– Czy eksploatacja gazowego podmorskiego pola Sakarya może zapewnić niezależność Turcji? – zastanawia się Teresa Wójcik, redaktor BiznesAlert.pl.
Turcja zrealizowała duże inwestycje w infrastrukturę gazową, odpowiednio do zapotrzebowania krajowego rynku energetycznego. Sektorem gazu zarządza państwowa spółka BOTAŞ Petroleum Pipeline Corporation (BOTAS). Oprócz rozbudowanej krajowej sieci gazociągów, Turcja posiada magazyny dla przechowywania około 205 mld stóp sześc. (Bcf) gazu ziemnego i ma zwiększyć pojemność magazynów do 353 Bcf. Jednak dotychczas cała ta infrastruktura służyła do przesyłu gazu z importu. Wydobycie własne, według dotychczasowych danych, stanowiło wolumen bez znaczenia, około 2 proc. zużywanego gazu w Turcji.
Od lat czterdziestych rutynowe badania geologiczne pozwalały na przypuszczenia, że na tureckim szelfie i wodach terytorialnych na Morzu Czarnym znajdują się zasoby gazu ziemnego i ropy naftowej. Więcej konkretnych danych pochodzi z lat piędziesiątych. Jednakże problem ewentualnej eksploatacji tych zasobów praktycznie został podjęty dopiero przez Erdogana. Turcja obecnie planuje inwestycje w swoje podmorskie złoża czarnomorskie, starając się pokryć własnym wydobyciem rosnące zapotrzebowanie na gaz. Przynajmniej częściowo.
Odwierty poszukiwawcze ujawniły m.in. atrakcyjną perspektywę pola węglowodorów na szelfie czarnomorskim u wybrzeży zachodniej Turcji. Pole nazwano Sakarya, od nazwy tureckiego najbliższego departamentu.
Implikacje i wyzwania związane z przyszłą eksploatacją podmorskiego pola gazowego Sakarya omawia raport dwojga ekspertów Any Saez Fuentes (ekspert S&P Global Commodity Insights , geolog i inżynier geologii, specjalizacja – Turcja, Irak, Iran) i Kishore Thamilselvana (geolog, specjalizacja Bliski Wschód) opublikowany przez portal firmy S&P Globala Commodity Insights.
Autorzy raportu podkreślają, że zależność Turcji od importu gazu ziemnego wobec szybko rosnącego zapotrzebowania kraju na energię elektryczną stanowi coraz poważniejsze wyzwanie dla tego kraju. Ponad 98 procent rocznego zużycia gazu kraju w 2022 roku pochodziło z importu, a gaz ziemny jest głównym surowcem wytwarzania energii elektrycznej. Według ostatnich szacunków z 2022 roku, większość importu pochodzi z Rosji lub jest przywożona metanowcami jako LNG z USA i Kataru.
Według raportu w pewnej perspektywie szansę dla tureckiej energetyki stanowi ewentualne wydobycie gazu ziemnego z pola Sakarya. Z badań na modelu prognozy wynika, że w pierwszej fazie eksploatacji przy przewidywanym wydobyciu 350 MMcf dziennie gaz z tego pola zapewni około 7 procent krajowej produkcji energii elektrycznej. Udział ten w fazie drugiej ma wzrosnąć do około 27 procent. Jednak autorzy mają tu zastrzeżenia – w miarę wzrostu zużycia energii elektrycznej w Turcji osiągnięcie niezależności gazowej przez ten kraj stanie się coraz bardziej skomplikowanym zadaniem.
Zwraca uwagę fakt, że w raporcie o możliwości uniezależnienia Turcji od importu gazu, eksperci zupełnie pominęli intensywne dążenia Ankary do udziału w wydobyciu ze złóż na wodach terytorialnych i na szelfie Cypru. Tymczasem ten udział jest akcentowany w programie wyborczym Erdogana i (łagodniej) w programie Kemala Kilicdaroglu. Zasoby cypryjskie szacunkowo są dużo większe niż szacowane tureckie zasoby czarnomorskie.
Zasoby pola Sakarya, zostały odkryte w sierpniu 2020 roku. Są największym odkryciem złóż węglowodorów na Morzu Czarnym. Oszacowano je na 18 bln stóp sześc. (Tcf) potwierdzonych lub bardzo prawdopodobnych złóż gazu. Zasoby North Sakarya-1, położone około 45 km na północny wschód od wybrzeża deprtamentu Sakarya, zostały odkryte wkrótce potem, w maju 2021 r., i szacuje się je na około 4,5 Tcf. Odkrycia te dwudziestokrotnie zwiększyły wydobywalne zasoby gazu w Turcji. Według prognocy S&P Global Commodity Insights ( Vantage) ich eksploatacja będzie przebiegać w ramach dwufazowego programu rozwoju.
