Polityka Energetyczna Polski to dokument pokazujący kierunek rozwoju polskiej energetyki. Jej zapisy stanowią wyznacznik dla nowych inwestycji w tym strategicznym sektorze państwa, co nadaje dokumentowi dodatkowe znaczenie. Ostatnia Polityka Energetyczna Polski do roku 2040 została opublikowana stosunkowo niedawno, na początku 2021 roku. Sektor energetyczny przeżywa dynamiczną transformację, dlatego należy zastanowić się, czy nie powinniśmy przyjrzeć się ponownie zapisom PEP2040 i poddać je rewizji – pisze Aleksander Tretyn, redaktor BiznesAlert.pl.
PEP2040 pod lupą
Zgodnie z ustawą Prawo energetyczne z 10 kwietnia 1997 roku co pięć lat na wniosek ministra właściwego do spraw energii Rada Ministrów przyjmuje politykę energetyczną państwa. Następnie minister właściwy do spraw energii obwieszcza ten dokument w Dzienniku Urzędowym RP „Monitor Polski”. Celem polityki energetycznej jest przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego oraz wzrostu konkurencyjności krajowej gospodarki. Ponadto polityka energetyczna ma pozytywnie wpływać na środowisko oraz klimat.
Polityka energetyczna, zgodnie z wytycznymi, powinna w swej treści zawierać między innymi diagnozę sektora energetycznego, kluczowe kierunki działań państwa oraz prognozy dla na okres nie krótszy niż 10 lat. Ostatnia Polityka Energetyczna Polski (tzw. strategia energetyczna) została opublikowana na początku 2021 roku, zaś jej poprzedniczka została przedstawiona w 2018 roku. Jak widzimy, oba dokumenty dzieliły trzy lata, przez które zmieniły się również założenia polityki. Dokument z 2021 roku nieco zmienił kluczowe założenia, które zakładają sprawiedliwą transformację, zeroemisyjny system energetyczny oraz poprawę jakości powietrza. Niebawem minie rok od opublikowania PEP 2040, a coraz częściej można usłyszeć, że wyznacznik trendów dla sektora energetycznego powinien zostać zmieniony. Czy rewizja tego dokumentu jest rzeczywiście konieczna?
Data odejścia od węgla
Z perspektywy roku oraz dostrzegając nowe wyzwania, jakie powstały w sektorze energetycznym, należy stwierdzić, że w kilku punktach PEP2040 wymaga zmian. Pierwszy z nich dotyczy wykorzystania własnych zasobów energetycznych. Cel ten musi zostać postawiony na znacznie wyższym poziomie. Umowa społeczna z górnikami zakłada odejście od węgla dopiero w 2049 roku. Jest to bardzo odległy termin, zwłaszcza że polityka klimatyczna Unii Europejskiej zakłada, że wszystkie kraje będą zeroemisyjne do 2050 roku. Rok, w którym Polska zamierza odejść od węgla, wypada mało ambitnie na tle innych państw. Wielka Brytania planuje odejście od węgla w okolicach roku 2025, Niemcy najpóźniej do 2038 roku, zaś Słowenia planuje porzucić węgiel w 2033 roku. Porównując datę odejścia Polski od węgla w stosunku do innych państw, w zaktualizowanej strategii należy przyjąć bardziej rozsądny termin porzucenia tego paliwa. W odejściu od węgla nie należy również posługiwać się narracją Greenpeace, gdzie zakłada się odejście od węgla w ciągu najbliższych dziewięciu lat, gdyż okres ten jest zbyt krótki na zastąpienie stabilnych mocy węglowych. Realnym okresem odejścia Polski od węgla mogą być natomiast lata 2035-2040 i do tego powinna dążyć polityka energetyczna Polski.
