icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Tretyn: Idealny polski miks energetyczny (nie) istnieje

Miks energetyczny to określenie struktur wytwórczych energii w danym kraju. W dobie transformacji energetycznej oraz polityki klimatycznej powinniśmy jak najszybciej odejść od paliw wysokoemisyjnych i postawić na źródła nisko oraz zeroemisyjne. Rozpatrując warianty mocy wytwórczych należy rozważyć opcje, któe będą najlepsze dla Polski – pisze Aleksander Tretyn, redaktor BiznesAlert.pl.

Idealny polski miks energetyczny

Polski miks energetyczny na dzień dzisiejszy w głównej mierze oparto na węglu kamiennym oraz brunatnym. Około 45 procent energii jest produkowane przy wykorzystywaniu węgla kamiennego, zaś blisko 24 procent – węgla brunatnego. W polskim miksie z paliw kopalnych można jeszcze wyróżnić gaz ziemny, który odpowiada za blisko 10 procent produkcji energii elektrycznej. Zaledwie 17 procent energii w Polsce produkowane jest z odnawialnych źródeł energii. Niestety w polskim miksie próżno szukać energii pochodzącej z atomu, jednak należy głęboko liczyć, iż w najbliższych latach ulegnie to zmianie i będziemy świadkami nie tylko inwestycji rządowej, lecz także małych reaktorów jądrowych (SMR).

Dyskutując nad miksem energetycznym Polski należy zastanowić się nad tym, na co należy odważnie postawić i co rozwijać, a z czego rezygnować.

Pierwszym elementem, z którego Polska jak najszybciej powinna zrezygnować, jest bez wątpienia węgiel. Stanowi on najbardziej emisyjne źródło wytwórcze, co przekłada się również na koszty produkcji energii elektrycznej. Co prawda sama energia produkowana z węgla należała do jednych z najtańszych, lecz jeśli doliczymy do niej koszty dodatkowe, jak emisje CO2, które w ostatnim czasie osiągają kolejne rekordy, cena ta staje się już znacznie mniej atrakcyjna.

Mówienie o jak najszybszym odejściu od węgla w teorii jest bardzo proste, lecz w praktyce to dużo trudniejszy proces. Polska opiera swoją energetykę głównie na paliwach kopalnych – węglu i gazie. Pozyskiwanie energii za pośrednictwem tych paliw zapewnia pewną stabilność funkcjonowania systemu elektroenergetycznego. Na dzień dzisiejszy nie mamy innych źródeł, które mogą zastąpić węgiel. Patrząc również pod kątem wyłączeń elektrowni węglowych, w najbliższych latach będziemy mieli do czynienia z deficytem sterowalnych mocy wytwórczych.

Problem stabilnych źródeł energii w latach 2030-40 można rozwiązać na dwa sposoby. Jedną z możliwości jest dynamiczny rozwój elektrowni atomowych, w tym małych reaktorów (SMR), drugą zaś budowa magazynów energii oraz rozwój źródeł odnawialnych.

Patrząc na dwa wyżej wspomniane warianty, dużo łatwiej będzie w Polsce rozwijać odnawialne źródła energii wraz z magazynami. W kwestii inwestycji w OZE posiadamy już pewne doświadczenie i procesy budowy nowych mocy wytwórczych jesteśmy w stanie zrealizować znacznie szybciej niż w przypadku stawiania elektrowni atomowych.

Elektrownie jądrowe będą w Polsce pewną nowością i nadal wywołują pewne obawy społeczne. Pomimo iż niepewność w stosunku do tej technologii jest już znacznie mniejsza niż kilkanaście lat temu, nadal często można spotkać się z fobią pewnych grup społecznych.

