W najbliższych tygodniach w Ministerstwie Energii dojdzie do spotkania z inwestorem, który wraz ze spółką pracowniczą zadeklarował zainteresowanie przejęciem likwidowanej kopalni Krupiński w Suszcu – poinformował w poniedziałek wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
„Ostatnio wpłynęła (do ministerstwa – PAP) informacja uzupełniająca o inwestorze; my tę informację próbujemy zweryfikować. Z tego, co rozmawialiśmy w minionym tygodniu w ministerstwie, pewnie dojdzie do spotkania i rozmów w najbliższym tygodniu czy dwóch, choć w sprawie terminu nie chciałbym być kurczowo trzymany za słowo” – powiedział dziennikarzom Tobiszowski, uczestniczący w Katowicach w posiedzeniu trójstronnego zespołu ds. bezpieczeństwa socjalnego górników.
O przejęcie likwidowanej kopalni Krupiński w Suszcu zabiega spółka pracownicza i współpracujący z nią potencjalny inwestor – brytyjska spółka Tamar Resources. Ogłosiła ona ostatnio wolę zakupu aktywów kopalni i wznowienia produkcji. Tamar zadeklarował zainwestowanie w Krupińskim 600 mln zł (z czego część to zwrot pomocy publicznej udzielonej przez państwo na likwidację kopalni) i utworzenie ponad 2 tys. miejsc pracy. Wcześniej związkowcy naciskali na Ministerstwo Energii, by podjęło rozmowy w tym zakresie. Tobiszowski zapewnił w poniedziałek, że do takich rozmów dojdzie w kolejnych tygodniach.
„Myślę, że w najbliższych tygodniach dojdzie do spotkania i jeśli inwestor jest rzeczywiście mocny finansowo, przekonany o tym, że chce wchodzić w inwestycję – proszę bardzo. Wiem, że pewne plany dotyczące złoża (węgla kop. Krupiński – PAP) ma też Jastrzębska Spółka Węglowa, mamy tam również plany jeśli chodzi o metan” – mówił wiceszef resortu energii, zapewniając, że w każdym scenariuszu Krupiński będzie w przyszłości podmiotem przyjaznym dla społeczności lokalnej, generującym miejsca pracy i wpływy podatkowe do budżetu.
Według Tobiszowskiego, właściwym podmiotem, z którym potencjalny inwestor mógłby nawiązać kontakt, jest nie Ministerstwo Energii, a Spółka Restrukturyzacji Kopalń, do której należy obecnie kopalnia Krupiński.
„Stawiam pytanie, po co (inwestorowi – PAP) rozmowy z ministerstwem w sytuacji, kiedy mamy powołany do tego podmiot, jak SRK, wiemy jakie procedury trzeba spełnić, i ma to być przedsięwzięcie biznesowe. Ale rozumiem, że jest to też kwestia jakiegoś nagłośnienia sprawy; stąd nie zamykamy się na przemyślenia dotyczące inwestycji, ale też analizujemy, na ile ta oferta jest głęboka i na ile uzasadniona finansowo” – powiedział wiceminister, przypominając, że w minionych latach były już deklaracje zagranicznych inwestycji w polskim górnictwie, które nie zostały zrealizowane.
Od wielu miesięcy związkowcy starają się o reaktywację nierentownej kopalni Krupiński, przekazanej w marcu ub. roku przez Jastrzębską Spółkę Węglową do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Według niedawnego komunikatu firmy Tamar, inwestor i związki zawodowe chcą „przekształcić Krupińskiego w producenta węgla koksowego”. Deklarują, że kopalnia może rozpocząć pracę w ciągu 12 miesięcy od przejęcia przez inwestora, by po trzech latach produkować 2,4 mln ton węgla rocznie.
Polska Agencja Prasowa