Rozwój OZE
Zarówno w Polityce Energetycznej z 2018 roku, jak i w tej z 2021 roku założono rozbudowę infrastruktury wytwórczej. Zaktualizowana polityka energetyczna powinna przede wszystkim promować rozwój lądowych instalacji wiatrowych oraz rozwój ruchów prosumenckich. Niestety, od 2016 roku rozwój lądowych farm wiatrowych jest skutecznie blokowany przez wprowadzoną ustawę odległościową. O skutkach tej ustawy faktycznie mogliśmy przekonać się w 2021 roku, kiedy w ostatniej aukcji OZE nad projektami wiatrowymi przeważyły instalacje PV. Należy jak najszybciej podjąć stosowne kroki prawne w celu złagodzenia regulacji oraz w zaktualizowanym PEP2040 mocniej zaznaczyć udział lądowych farm wiatrowych. Nowe projekty wiatrowe dostarczą tańszej energii oraz mogą okazać się ważnym czynnikiem transformacji energetycznej. Polska dysponuje sporym potencjałem wiatrowym, jednak bez zmian legislacyjnych nie uda się go uwolnić.
Kolejny element, który należy zaktualizować w strategii, to uwzględnienie realnego potencjału fotowoltaiki. W obecnym kształcie PEP2040 założono, że moc zainstalowana w fotowoltaice wyniesie około 5-7 GW do roku 2030 oraz około 10-16 GW do roku 2040. Potencjał ten jest jednak znacznie wyższy, a w dużym stopniu do jego rozwoju przyczynili się prosumenci. Na koniec 2021 roku według nieoficjalnych danych było około 800 tys. prosumentów, których łączna moc wynosiła ponad 5 GW. Zsumowana moc instalacji fotowoltaicznych w Polsce pod koniec 2021 roku wynosiła nieco ponad 7 GW i zrównała się z mocą instalacji wiatrowych. Cele dla fotowoltaiki zrealizowano osiem lat wcześniej, co pokazuje jak bardzo niedoceniona została ta technologia. W dużej mierze za realizację tych założeń odpowiedzialni są prosumenci i to właśnie oni w ostatnich miesiącach poniosą największe straty. W związku ze zmianą systemu rozliczania nowych prosumentów, forma ta stanie się mniej korzystna, co przełoży się na spowolnienie rozwoju mikroinstalacji PV. W nowym dokumencie należy uwzględnić potencjał oraz dalsze możliwości rozwoju prosumentów, tak, by jednocześnie wspierać obywatelskie spółczesności energetyczne.
Potencjał lądowej energetyki wiatrowej i fotowoltaiki jest stosunkowo duży, jednak do tej pory nie została nigdzie uwzględniona możliwość cable poolingu. Umożliwia to wykorzystanie wcześniej zabezpieczonych zdolności przesyłowych dla powstałych już instalacji. Wykorzystując tę technologię przy farmie wiatrowej powstaje możliwość przyłączenia farmy fotowoltaicznej. Dzięki temu połączeniu operator uzyska bardziej zbilansowany profil wytwarzania, tym samym wykorzystanie odnawialnych źródeł może osiągnąć wyższy pułap. Rozwiązanie to może okazać się znaczącym krokiem dla dalszego rozwoju OZE w Polsce i realizowaniu celów klimatycznych.
Strategia energetyczna a Fit For 55
Przed polską energetyką w najbliższych latach stoi wiele wyzwań. W połowie 2021 roku został opublikowany pakiet Fit For 55, który stanowi propozycję legislacyjną na rzecz obniżenia emisyjności między innymi w energetyce. Wielu polityków w ostatnim czasie wspominało, że PEP2040 wymaga aktualizacji, gdyż jest archaiczny. Ireneusz Zyska, pełnomocnik rządu ds. OZE, również w ostatnim czasie zapowiedział, że dokument wyznaczający kierunek polskiej energetyki ma zostać zaktualizowany w ciągu dwóch najbliższych lat. Jednak czy dwa lata czekania na nowe wytyczne dla energetyki to nie zbyt długo? Aby Polska realnie zmieniała swoją energetykę, polityka energetyczna powinna zostać zaktualizowana jak najszybciej, a nowe wytyczne muszą być dużo bardziej ambitne niż dotychczasowe. W przypadku dalszego czekania z wytyczeniem konkretnych kroków, niebawem będziemy mogli przyglądać się z boku, jak przebiega transformacja energetyczna w innych krajach jednocześnie ponosząc koszty wysokich cen energii oraz energetyki wysokoemisyjnej.
Zyska: Polityka energetyczna Polski powinna zostać zaktualizowana w ciągu 2 lat