniej granicy Polski, oraz na północy, z racji na granicę z Obwodem Królewieckim. System ECHO ma między innymi wychwycić zbliżające się drony, m.in. przez użycie czułych mikrofonów kierunkowych. Rolą systemu jest zapewnienie łączności, obrazowania w wysokiej rozdzielczości oraz zwalczania wrogich bezzałogowców i zakłócania obcej łączności. Analiza zebranych danych i zarządzanie będzie odbywać się przy udziale sztucznej inteligencji.

System dostępu bazowego. Źródło: Sztab Generalny Wojska Polskiego

Stare, sprawdzone metody

Ograniczenie mobilności przeciwnika, czyli kontrmobilność, jest czymś co większość osób kojarzy z ufortyfikowaniem granicy. Polega na uniemożliwieniu manewrów wrogich wojsk. Łączy się również z trzecim filarem Tarczy Wschód, czyli zapewnieniem mobilności własnym siłom.

W ramach projektu powstaną zarówno rowy przeciwczołgowe jak i zapory m.in. żelbetonowe jeże. Mają one utrudnić, lub uniemożliwić, wjazd ciężkiego sprzętu. W przypadku podjęcia takiej próby przez wrogą armię, spowolnią komponent pancerny wystawiając go na ostrzał (np. z użyciem dronów czy artylerii). Ciekawym tematem, który poruszył MON, są kamuflety, czyli przygotowanie miejsc do wysadzenia kluczowej infrastruktury np. mostów. W przypadku zaistnienia potrzeby, wystarczy zamontować materiał wybuchowy. Dodatkowo polski rząd planuje poprawić studzienkowanie dróg, pogłębić rowy melioracyjne i wykorzystać naturalne warunki terenowe.

Prace będą połączone z poprawą mobilność polskich sił. Twórcy programu planują poprawić przeprawy drogowe, poprzez umocnienie brzegów i wzmocnienie dróg dojazdowych. Tarcza Wschód zawiera również „dostosowanie wybranych obiektów inżynieryjnych do znacznych obciążeń”. Jest to związane z tym, że istniejące mosty czy przeprawy niekoniecznie są dostosowane do przejazdu ciężkiego, wojskowego sprzętu. W ramach projektu zostaną zgromadzone konstrukcje mostowe, które umożliwią pokonanie przeszkód wodnych. Chodzi o przenośne mosty, które w krótkim czasie mogą ułatwić przeprawę w mniej oczywistym miejscu. Rząd również wziął pod uwagę konieczność przygotowania przyczółków z dojazdami, na bazie których Wojsko Polskie będzie mogło operować w przypadku konfliktu.

Harmonogram Tarczy Wschód. Źródło: Sztab Generalny Wojska Polskiego

Jak będzie wyglądać fortyfikacja granicy?

Podczas konferencji prasowej MON zaprezentował wizualizację pasa przygranicznego i strefy nadgranicznej. Trzeba mieć na uwadze, że przedstawiono obszar mocno nasycony środkami obronnymi. Niecała granica tak będzie wyglądała.

Wizualizacja pasa przygranicznego. Źródło: Sztab Generalny Wojska Polskiego

Pas przygraniczny będzie chroniony przez barierę stałą i zintegrowaną zaporę inżynieryjną (np. poprzez drut żyletkowy popularnie nazywany concertliną), za którymi przebiegać będzie rów przeciwczołgowy. Następną warstwą mają być palisady i jeże żelbetonowe, rozciągające się na około 100-200 metrów, za którymi przewidziano gniazda oporu, z których wojsko będzie prowadziło obronę. W planie pasa przygranicznego przewidziano również ukrycia, zarówno dla żołnierzy, jak i cywili. Ukrycia w przeciwieństwie do schronu nie mają zapewnić ochrony przed bezpośrednim trafieniem, a uniemożliwienie obrania za cel ludności.

Tarcza Wschód, obszar do 50 km. Źródło: Sztab Generalny Wojska Polskiego

W przypadku dalszego obszaru za pasem przygranicznym zaplanowano kolejne środki ochrony m.in. systemy wykrywania. Uwzględniono również przeprawy, które mogą ulec zniszczeniu, w przypadku wdarcia się przeciwnika na teren Polski, aby go spowolnić. Posterunki wojskowe przedstawione na wizualizacji mają być wyposażone w fortyfikacje polskiej firmy HESCO, które były używane m.in. podczas misji w Iraku i Afganistanie. Część zmian infrastrukturalnych ma sięgać nawet 100 kilometrów od granicy.