Najbardziej racjonalnym rozwiązaniem dla obniżenia emisyjności polskiego miksu energetycznego jest jak najszybszy rozwój OZE oraz magazynów. W przypadku inwestycji w odnawialne źródła energii mamy już pewne doświadczenie inwestycyjne oraz bardzo dobre warunki lokalizacyjne. Niestety na drodze do dynamicznego rozwoju OZE stanęły regulacje prawne, które w 2016 roku zahamowały rozwój farm wiatrowych, a w 2021 roku zostały uchwalone zmiany, które sprawią, iż system rozliczeń prosumenckich stanie się dużo mniej korzystny.

Warto nadmienić, iż to prosumenci w ostatnich latach dynamicznie napędzili rozwój sektora OZE  i odpowiadają za większość zainstalowanych mocy w fotowoltaice. Pod koniec 2021 roku moc instalacji fotowoltaicznych przewyższyła moc elektrowni wiatrowych i przebiła 7 GW. Blisko 80 procent tej mocy stanowią instalacje zainstalowane przez prosumentów. W najbliższym czasie możemy spodziewać się jeszcze przyrostu mocy przydomowych instalacji, jednak po pierwszym kwietnia wszystko najprawdopodobniej ulegnie zmianie i wytwarzanie energii na własne potrzeby stanie się znacznie mniej rentowne.

Polska dysponuje korzystnym potencjałem rozwoju OZE, a w szczególności lądowych farm wiatrowych. Struktura terenu w Polsce sprawia, iż istnieje wiele bardzo dobrych lokalizacji zapewniających dogodne warunki dla farm wiatrowych. Aby napędzić ponownie rozwój lądowych elektrowni wiatrowych i wykorzystać potencjał lądowy Polski, należy jak najszybciej znowelizować ustawę odległościową, która kilka lat temu zastopowała rozwój energetyki wiatrowej. W Sejmie już w zeszłym roku pojawiła się propozycja nowelizacji ustawy odległościowej, lecz mimo wielu dyskusji i prac sejmowych prace chwilowo ucichły. Wedle najnowszych doniesień nowelizacja powinna wejść w życie w pierwszym kwartale 2022 roku. Niestety pomimo założeń i obietnic strony rządzącej, termin ten nadal jest mało prawdopodobny. Powoli zbliżamy się do końca drugiego miesiąca 2022 roku, a w Sejmie nadal nie słychać, aby prace nad ustawą odległościową ponownie ruszyły.

Wraz z rozwojem OZE należy też rozwijać magazyny energii/ Źródła zależne pogodowo są w stanie produkować energię tylko i wyłącznie w korzystnych warunkach pogodowych, zaś energię wyprodukowaną w bardzo dobrych warunkach i niezmagazynowaną  wykorzystuje się na chwilowo. Magazyny pozwolą zapewnić stabilność sieci poprzez gromadzenie nadwyżek energii w momentach szczytowej produkcji oraz uwalniać ją w godzinach zwiększonego zapotrzebowania. Tym samym poprzez jednoczesny rozwój  OZE oraz magazynów energii będzie można stopniowo odchodzić od sterowalnych źródeł węglowych oraz gazowych.

Swoje miejsce w miksie energetycznym może znaleźć również gaz, lecz będzie on pełnił jedynie rolę paliwa przejściowego. Jego wykorzystanie w energetyce pozwoli zachować dyspozycyjne moce wytwórcze, zaś jako paliwo, gaz jest substratem mniej emisyjnym niż węgiel.

Problemem produkcji energii z gazu są jego skoki cenowe, których w ostatnim czasie możemy doświadczyć. Niepewność związana z dostawami tego paliwa powoduje, że nie możemy też na nim polegać i opierać krajowej energetyki. Zadaniem tego surowca w energetyce jest jedynie tymczasowe zastąpienie źródeł węglowych, aż do czasu gdy elektrownia atomowa nie będzie w stanie zapewnić nam stabilności dostaw energii.

