(Wiedomosti/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński)
Ministerstwo energetyki i resort rozwoju ekonomicznego Rosji znalazły sposób na uchronienie firm wydobywczych przed negatywnym wpływem podwyżki podatku od ich działalności. Ministerstwo finansów chciałoby pozyskać w ten sposób dodatkowe 200 mld rubli w nadchodzącym roku. Początkowo była mowa nawet o 600 mld rubli.
Przeciwnicy nadmiernego obciążania spółek wskazują, że można pozyskać 150 mld rubli poprzez krótszy okres obowiązywania zmienionego podatku, a pozostałe 50 mld i tak wpłynie z tytułu zwiększonego wydobycia w 2016 roku. Ministerstwo energetyki planuje, że wzrośnie ono o 5 mln do 533 mln ton, a eksport o 7 mln do 233,5 mln ton. Obniżenie obciążeń ma uratować programy inwestycyjne spółek wydobywczych. Ich los ma znaczenie dla poziomu wydobycia, które z kolei decyduje o wpływach do rosyjskiego budżetu z eksportu surowca.
Resort finansów wystąpił pierwotnie z propozycją zmiany formuły podatku od wydobycia w wyniku której wpływy z jego tytułu wzrosłyby o 609 mld rubli w 2016 roku a w 2017 oraz 2018 roku odpowiednio 525 mld i 476 mld rubli. Omawiany jest także inny sposób zwiększenia dochodów budżetowych – kosztem cła eksportowego. Zwiększenie podatku od wydobycia może doprowadzić do zmniejszenia wydobycia o 100 mln ton w ciągu trzech lat, inwestycji o 2 bln rubli, informuje Interfax powołując się na ocenę spółek naftowych. W 2014 roku Rosja wydobyła 527 mln ton ropy.
Według agencji ratingowej Fitch podwyżka podatków zmniejszy środki w dyspozycji rosyjskich firm wydobywczych w 2016 roku i zmusi je do dalszych cięć, na przykład poprzez zmniejszenie wydobycia na dojrzałych złożach. Fitch wyliczył, że przy średniej cenie ropy naftowej na poziomie 55 dolarów za baryłkę, przy obecnym systemie podatkowym, zysk netto większości spółek wydobywczych w Rosji spadnie o 7-10 procent w 2016 roku.
Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew obawia się ewentualnego podniesienia podatku od wydobycia ropy, jako czynnika ograniczającego rozwój rafinerii. Rozważa także możliwość odłożenia w czasie wdrożenia standardu Euro-5 dla rosyjskich paliw.
– Porozmawiajmy o różnych możliwościach w oparciu o bilans interesów handlowych, zachęt podatkowych, aby zapewnić modernizację sektora – powiedział rosyjski polityk.
Ministerstwo finansów szuka środków do łatania budżetu w sektorze naftowym. Tymczasem w liście do prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina, dyrektor Rosnieftu Igor Sieczin ostrzega, że jeśli państwo nie wesprze przemysłu petrochemicznego cierpiącego poważne straty w związku z taniejącą ropą naftową, od 2017 roku na rynku może zabraknąć do 5 mln ton benzyny rocznie.
Dyrektor giganta naftowego ostrzega, że rafinerie, których działalność w dobie niskiej ceny ropy naftowej jest mało opłacalna, nie będą mogły kontynuować programów modernizacyjnych lub będą je opóźniać. Dlatego Seczin ponownie promuje manewr podatkowy polegającym na obniżeniu ceł na eksport ropy i produktów ropopochodnych w zamian za podwyższenie podatków od wydobycia węglowodorów. Proponuje on obniżenie cła z 59 procent w 2014 roku do 30 w 2017 oraz zwiększenie podatku od wydobycia ropy naftowej z 493 do 919 rubli za tonę.
Sieczin podkreśla, że Rosnieft jest autorem największego programu modernizacji rafinerii w Rosji i potrzebuje wsparcia państwa dla jego kontynuacji. Proponuje także dodatkowe środki mające uatrakcyjnić tego rodzaju inwestycje jak obniżkę oprocentowania pożyczek na ten cel czy wakacje podatkowe.
Jego pomysły rozpatrzy w październiku prezydencka komisja ds. energetyki i paliw, której sekretarzem jest dyrektor Rosnieftu.