Sakarya ma stać się pierwszym w Turcji obszarem wydobywczym głębinowym na morzu (głębokość odwiertów to około 2000 m.). Operatorem na złożu ma być Turecka Państwowa Spółka Naftowo-Gazowa (Türkiye Petrolleri Anonim Ortaklığı – TPAO), która będzie posiadać 100 procen. udziałów w aktywach. Wstępne tureckie informacje przewidywały, że TPAO rozważa partnerstwo operatorskie przy zagospodarowaniu pola. Ostatecznie jednak TPAO będzie samodzielnym operatorem. Z punktu widzenia korzyści państwowych jest to racjonalne rozwiązanie – oceniają autorzy raportu. Daje bowiem możliwość sprzedaży wydobytego gazu firmie BOTAS po cenach zbliżonych do progu rentowności. Oczywiście pod warunkiem zakupu przez BOTAS w celu wykorzystania na krajowym rynku gazu. Ale eksperci są zdania, że takie podejście projektowe będzie poważnym wyzwaniem z dwóch powodów. Po pierwsze – operator będzie musiał ponosić znaczne początkowe koszty kapitałowe. Po drugie – musi dysponować odpowiednią wiedzą fachową niezbędną przy działaniach operatora na „ultragłębokich” wodach. Tymczasem dla TPAO jest to pierwsza tego rodzaju inwestycja. W związku z tym firma turecka jako operator wynajęła jako wykonawców dwie firmy – Schlumberger i Subsea 7. Zawarto z nimi w październiku 2021 roku kontrakty na wykonanie prac inżynieryjnych, zaopatrzeniowych, budowlanych i instalacyjnych (EPCI) w pierwszej fazie projektu.
Aktywa North Sakarya-1 leżą około 155 km na północ od portu Filyos, w dystrykcie Caycuma w departamencie Zonguldak w Turcji. Faza pierwsza prac na tym złożu to wykonanie programu dziesięciu nowych odwiertów, produkcyjnych. Ukierunkowanych wyłącznie na to złoże.
Plany fazy drugiej są mniej konkretne. Według założeń modelowych przewidują intensywną kampanię wiertniczą na całym polu Sakarya i obejmować zagospodarowanie złoża North Sakarya-1. W ramach tej fazy przewiduje się wykonanie trzydziestu odwiertów produkcyjnych. Założono, że potrzebne będą dwa nowe gazociągi. Jeden połączy złoże North Sakarya-1 z całym polem Sakarya. Drugi, 24-calowy gazociąg zostanie zbudowany równolegle do istniejącej już rury pierwszej fazy Sakarya. Gaz z obu obiektów zostanie doprowadzony do wspólnego centrum produkcyjnego Filyos, dzięki czemu zostaną zainstalowane dodatkowe dostosowanego do wymaganej wydajności.
Program wydobycia gazu przewiduje, że pierwsza faza rozwoju Sakarya osiągnie poziom 350 MMcfg/d do 2024 roku., przy liczbie odwiertów już wykonanych. Według przewidywań faza druga zostanie uruchomiona w 2027 roku i do 2028 roku osiągnie szczytowe tempo produkcji na poziomie 1050 MMcfg/d. W związku z tym całkowita szczytowa produkcja dla obu aktywów wyniesie 1400 MMcfg/d. Przewiduje się, że gaz z zakładu Filyos będzie przesyłany do istniejącej już elektrociepłowni Erdemir.
W grudniu 2022 roku władze tureckie poinformowały o trzecim odkryciu gazu. Jest to złoże Çaycuma-1, również na Morzu Czarnym z zasobami wynoszącymi 2 Tcf. To trzecie odkrycie gazu dokonane w ciągu ostatnich trzech lat, co wskazuje na obiecującą możliwość dalszych sukcesów odkrywczych w tym regionie Morza Czarnego – oceniają eksperci. I prognozują, że wobec tego byłyby znaczne szanse na znaczny procentowy udział własnego gazu w zaspokojeniu tureckiego popytu krajowego na to paliwo. TPAO rozmieściło już trzy statki wiertnicze, które rozpoczęły prace na złożu Çaycuma-1. Szeroko zakrojone prace wiertnicze na tym złożu spodziewane są w latach 2023/2024.
Według Any Saez Fuentes i Kishore Thamilselvana przyszłe strategie rozwoju będą oparte przede wszystkim na wynikach realizacji projektu pola Sakarya. Może okazać się, że ten program będzie wymagać partnerstwa z międzynarodowymi koncernami naftowymi, w zależności od poziomu ryzyka kapitałowego, które TPAO jest skłonne zaakceptować. Tego problemu raport ekspertów jakoś nie dostrzega. Pomimo wyrażnej niechęci obecnych władz Turcji do takiej współpracy.
W podsumowaniu raportu, Ana Saez Fuentes i Kishore Thamilselvan podkreślają, że wydobycie gazu z pola Sakarya i innych złóż może zaspokoić około jednej czwartej przyszłego zapotrzebowania tureckiej energetyki. Nie oczekuje się więc, że eksploatacja Sakaryi pozwoli całkowicie zlikwidować zależność Turcji od importu gazu. Jednak jest to kluczowy pierwszy krok do przyszłego rozwoju własnego morskiego sektora gazowego. Jeśli okaże się sukcesem, prawdopodobnie zadziała jako katalizator przyspieszający prace poszukiwawcze w całym czarnomorskim obszarze. Co niewątpliwie pomoże Turcji w osiągnięciu długoterminowej niezależności od importu gazu.
Portal firmy S&P Global Commodity Insights poinformował, że więcej informacji o problemach omawianych w raporcie znajdzie się w artykule „Przyszłość energetyczna Turcji”. Zostanie on zamieszczony w lipcowej edycji PESGB (Philosophy of Education Society of Great Britain).
Putin zainaugurował zdalnie atom w Turcji i kampanię Erdogana