Idealny miks energetyczny to taki, w którym swój udział ma również atom, o którym nie powinniśmy zapominać. Gdy już powstanie będzie stanowił on podstawę polskiego sytemu elektroenergetycznego. Na jego budowę jednak będziemy musieli trochę poczekać, gdyż pierwszy duży reaktor ma zostać uruchomiony dopiero w 2033 roku. Datę tą należy traktować jedynie jako propozycja terminu, gdyż droga do pierwszego bloku może być niezwykle daleka i bardzo kręta.

Zanim powstanie pierwszy rządowy projekt jądrowy, istnieje duża szansa, że w Polsce zaczną funkcjonować już małe reaktory jądrowe. Pierwsze kroki w kierunku budowy SMR-ów stawiają już polskie spółki, podpisujące listy intencyjne, związane z budową małych reaktorów. Działania w tym kierunku podjął już KGHM, PKN Orlen, ZE PAK czy też Ciech. Projekty te nie zastąpią dużego atomu w Polsce, jednak pozwolą obniżyć emisyjność w przemyśle.

Jaki będzie idealny polski miks?

Polski miks energetyczny powinien opierać się przede wszystkim na odnawialnych źródłach energii oraz atomie. Do czasu wybudowania pierwszego dużego atomu Polska powinna jak najszybciej odchodzić od węgla oraz wykorzystywać gaz jako paliwo przejściowe. Należy również rozwijać potencjał wiatru na lądzie i zmienić regulacje tak, by można na nowo rozpocząć inwestycje w lądowe farmy wiatrowe. Nie należy również zapominać o morskiej energetyce wiatrowej, która będzie w stanie dostarczyć z produkcji na morzu. Warto zaznaczyć, iż sprawność morskich farm wiatrowych jest znacznie wyższa niż w przypadku lądowych farm. Potencjał polskiego morza został oszacowany w Polityce energetycznej Polski do 2040 roku na około 11 GW do 2050 roku, jednak już teraz deklaruje się, że moc zainstalowana na morzu może być znacznie wyższa niż zakłada PEP.

Lewiatan: Utrudniony dostęp do sieci elektroenergetycznej dla instalacji OZE zagraża gospodarce

 

 

 

 

 

Miks energetyczny to określenie struktur wytwórczych energii w danym kraju. W dobie transformacji energetycznej oraz polityki klimatycznej powinniśmy jak najszybciej odejść od paliw wysokoemisyjnych i postawić na źródła nisko oraz zeroemisyjne. Rozpatrując warianty mocy wytwórczych należy rozważyć opcje, któe będą najlepsze dla Polski – pisze Aleksander Tretyn, redaktor BiznesAlert.pl.

Idealny polski miks energetyczny

Polski miks energetyczny na dzień dzisiejszy w głównej mierze oparto na węglu kamiennym oraz brunatnym. Około 45 procent energii jest produkowane przy wykorzystywaniu węgla kamiennego, zaś blisko 24 procent – węgla brunatnego. W polskim miksie z paliw kopalnych można jeszcze wyróżnić gaz ziemny, który odpowiada za blisko 10 procent produkcji energii elektrycznej. Zaledwie 17 procent energii w Polsce produkowane jest z odnawialnych źródeł energii. Niestety w polskim miksie próżno szukać energii pochodzącej z atomu, jednak należy głęboko liczyć, iż w najbliższych latach ulegnie to zmianie i będziemy świadkami nie tylko inwestycji rządowej, lecz także małych reaktorów jądrowych (SMR).

Dyskutując nad miksem energetycznym Polski należy zastanowić się nad tym, na co należy odważnie postawić i co rozwijać, a z czego rezygnować.

Pierwszym elementem, z którego Polska jak najszybciej powinna zrezygnować, jest bez wątpienia węgiel. Stanowi on najbardziej emisyjne źródło wytwórcze, co przekłada się również na koszty produkcji energii elektrycznej. Co prawda sama energia produkowana z węgla należała do jednych z najtańszych, lecz jeśli doliczymy do niej koszty dodatkowe, jak emisje CO2, które w ostatnim czasie osiągają kolejne rekordy, cena ta staje się już znacznie mniej atrakcyjna.