Projekt niepozbawiony wątpliwości

Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości wyraził wątpliwości co do projektu. Nie neguje potrzeby stworzenie fortyfikacji, twierdzi jednak, że suma jaką planuje przeznaczyć rząd jest zbyt mała w stosunku do potrzeb. Budżet na Tarczę Wschód ma wynieść 10 miliardów złotych, z racji na położenie Polski jako wschodniej flanki Unii Europejskiej, rząd Donalda Tuska, planuje pozyskać część funduszy z Unii. Z jednej strony przedstawione plany są bardzo ambitne, a tym samym kosztowne, z drugiej strony część środków (satelity czy aerostaty) są pozyskiwane w ramach innych projektów.

Co prawda Tarcza Wschód ma powstać jako projekt międzyresortowy, przy udziale również ministerstwa klimatu i środowiska, ale przyrodnicy zwracają uwagę na zagrożenia jakie niesie dla środowiska. Z jednej strony zalesienie czy zabagnienie może powstać z korzyścią zarówno wobec środowiska jak i obronności. Z drugiej strony budowa fortyfikacji bez konsultacji niesie za sobą zagrożenie dla fauny i flory.

– Mam nadzieję, że nowy projekt nie pójdzie w ślad budowy zapory, która odbyła się bez udziału ekspertów z dziedziny nauk przyrodniczych i nie zastosowano środków łagodzących. Bariery są jednym z największych zagrożeń jeśli chodzi o przyrodę – mówi profesor Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Co przyniesie przyszłość?

To pokaże tylko czas. Rząd wyraźnie postanowił szybko działać w zakresie fortyfikacji granicy. Czy jest to spowodowane bliskością wyborów do Parlamentu Europejskiego? Oby to jednak była faktyczna troska o bezpieczeństwo kraju i obywateli. Połączenie zarówno tradycyjnych fortyfikacji, jak i nowoczesnych technologii sugeruje poważne podjęcie tematu. Przedstawiciele rządu wielokrotnie podkreślają, że analizują wojnę na Ukrainie i konsultują Tarczę Wschód z krajami bałtyckimi. Zresztą polskie i bałtyckie umocnienia mają stanowić całość. Według zapowiedzi Tarcza Wschód w zależności od zagrożenia na danym odcinku będzie nasycona tradycyjnymi fortyfikacjami, wspartymi przez środki rozpoznawcze i obronne, a w miejscach mniej zagrożonych będzie monitorowana przez elementy systemu przeciwzaskoczeniowego. Odnosząc się do pytania na samym początku tekstu, tam gdzie potrzeba będzie nas chronił finezyjny, mniej widoczny puklerz, a tam gdzie to koniecznie pancerna pawęż.

Jeżeli kiedyś dojdzie do agresji na Polskę i Europę, to oby powiedzenie „mądry Polak po szkodzie” nie miało zastosowania. A obietnice rządu na temat fortyfikacji granicy zostały spełnione.

Karwowski: Kto strzeże strażnika? Parę słów o wschodniej granicy


Powiązane artykuły

Transporter opancerzony zablokował niemiecką autostradę

W nocy z niedzieli na poniedziałek, 29/30 czerwca, na autostradzie A7 w Szlezwiku-Holsztynie, zepsuł się kołowy transporter opancerzony Fuchs i...

Ulewy i tornada w USA odcięły mieszkańców od energii

W sobotę i niedzielę stan Minnesota doświadczył ulew, które stworzyły ryzyko powodzi. Dodatkowo zarejestrowano tornada, które pozbawiły prawie 50 tysięcy...

Unia, inspirowana przez Włochy, pomoże rozwinąć afrykańską energetykę

Pogarszająca się sytuacja geopolityczna stawia przed ubogą w surowce Europą problem znalezienia nowych źródeł zaopatrzenia. Włochy od ponad pół wieku...

Udostępnij:

Facebook X X X