Mówienie o jak najszybszym odejściu od węgla w teorii jest bardzo proste, lecz w praktyce to dużo trudniejszy proces. Polska opiera swoją energetykę głównie na paliwach kopalnych – węglu i gazie. Pozyskiwanie energii za pośrednictwem tych paliw zapewnia pewną stabilność funkcjonowania systemu elektroenergetycznego. Na dzień dzisiejszy nie mamy innych źródeł, które mogą zastąpić węgiel. Patrząc również pod kątem wyłączeń elektrowni węglowych, w najbliższych latach będziemy mieli do czynienia z deficytem sterowalnych mocy wytwórczych.

Problem stabilnych źródeł energii w latach 2030-40 można rozwiązać na dwa sposoby. Jedną z możliwości jest dynamiczny rozwój elektrowni atomowych, w tym małych reaktorów (SMR), drugą zaś budowa magazynów energii oraz rozwój źródeł odnawialnych.

Patrząc na dwa wyżej wspomniane warianty, dużo łatwiej będzie w Polsce rozwijać odnawialne źródła energii wraz z magazynami. W kwestii inwestycji w OZE posiadamy już pewne doświadczenie i procesy budowy nowych mocy wytwórczych jesteśmy w stanie zrealizować znacznie szybciej niż w przypadku stawiania elektrowni atomowych.

Elektrownie jądrowe będą w Polsce pewną nowością i nadal wywołują pewne obawy społeczne. Pomimo iż niepewność w stosunku do tej technologii jest już znacznie mniejsza niż kilkanaście lat temu, nadal często można spotkać się z fobią pewnych grup społecznych.

Najbardziej racjonalnym rozwiązaniem dla obniżenia emisyjności polskiego miksu energetycznego jest jak najszybszy rozwój OZE oraz magazynów. W przypadku inwestycji w odnawialne źródła energii mamy już pewne doświadczenie inwestycyjne oraz bardzo dobre warunki lokalizacyjne. Niestety na drodze do dynamicznego rozwoju OZE stanęły regulacje prawne, które w 2016 roku zahamowały rozwój farm wiatrowych, a w 2021 roku zostały uchwalone zmiany, które sprawią, iż system rozliczeń prosumenckich stanie się dużo mniej korzystny.

Warto nadmienić, iż to prosumenci w ostatnich latach dynamicznie napędzili rozwój sektora OZE  i odpowiadają za większość zainstalowanych mocy w fotowoltaice. Pod koniec 2021 roku moc instalacji fotowoltaicznych przewyższyła moc elektrowni wiatrowych i przebiła 7 GW. Blisko 80 procent tej mocy stanowią instalacje zainstalowane przez prosumentów. W najbliższym czasie możemy spodziewać się jeszcze przyrostu mocy przydomowych instalacji, jednak po pierwszym kwietnia wszystko najprawdopodobniej ulegnie zmianie i wytwarzanie energii na własne potrzeby stanie się znacznie mniej rentowne.

Polska dysponuje korzystnym potencjałem rozwoju OZE, a w szczególności lądowych farm wiatrowych. Struktura terenu w Polsce sprawia, iż istnieje wiele bardzo dobrych lokalizacji zapewniających dogodne warunki dla farm wiatrowych. Aby napędzić ponownie rozwój lądowych elektrowni wiatrowych i wykorzystać potencjał lądowy Polski, należy jak najszybciej znowelizować ustawę odległościową, która kilka lat temu zastopowała rozwój energetyki wiatrowej. W Sejmie już w zeszłym roku pojawiła się propozycja nowelizacji ustawy odległościowej, lecz mimo wielu dyskusji i prac sejmowych prace chwilowo ucichły. Wedle najnowszych doniesień nowelizacja powinna wejść w życie w pierwszym kwartale 2022 roku. Niestety pomimo założeń i obietnic strony rządzącej, termin ten nadal jest mało prawdopodobny. Powoli zbliżamy się do końca drugiego miesiąca 2022 roku, a w Sejmie nadal nie słychać, aby prace nad ustawą odległościową ponownie ruszyły.

Wraz z rozwojem OZE należy też rozwijać magazyny energii/ Źródła zależne pogodowo są w stanie produkować energię tylko i wyłącznie w korzystnych warunkach pogodowych, zaś energię wyprodukowaną w bardzo dobrych warunkach i niezmagazynowaną  wykorzystuje się na chwilowo. Magazyny pozwolą zapewnić stabilność sieci poprzez gromadzenie nadwyżek energii w momentach szczytowej produkcji oraz uwalniać ją w godzinach zwiększonego zapotrzebowania. Tym samym poprzez jednoczesny rozwój  OZE oraz magazynów energii będzie można stopniowo odchodzić od sterowalnych źródeł węglowych oraz gazowych.

Swoje miejsce w miksie energetycznym może znaleźć również gaz, lecz będzie on pełnił jedynie rolę paliwa przejściowego. Jego wykorzystanie w energetyce pozwoli zachować dyspozycyjne moce wytwórcze, zaś jako paliwo, gaz jest substratem mniej emisyjnym niż węgiel.

Problemem produkcji energii z gazu są jego skoki cenowe, których w ostatnim czasie możemy doświadczyć. Niepewność związana z dostawami tego paliwa powoduje, że nie możemy też na nim polegać i opierać krajowej energetyki. Zadaniem tego surowca w energetyce jest jedynie tymczasowe zastąpienie źródeł węglowych, aż do czasu gdy elektrownia atomowa nie będzie w stanie zapewnić nam stabilności dostaw energii.

Idealny miks energetyczny to taki, w którym swój udział ma również atom, o którym nie powinniśmy zapominać. Gdy już powstanie będzie stanowił on podstawę polskiego sytemu elektroenergetycznego. Na jego budowę jednak będziemy musieli trochę poczekać, gdyż pierwszy duży reaktor ma zostać uruchomiony dopiero w 2033 roku. Datę tą należy traktować jedynie jako propozycja terminu, gdyż droga do pierwszego bloku może być niezwykle daleka i bardzo kręta.

Zanim powstanie pierwszy rządowy projekt jądrowy, istnieje duża szansa, że w Polsce zaczną funkcjonować już małe reaktory jądrowe. Pierwsze kroki w kierunku budowy SMR-ów stawiają już polskie spółki, podpisujące listy intencyjne, związane z budową małych reaktorów. Działania w tym kierunku podjął już KGHM, PKN Orlen, ZE PAK czy też Ciech. Projekty te nie zastąpią dużego atomu w Polsce, jednak pozwolą obniżyć emisyjność w przemyśle.

Jaki będzie idealny polski miks?

Polski miks energetyczny powinien opierać się przede wszystkim na odnawialnych źródłach energii oraz atomie. Do czasu wybudowania pierwszego dużego atomu Polska powinna jak najszybciej odchodzić od węgla oraz wykorzystywać gaz jako paliwo przejściowe. Należy również rozwijać potencjał wiatru na lądzie i zmienić regulacje tak, by można na nowo rozpocząć inwestycje w lądowe farmy wiatrowe. Nie należy również zapominać o morskiej energetyce wiatrowej, która będzie w stanie dostarczyć z produkcji na morzu. Warto zaznaczyć, iż sprawność morskich farm wiatrowych jest znacznie wyższa niż w przypadku lądowych farm. Potencjał polskiego morza został oszacowany w Polityce energetycznej Polski do 2040 roku na około 11 GW do 2050 roku, jednak już teraz deklaruje się, że moc zainstalowana na morzu może być znacznie wyższa niż zakłada PEP.

Lewiatan: Utrudniony dostęp do sieci elektroenergetycznej dla instalacji OZE zagraża gospodarce

 

 

 

 

 

Najnowsze artykuły